Z zamka na półotworek

Ostatnio została mi zmieniona podgrupa, w której odbywam karę i postanowiłam, że opiszę Wam różnice pomiędzy nimi.

 P1, czyli oddział zamknięty zwany zamkiem, to „najgorsza” podgrupa w więzieniu. Jest tu najmniej przywilejów. Na przykład cela pozostaje zamknięta przez całą dobę, są dwa widzenia w miesiącu, kiedy rodzina może nas odwiedzać i nie można wychodzić poza celę w swoich ciuchach.

 P2, czyli oddział półotwarty zwany półotworkiem, to jest grupa trochę „lepsza”, jeśli chodzi o przywileje. Cela jest otwarta od 7.30 do 18.30. Mamy jedno widzenie więcej, czyli trzy w miesiącu. Możemy nosić swoje ciuchy. Mamy lepszy dostęp do telefonu.

Kiedy przenieśli mnie z zamka na półotworek bardzo się cieszyłam. Jednak na początku było mi trochę dziwnie. Gdy wyszłam na korytarz, szybko wracałam do celi, bo na zamku przyzwyczaiłam się do tego, że mogłam chodzić tylko tam, gdzie mi kazano. Do wychowawcy, na łaźnię i takie tam, bez żadnych wędrówek. A teraz mogę iść do znajomych, na tzw. chałupki, sama wychodzę do telefonu, mogę założyć swoje ciuchy. Powiem szczerze, że bez mundurka przez jakiś czas na półotworku czułam się jakbym była na golasa.

Do dobrych rzeczy, jak wiadomo, człowiek szybko się przyzwyczaja i tylko przyjaciół z zamka brak. Ale i na to przyjdzie czas, kiedy wszystko będzie na swoim miejscu.

Monika

5 thoughts on “Z zamka na półotworek

  1. Moniko! To normalne, że w takim miejscu zwykle musisz przejść na początku “chrzest bojowy”, “kompanię karną” czyli najtrudniej, najciężej. Skoro zmieniłaś podgrupę, to znak- zmieniam się na lepsze, wychowawca to widzi. Pewnego dnia wyjdziesz do domu- to dopiero będzie radość. Obyś doceniła w pełni czym jest wolność i nigdy nie wróciła na zamek. Pozdrawiam!

  2. Sama nie wiem co w sumie napisać ponieważ można nazwać to plusem przejście na taki oddział ale też człowiek nadal jest w zamknięciu, więc mi tutaj na wolności łatwo powiedzieć że to ,,progress” choć zamknięcie to zamknięcie

    Ale na pewno ma to swoje plusy

    ja cały czas życzę jednego, oby jak najszybciej w domu 🙂

  3. Trochę mnie nie było i tyle fajnych i rzeczowych postów na blogu 🙂

    Ciężko mi się odnieść do tego oddziału bo nie byłam i tak jak piszę wyżej koleżanka oddział niby inny ale nadal więzienie. Ja kiedyś leżałam parę dni w odosobnieniu w szpitalu na oddziale zakaźnym i potem jak mnie przenieśli na normalną salę to faktycznie było fajniej itp tutaj myślę że jest tak samo 🙂

    Pozdrawiam 🙂

  4. Dziewczyny, dwa razy dziennie prawie dzien w dzien przejezdzam obok Was pociagiem i za kazdym razem chociaz przez chwile o Was mysle – czasem uda mi sie cos podejrzec przez okna 🙂 Pozdrawiam.

  5. A mi się od tygodnia kontakt urwał z bliską osobą tylko tyle się dowiedziałam że jest na zamku czy pol otwarty oddzial, ale co to znaczy to nie wiem…?

Skomentuj ~Mysia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *