O blogu

Pierwszy w Polsce blog tworzony przez osoby w więzieniu

Niemożliwe staje się możliwym. Osadzone mają głos. Wykluczone z życia społecznego, kulturalnego, cyfrowego – tu piszą o sobie i o swoich sprawach, odpowiadają na pytania, podejmują rozmowę. Dzieje się to dzięki otwartości Dyrekcji  Aresztu Śledczego w Warszawie Grochowie i kreatywności Fundacji Dom Kultury i jej współpracowniczek i współpracowników.

Nasz blog jest platformą komunikacji kobiet przebywających w więzieniu ze społeczeństwem na wolności. Powstaje w środowisku całkowicie odciętym od internetu i komputera, dlatego angażuje wiele osób z obu stron muru. Tworzymy go wspólnie. Osadzone piszą teksty, my wstawiamy je do sieci, przynosimy im wydrukowane komentarze, publikujemy ich odpowiedzi. Jesteśmy ich rękami, oczami, interfejsem. Istotę merytoryczną tworzą osadzone.

„eWKratke” powstał dzięki warsztatom pisania, które Fundacja Dom Kultury prowadzi od 2013 r. w Areszcie Śledczym Warszawie Grochowie.

Stroną graficzną, techniczną zajmuje się Małgorzata Brus. Przeważnie jest  też autorką zamieszczanych fotografii.
W przepisywaniu tekstów pomagają wolontariuszki, Sara i Karolina.

O autorkach

Redakcja bloga 2014-2023




Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury –państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Tablica-na-bloga-1024x683.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Plakat-informacyjnty-bloga-724x1024.jpg

W 2020 roku blog w ramach projektu “Okno na świat” „Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych”

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie mkidn_01_cmyk-1024x1024.jpg

Forum Służby Więziennej objęło patronatem medialnym blog ewkratke.pl

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie FORUM-SW-winieta.jpg

Projekt „eWKratke” w latach 2015 – 16 został dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W 2017 roku finansowo wsparła nas Fundacja PZU oraz Fundacja PGE.

Fundacja Dom Kultury
www.fundacjadomkultury.pl
Facebook:
https://www.facebook.com/pages/Fundacja-Dom-Kultury/242290542480633?ref_type=bookmark

78 thoughts on “O blogu

  1. Dzięki tym Paniom inaczej się żyje po tamtej stronie muru 🙂 Wnoszą tam dużo pozytywnej energi która ładuje dziewczyny 🙂
    POZDRAWIAM NATALIA.A

  2. Super pomysł, będę zaglądał na bieżąco! Przeczytałem już wpisy, które dotąd zostały zamieszczone i czekam na więcej 😉

  3. Będę śledzić blog, bo pomysł wydaje mi się bardzo ciekawy.
    Mam tanie pytanie techniczne. Czy można dziewczynom przysłać w paczce jakieś ubrania czy książki?

  4. Witam:)
    Jestem pod wrażeniem pomysłu i Państwa zaangażowania. Życzę dużo sukcesów… A dla autorek bloga – dużo, dużo wytrwałości w życiu.

      1. Należy nazywać zjawisko po imieniu……. Złodziej ukradł zamierzenie a nie wypożyczył sobie cudzą rzecz…. Morderca zabił i nie miał szacunku dla tegoż człowieka….

      1. Proszę przestać pieprzyć o tych podatkach bo robi się nie dobrze pomyliła pani strony cudowna sprawa z tym blogiem trzymam kciuki bo to jest samo życie każdemu może się noga powinąć a od osądzania drugiej osoby to akurat nie jesteśmy my.

  5. Dzień dobry !
    Przez chwilę poczułem się jak przed klasówką bo w głowie pustka , a tu trzeba coś sensownego napisać.Znak czasów , że internet wchodzi pod wszystkie strzechy to dobrze i nie służy w większości pustym zakupom ale pozwala sensownie komuś pomóc , a nawet naprowadzić jak to się mówi w lotnictwie na ścieżkę.Wasz blog ukazuje stronę człowieka i wcale nie tą ciemną , Jest taka książka”Ciemna strona człowieka” autora nie pamiętam , ale mogę się dowiedzieć , opisuje do czego człowiek jest zdolny w ekstremalnych warunkach i jakie pobudki dają o sobie znać w czasie wojny i podbojów.Ale nie o tym. Po przeczytaniu Waszego bloga starałem się odnaleźć swoje chwile z dala od bliskich i od rodziny był to pobyt w wojsku oraz emigracja i tęsknota za wszystkim co bliskie , ulicami chodnikami , znajomymi , domem, wszystko przeminie i złe i lepsze dni , aż wylądujecie.Pas jest cały czas gotowy na przyjęcie dont wory be happy wiem , że prozaiczne ale przedstawienie musi trwać jak śpiewał Fredi Mercury the show must going on.Pozdrawiam te które piszą i Odbiór

  6. Oczywiście nie przeciśnie się przez moderatorów najmniejszy negatywny komentarz, podobnie na Onecie gdzie polecono bloga więźniarek. To żenujące, by dbać o rozrywki przestępców w czasie gdy ogrom dzieci polskich głoduje. Moje komentarze były usuwane, to mówi samo za siebie, że jest w Was ogromna nieuczciwość. Przestępca jest na zawsze przestępcą. A panie zamiast zająć się potrzebującymi pomocy ludźmi zachłystują się blogiem o bandyctwie. Mam im współczuć ??? Chyba jakiś żart !!!!!!!!!! Czy ten komentarz też usuniecie ??????????? Taaaaakkk trzeba chronić słabą psyche przestępców……

    1. a wzieła Pani pod uwagę Pani Beato , że jeżeli nie będziemy w jakiś sposób wspierać tych ludzi , resocjalizować to po wyjściu nie będą w stanie w żaden sposób wrócić do tego społeczeństwa i oddać jemu choć część tego co jak Pani twierdzi ten system im dał….one już zostały ukarane, została odebrana im wolność i swoboda, jak również każe je ich własne sumienie jak sądzę…dodawanie do tego jeszcze potępienia jest moim zdaniem jak najbardziej zbędne…uważam że pretensje to my mamy raczej do systemu a nie do nich..

      1. Za przestępstwo jest kara. Potem…. przepraszam ale to ich osobista sprawa. Każdy za siebie odpowiada, dokonuje wyborów. One dokonały. Wsparcie ?? Będą chciały to będą żyły uczciwie. Ot po prostu. Bajki o resocjalizacji proszę schować na półkę z książkami i to głęboko. Proszę pójść do hospicjum gdzie umierają matki, one nie porzucają swoich dzieci, nie narażają ich z własnej głupoty na niedostatek… Mam inne spojrzenie, podobnie jak wielu…. wykasowano moje komentarze bo wyraziłam swoją opinię. To bardzo nieuczciwe. Bardzo.

        1. Oczywiście uważam że każdy ma prawo się wypowiedzieć i nie powinno się wykasowywać komentarzy, negatywnych, chyba że zawierają słowa powszechnie uznane za obraźliwe,
          Niestety ma Pani rację że sprawę resocjalizacji należy wsadzić między bajki, ale to raczej pretensja do systemu a nie do osadzonych.

        2. Usuwamy komentarze, które hejtują, uciekają się do mowy nienawiści, to niekoniecznie muszą być wulgarne słowa. Nie usuwamy komentarzy negatywnych, krytykujących.

          1. To ja już przestaję się wszystkiemu dziwić, jeśli panie okryły brud różową pierzynką i udają, że jest ślicznie. W blogu jest też opcja oznaczania IP jako spam, proszę skorzystać i czyścić go z negatywnych opinii. W moim mieście napadnięto na chłopca, miał plany, był jedyną podporą dla chorej na SM matki. Ale napotkany człowiek dal sobie prawo do zmiany wszystkich jego planów. Dzisiaj jest w stanie wegetatywnym, proszę spojrzeć jego matce w oczy i powiedzieć jej – NIC SIĘ NIE STAŁO !! Nie napiszę co myślę o oprawcy, może jutro przeczytam, że założył bloga ??

          2. Uważasz, że staramy się okrywać brud różową pierzynką i że udajemy, iż jest ślicznie. Masz prawo do takiego zdania, ale pozwolę sobie nie zgodzić się z nim. Rozumiem krytykę, ale nie rozumiem atakowania – bez względu jednak na wszystko mam ochotę z Tobą porozmawiać, o ile zechcesz oczywiście “pospierać” 🙂 się ze mną na argumenty. Opisałaś, że w Twoim mieście napadnięto chłopca i dziś jest on w stanie wegetatywnym. Rozumiem oburzenie (delikatnie to ujęłam), ale dlaczego chcesz, żebym na przykład ja “spojrzała w oczy jego matki i powiedziała jej”nic się nie stało”? Nie zrobię tego z kilku powodów – a jednym z nich jest ten, że to nie ja napadłam tego chłopca i nie ja (na szczęście) sprawiła, że jest z nim tak źle. Nie chodzi mi o to, żeby udawać, że jestem taka cudowna i niewinna – bo jestem w więzieniu z powodu być może gorszego, ale nie zgadzam się, aby za czyjeś winy zbierać po garbie. Stwierdzasz cyt. “nie napiszę, co myślę o oprawcy” – a dlaczego nie? Jeżeli o mnie chodzi, to wolałabym (choćby z racji prywatnego egoizmu) poczytać o nim te negatywne opinie, bo zmasakrował chłopca. A zamiast tego zbieram jako jedna ze współautorek bloga za to, że ktoś komuś zrobił krzywdę. Domyślam się, że cierpienie tego chłopca w jakiś sposób bezpośrednio Cię dotyka i stąd w Tobie tyle negatywnych uczuć i emocji. Bez względu Basiu na to, czy Ci na tym zależy czy nie – to rozumiem takie właśnie Twoje emocje i tym samym poniekąd Ciebie. Pomimo to – w dalszym ciągu nie zgodzę się na to, abym przez kogoś czy za kogoś dostawała kopniaki. Jeżeli przyjdzie Ci taka myśl, aby MNIE konstruktywnie krytykować za to, co JA zrobiłam – to zgoda, przyjmę Twoje zdanie i chętnie zapoznam się z taką opinią. Zależy mi tylko na tym, aby zbierali ci, którzy siali – to proste. Co do stwierdzenia typu, że nigdy nie trafię do więzienia – to uwierz mi – coś takiego mi nawet przez myśl nie przeleciało, gdy byłam po tamtej stronie. A jednak tu jestem niestety. Mówi się czasem, że człowiek gdyby wiedział, że się przewróci, to by się położył. Jeden się położy, a drugi wyłoży jak długi i mocno poobija. Wolałabym tego nie doświadczać, ale gdybanie na nic się nie zdaje.
            No i jeszcze na koniec tej rozmowy chcę Ci powiedzieć, że puszkują ludzi bez powodu – nie mówię o sobie, ale akurat przy okazji mojej sprawy chłopak przesiedział sporo czasu będąc zupełnie niewinnym. Tego przypadku jestem pewna na 100%. O innych, które znam z opowieści, nie będę wspominała, aby ktoś nie użył jako kontrargumentu, że opowiadający mógł mnie oszukać. Życzę Ci, aby Twoja pewność do końca świata była taka sama jak jest teraz, bo więzienie to nie jest dobre miejsce. Na ten raz już uciekam, ale mam nadzieję, że wbrew wszystkiemu postanowisz ze mną porozmawiać. Niczego nie owijam w bawełnę i nigdy nie przykrywam brudów niczym różowym. Pozdrawiam i życzę spokojnego dnia.
            Małgosia

        3. Pani Basiu, wydaje mi się, że jest Pani bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Nie wiem czemu, ale tak jakoś czuję. Świat nie jest tylko czarno-biały.

      2. resocjalizacja co za bełkot , czy jak matka kaze swoje dziecko za winy to mowi do syna o resocjalizacji ,nie ,porostu za kolejne przewinienie dostaje pasem po dupie , wiec wiezienie jest kara dla przestepcow i jeśli po wyjściu na wolność znowu dokonal przestępstwa to kolejna kara ale podwojny wyrok i jeśli wiezienie nie pomaga na takiego elementa to wnosze o kare śmierci ,tzn, pierwsza kara nie powinna być nigdy surowa ,powinno być ostrzeżenie powazna rozmowa i uświadomienie co go czeka jeśli się to powtorzy ,jeśli nie skotkuje to nastepna kara z grubej rury, kara musi być surowa , BBLIA PISZE, KTO KOCHA SWOJE DZIECKO, KARCI JE , KOMU ZALEZY NA TYM ZE ZABRONIL KARCENIA DZIECKA? CZY TYM ZLYM LUDZIOM KTORYM ZALEZY ABY NA SWIECIE BYLO CORAZ WIECEJ ZLA ???? KOMU ZALEZY ABY NA SWIECIE BYL CORAZ WIEKSZY HAOS, WSZYSCY WIDZIMY ZE JEST CORAZ WIECEJ ZLA ,FILMY MEDIA PORNO ITD ITP SWIAT ZDAZA WIELKIMI KROKAMI KU UPADKOWI ,LUDZIE UCZCIWI I SZLACHETNI MUSZA POWSTAC I PODJAC WALKE ZE ZLEM A BOG NAM POMOZE

    2. Basiu,broda Cię nie boli? Bo po takiej ilości jadu,sądzę, że jest bardzo poparzona.
      Napiszę Ci coś…Pochodzę z dobrego domu,gdzie nigdy nie było przemocy,alkoholu…W dorosłym życiu miałam raz lepiej,raz gorzej. Nigdy nie miałam do czynienia z ludźmi,którzy zeszli na złą drogę. O takich osobach czytałam w prasie lub oglądałam w serwisach informacyjnych. Miałam kiedyś męża, z podobnego do mojego domu. “Dobry człowiek”,który kłamał, zdradził i oszukiwał. Zostawił mnie,jak jakiegoś śmiecia, gdy byłam z trzecim synem w ciąży. Poradziłam sobie,a jakże. Do czego zmierzam…jak mój najmłodszy synek miał 5lat,poznałam cudownego człowieka “Z przeszłością “. Miał do odsiedzenia wyrok,nie stawił się no i pewnego dnia nie wrócił do domu,a ja juz widziałam ,gdzie jest:( mimo to kocham go najbardziej na świecie i nie zostawię To w tych ciężkich chwilach. NIE POTĘPIAM TYCH LUDZI! Życie każdemu układa różne scenariusze. KAŻDEMU trzeba dbać szansę i nadzieję na lepsze jutro. Osoby po drugiej stronie muru nie są w niczym gorsze od Ciebie Basiu. Są nawet lepsze!!! Wiesz dlaczego? Bo są bardziej empatyczne..i skąd możesz wiedzieć, że na przykład,nie pracują jako wolontariusze w domach dziecka,starców, czy schroniskach? Martwisz się o swoje podatki? A Ty? Przekazałaś jakiś procent na instytucję charytatywną?
      Dziewczyny!!! Dzięki Waszemu blogowi próbuje zrozumieć Wasz świat. Nieco inny od mojego,ale tak samo wartościowy! Czytając Was…jestem bliżej mojego łobuza:) I tak jak Wy martwicie się o bliskich i przyjaciół na wolności, tak samo my,Wasi bliscy,martwimy się o Was i kochamy tak samo;)
      Trzymajcie się Siłaczki:*

  7. Ten blog to wspaniały pomysł. Brawo dla Redakcji. Brawo dla “Komendanta” aresztu za odwagę i wyobraźnię. Pozwolenie na prowadzenie bloga w więzieniu jest czymś tak wyjątkowym, że aż nie chce się wierzyć, że ktoś się odważył. Może to świadczyć o tym, że Strażnicy widzą w Uwięzionych Człowieka, a nie przestępcę, nad którym mają nieograniczoną władzę. Gdy pomyślę sobie ile jest możliwości, żebym trafił do więzienia przez zbieg okoliczności, nie w wyniku zaplanowanego działania wbrew prawu lub afektu, to ciarki mi przechodzą po plecach. Tak jak napisała jedna z Dziewczyn, każdy z nas może trafić za kratki. Dziewczyny trzymajcie się. Istnienie tego bloga świadczy chyba, że są ludzie dobrzy, którzy nie boją się Was, nie widzą w Was bestii. Wasze rodziny, dzieci, rodzice, teściowie, mężowie kochają was i szanują. Jest pewne grono osób obcych, które tak jak wasze rodziny rozumieją, że nie można skreślać człowieka, bo siedzi czy siedział w więzieniu. Jak łatwo jest ulec pokusie oceniania innych, wydawania sądów. Nasze człowieczeństwo możemy sprawdzić tylko w naszym rzeczywistym stosunku do osób słabszych, uwięzionych, biedniejszych, prześladowanych. Pozostanie człowiekiem w sytuacjach skrajnych jest bardzo trudne i niewielu się to udaje. Wy jesteście w takiej skrajnej sytuacji, a jednak pozostajecie Ludźmi kochającymi, marzącymi o szczęściu, planującymi “normalne” życie. Ten blog to pokazuje. Ten blog to świetna sprawa dla wszystkich na zewnątrz. Żebyśmy tylko umieli to zauważyć…

  8. hm trudno odnieść się do tego bloga ponieważ świat tych pań jest niewątpliwie inny trudniejszy i adekwatny do popełnionego czynu pod warunkiem, że go popełniły. Wierzę w resocjalizację i jestem przekonany, że takowa istnieje. Więzienie to ostateczność dla osoby która DOPUŚCIŁA SIĘ przestępstwa. A resocjalizacja miejmy nadzieję, że pozwoli im wrócić do społeczeństwa jako pełnowartościowy człowiek.
    Pozdrawiam serdecznie
    Robert

  9. Bardzo gratuluję pomysłu. Jednak dużo się zmienia w kierunku oswajania ludzi, którzy kiedyś będą musieli zmierzyć się z rzeczywistością. To wspaniała platforma porozumienia między osobami osadzonymi, a tymi na wolności. Gratulacje wszystkim państwu, którzy przyczynili się do powołania do życia tego blooga.

  10. Po pierwsze gratuluję pomysłu…po drugie chciałabym skromnie zauważyć, że blog nie daje potencjalnym przestępcom przyzwolenia na popełnianie czynów zabronionych, ani nie gloryfikuje ich pośród społeczeństwa. Jestem prawnikiem, osobą wierzącą i wiem, że w życiu najistotniejsza jest umiejętność wybaczania. Mam świadomość, że nie zawsze to łatwo przychodzi i jest indywidualnym aktem sumienia każdego z nas. Bo jakże wybaczyć komuś, kto pobił, okradł, zgwałcił lub zabił kogoś bliskiego naszemu sercu? Otóż da się. Z bólem serca patrzyłam na obraz mojej matki, pobitej do tego stopnia, że połknęła własne zęby..a to wszystko za 20 zł…Jednak miałam również przed oczami obraz młodego chłopaka, który to zrobił, bo chciał zdobyć pieniądze na narkotyki…człowiek nie jest zły z natury..zło rodzi się na skutek ułomności, które są w ludzkiej naturze. Wybaczyłam mu, choć na dobrą sprawę nie wiem czy czuł jakąkolwiek skruchę. Wierzę w to, że się zmienił i zapłacił za swoje czyny.
    Nie zapominajmy, że niezależnie od tego czego “potępieniec” się dopuścił, to nadal jest człowiekiem i jak każdy z nas zasługuje na godność, która jest niezbywalnym prawem. Nie zarzekajmy się również, że nas kryminał może nigdy nie dotyczyć, bo różnie toczą się ludzkie losy. Trafiają tam bowiem dzieci porządnych rodziców, biznesmeni, artyści, etc. nie życzę tego nikomu, ale to może własnie Ty będziesz rodzicem odwiedzającym swoje dziecko w więzieniu, to może Ty, czytelniku, będziesz wylewał łzy patrząc na cierpienie swojego dziecka odsiadującego wyrok…
    A co do siedzenia za niewinność, osobiście znam osobę, która odbywała karę pozbawienia wolności za czyn , z którym nie miała nic wspólnego, dlatego wydawanie kategorycznych osądów pozostawiłabym wyłącznie Najwyższemu.
    Każdy kij ma dwa końce- z jednej strony są poszkodowani, ofiary i ich rodziny, a z drugiej przestępcy…nie będę nikogo namawiać do lajkowania, czytania i zachwytu nad tym blogiem. To kwestia osobista i bardzo delikatna. Każdego jednak namówię- daj bliźniemu drugą szansę, a czasem nawet kolejną…nie namnażajmy zła i nienawiści, którego jest zdecydowanie za wiele w dzisiejszych czasach. Pozdrawiam wszystkie piszące tu bloggerki, modlę się za Was dziewczyny i wierzę w to, że Wasze pokręcone ścieżki życiowe nabiorą prawidłowego kierunku.

    Ana

    1. Dzięki Ano za pozytywne słowa, pozdrowienia i modlitwę. Mam nadzieję, że ten młody człowiek, który zrobił krzywdę Twojej Mamie, uczyni w swoim życiu coś dobrego.
      Monika

    2. Jak ja potrzebowałam tego zdania – „blog nie daje potencjalnym przestępcom przyzwolenia na popełnienie czynów zabronionych…” Dziękuje bardzo za podzielenie się prywatną tragedią, za kolejną szansę, za wzruszenie, modlitwę i odwagę. Życzę codziennie Aniołów uśmiechu.
      Pełnoletnia

      1. Ja tam jestem ciekawa czy mozna liczyc na fachowa opieke ze strony psychologa, lekarza itp., czy mozna oczekiwac fachowej pomocy z ich strony? Serdecznie pozdrawiam i wytwalosci zycze!!!
        KOSIARZ

  11. ~zyciewkrate
    Niestety ze względów regulaminowych nie możemy opublikować Pana komentarza ( link do strony internetowej ). Osadzone nie mają dostępu do internetu. Bardzo dziękujemy za zainteresowanie naszym blogiem i prosimy o dalsze komentarze. Jeżeli wyraża Pan zgodę, link do Pana bloga zamieścić możemy na naszej stronie na fb.

  12. ha ha ha

    Niestety ze względów regulaminowych nie możemy opublikować Pana komentarza ( link do strony internetowej ). Osadzone nie mają dostępu do internetu. Bardzo dziękujemy za zainteresowanie naszym blogiem i prosimy o dalsze komentarze. Jeżeli wyraża Pan zgodę, link do Pana bloga zamieścić możemy na naszej stronie na fb.

  13. Witam

    Kiedyś podjęłam studia na Resocjalizacji Penitencjarnej nie udało się ich skończyć. Drogie panie jestem pod wielkim wrażeniem waszych wpisów. Mimo waszych wyroków jestem pod wrażeniem ile w was życia i nadziei na lepsze jutro. Powodzenia po drugiej stronie dal tych które kończą odbywanie kary. Świetny sposób na pokazanie siebie i życia osadzonych. Szczerze wam gratuluję i będę śledzić wasze wpisy 🙂

    1. Jula, studia resocjalizacji penitencjarnej – fajny kierunek. Ja kiedyś też marzyłam o resocjalizacji i bardzo chciałam pracować z trudną młodzieżą, lecz jak widać studiuję, ale od wewnątrz :). Jednak pomimo iż ten kierunek już nie dla mnie, to zamierzam się kształcić i wydaje mi się, że mogłabym być dobrym psychologiem. Po kilku latach pobytu w tym miejscu, poznałam dobrze mentalności ludzkie, charaktery i wiem, jak do ludzi podejść w różnych sytuacjach.
      Pozdrawiam, Magda

  14. Witam
    Wczoraj dopiero odkryłam ten blog. Czytałam z zapartym tchem opowieści o życiu osadzonych a także odpowiedzi ludzi po tej stronie muru. I zaczęłam się nad tym zastanawiać.
    Uważam, że to jest fajna sprawa, że pozwolono Wam dziewczyny pisać o życiu w ZK, bardzo dobrze dla Was i dla Nas, bo do tej pory głęboko nie zastanawiałam się nad tym co i jak, a teraz myślę o tym. Nie oceniam tego co zrobiłyście, bo przecież nie znam sprawy, ani nie potępiam i nie wrzucam do jednego worka ponieważ ilu ludzi to tyle historii. Prawda? Piszecie, ze każdemu może się podwinąć noga. Pewnie, że może i wcale nie musi być z tak zwanej “patologii” bo to nie prawda, są ludzie którzy coś zrobią złego, a byli chowani w tak zwanych dobrych domach, wszystko się może zdarzyć. Osobiście nic “złego” nie zrobiłam, ale to nie daje mi prawa do osądzania Was, bo jak już pisałam nie znam tego/ sprawy co zrobiłyście. Znam sprawy które są nagłaśniane przez prasę i tu mogę się wypowiadać, ale nie będę 🙂 Znam też dwie osoby, które były w ZK, niestety za zabicie człowieka, każda sytuacja inna. On wsiadł do samochodu pod wpływem alkoholu, a ona zabiła swojego ojca, chodziło o pieniądze- tyle wiem(jak to się stało byłam bardzo młoda, bo to było dawno) w ZK urodziła synka. Nie chcę ich oceniać, ani Was, bo to do niczego nie prowadzi. Chodzi raczej o to, abyście chciały /mogły się zmienić a potępianie nie pomoże. Oczywiście rozumiem, że ktoś cierpi, ten z drugiej strony, bo to nie tylko wasza ‘sprawa’, ale również wasza rodzina oraz rodzina osoby pokrzywdzonej(specjalnie nie pisze innych słów, bo różne są sytuacje i nie chce pchać je do jednego worka).
    Trzymajcie się, a te które idą już prostą drogą życzę aby za daleko z niej nie zeszły 🙂 życzę Wam wszystkiego dobrego. Czekam na kolejne wpisy a redakcji bloga dziękuje za ten pomysł 🙂
    pozdrawiam ciepło

  15. a ja mam mieszane uczucia. chciałabym wiedzieć za co te Panie trafiły do ZK. nasze życie jest całością. każda z osadzonych ma swoją historię, powód, dla którego odbywa karę. to nie jest tak, że możemy się oderwać od przeszłości i powiedzieć “tamto, to nie byłam ja, a teraz to właśnie ja, cudowna, kreatywna, taka ciekawa”. osadzone mają swoje za uszami, nie można o tym zapominać. niejednemu przyjdzie Pań żałować. ja uważam, że Panie odsiadują karę, dlatego czytam z ciekawości i nie jest mi Pań szkoda. niestety żadna z historii mnie nie wzruszyła. wzruszyłyby mnie pewnie historie osób, którym wyrządziłyście krzywdę. czy nie chciałybyście napisać o tym, jak naprawiacie wyrządzone przez siebie zło, czy będziecie pisać tylko o swoich uczuciach? mam nadzieję, że rozumieją Panie swoje błędy i po wyjściu na wolność będziecie dojrzalsze. chociaż w to, że będziecie dobre – przykro mi, ale jakoś nie wierzę, zbyt dużo w Was skupienia na sobie….

    1. Kompletnie nie rozumiem, czemu atakujesz? Bo tak odebrałam Twój wpis – jeśli się mylę, to przepraszam. Każda z Nas jest tutaj bo zasłużyła, bo zrobiła coś okropnego, bo ukradła, bo handlowała narkotykami – nie ma niewinnych. Myślę, że każda z Nas chciałaby też zacząć normalnie żyć jak Ty czy Oni, nie można tak wszystkich generalizować. Cyk, cyk do jednego wora i po wszystkim. To chyba dobrze, że piszemy tego bloga, że mamy na tyle odwagi i dzielimy się praktycznie wszystkim z ludźmi po drugiej stronie? Istnieje jeszcze coś takiego jak sumienie i każda z Nas o tym wie – zapewniam. Nie lepiej po prostu tak zwyczajnie pogadać, powymieniać opinię, dać dobrą radę czy wskazówkę? Po co ten atak…
      Pozdrawiam, Aneta.

    2. Mam dokładnie takie same przemyślenia. I nie jest to żadne atakowanie i hejt.
      Śledzę tego bloga od dłuższego już czasu i ani razu, podkreślam ANI RAZU, nie spotkałam się z refleksją czy współczuciem osadzonych, dotyczącym ofiary czy ofiar popełnionych przez nie przestępstw. A na pewno były to czyjeś tragedie.
      To właśnie mnie razi i nie chodzi o kajanie czy błaganie na kolanach o wybaczenie, nie… Zwyczajnie jestem ciekawa, czy jest skrucha i chociaż chwila zastanowienia nad tym, co któraś z Was zrobiła? Pokrzywdzone są nie tylko Wasze rodziny. Są jeszcze ofiary przestępstw i ich najbliżsi.

  16. Witam serdecznie.
    Być może lektura Waszego bloga pomoże nam wszystkim, tym na wolności i tym którzy ją utracili, zrozumieć co dobre a co złe…
    Zrozumieć, że tak naprawdę wszyscy razem mamy wiele do zrobienia…. Zrozumieć że jest wiele dróg wiodących do mądrości, radości wzajemnego szacunku i miłości.
    Być może treść Waszego bloga będzie oknem z widokiem na życie. Spoglądanie przez to okno może pomóc zrozumieć wszystkim, że wszystko co nam się przydarza, każda nowa sytuacja daje nam możliwość dokonania wyboru…. co dalej zrobić, którą wybrać ścieżkę…..
    Sam od niedawna piszę bloga, czytuję blogi innych. Gratuluje pomysłu i pozdrawiam serdecznie.

  17. Osoby, które wychodzą z więzienia w większości przypadków ponownie tam wracają ( po kilku latach.. miesiącach.. ).
    Niektóre z nich nie wiedzą co zrobić ze sobą po wyjściu. Nie mają planu na siebie. Niektóre z nich wracają do tego co robili, co spowodowało, że znaleźli się w więzieniu. Nie każdy, ale większość. Znam osobiście kilka takich osób.
    Z reguły starają się robić to co robili, ale OSTROŻNIEJ.

  18. Na przykład mój Tata. Odsiedział dwa wyroki. Po pierwszej odsiadce zmienił się całkowicie, poznał kobietę, uspokoił się, znalazł pracę, urodziłam się ja. Rodzice rozeszli się po 2 latach. Tata i ja zamieszkaliśmy z babcią. Po śmierci mojej babci ojciec popadł w alkoholizm, stracił pracę, nie mogłam tego wytrzymać, tych awantur, pijaństwa, szarpaniny, wybijania szyb, wyprowadziłam się do koleżanki, podjęłam naukę w Liceum. Zerwałam kontakt z Tatą na 3 lata. W 3 klasie Liceum dowiedziałam się , że tata jest poszukiwany listem gończym.

    Po 16 latach zaczął robić ponownie to samo, co było konsekwencją wyroku odsiadki. Następny przykład, mój były znajomy, za przemycanie narkotyków dostał kilka lat, wyszedł wcześniej za wpłacenie kaucji.. aktualnie dowiedziałam się, że robi to samo tylko ostrożniej.
    I jeszcze wiele innych przykładów.
    Mój Tata twierdzi, że nie jest tak źle w więzieniu. Ma ciepło, jedzenie i dużo się nudzi. No i recydywa ma ,,szacunek”. Wysyłałam mu pieniądze co tydzień (z czego dostawał połowę, druga połowa kwoty była odkładana, aby wychodząc z więzienia miał pieniądze ,,na start” ). Wydaje mi się, że bardziej od niego cierpiałam z tego powodu, że idzie siedzieć.
    Osoby, które mają dzieci powinny wiedzieć jaką niewyobrażalną krzywdę robią swoim dzieciom, swoja NIEODPOWIEDZIALNOŚCIĄ.
    To jest tak, jakby rodzic umarł. Tak to dzieci odczuwają.
    Telefon od rodzica, który dzwoni tylko raz w tygodniu ( nie wiem jak jest teraz) to nie jest wystarczający kontakt!
    Może dla Was, dla osób dorosłych, ale nigdy dla dziecka. Piszecie, że boli Was to, że to jest kara.
    Dla dziecka to jest taki cios, który nigdy już nie da się naprawić.

    Mam nadzieję, że przeczytają to również osoby, które zanim cokolwiek zrobią zastanowią się i pomyślą o swoich dzieciach.
    I jeszcze jedna sprawa, odnośnie wyroków ,,za nic”. Oczywiście wierzę, nawet sama miałam taki przypadek. A nawet miałam sprawę w Sądzie Rejonowym za kradzież dokumentów. Dostałam wyrok w zawiasach. Pomimo tego, że dokumenty ukradły koleżanki, w prokuraturze ani nie przyznałam się do winy ani nie sprzedałam ich. Koleżanki zaś winę zrzuciły na mnie, po tym jak już dostałam wyrok, serdecznie dziękowały mi, że nie ujawniłam prawdy. Śmieszne, ale prawdziwe. Po tym incydencie postanowiłam ujawniać zawsze prawdę, ponieważ mam dziecko i nie będę nikomu bronić ,, dupy”, aby w następstwie cierpiało moje dziecko. Przede wszystkim chcę żyć zgodnie z prawem, aby moje dziecko nie musiało cierpieć. Zerwałam dziwne znajomości, które są tak naprawdę tylko jak jest dobrze.
    Pozdrawiam Was.

  19. Jeszcze jedna sprawa.
    Gdzieś tu w komentarzach przeczytałam, że dobra jest odsiadka, aby wyleczyć się z alkoholizmu.
    Oczywiście rozmija się to z prawdą, może nie w każdym przypadku, ale u mojego taty się to nie sprawdziło. Po wyjściu pierwsze co zrobił to poszedł na domowa imprezę. Ja ogólnie uważam, że człowiek powinien zastanowić się czego tak naprawdę chce. Bardzo dużo jest ludzi pogubionych, nieszczęśliwych. Dużo problemów bierze się z niewiedzy o sobie.
    Często ludzie imprezują, bo im się po prostu nudzi, nie maja co ze sobą zrobić, ćpają, bo nie są szczęśliwi a wystarczyłoby pomyśleć o co mi chodzi? czego ja chcę? jakie mam priorytety?
    Nie wszyscy mieliśmy dobre dzieciństwo (ja też nie miałam kolorowo, jak babcia umarła, gdy miałam 16 lat to nagle musiałam stać się rodzicem własnego rodzica, musiałam się wyprowadzić z powodu choroby ojca tzw. alkoholizmu, moja pierwsza praca to 2 zł za godzinę, jak miałam biedę z ojcem to kradłam kosmetyki, aby mieć na chleb, nie miałam innego wyjścia (wcześniej miałam pracę, 2 zł za godzinę,ale zostałam zwolniona, bo nie chciałam uprawia seksu z szefem), ale to nie znaczy, że mamy obarczać rodziców za swoje nieszczęśliwe dzieciństwo, fakt stało się, trzeba iść dalej i mieć świadomość, że jestem silniejsza po tych doświadczeniach, bo tylko one nas budują, tylko po takich doświadczeniach stajemy się dorośli.
    Ale dorosłość to również szukanie rozwiązań, próbowanie wyjścia ze złej sytuacji.
    Przecież jest dużo innych ciekawych rzeczy, które wytwarzają endorfiny tzw. hormony szczęścia , np. jakieś hobby , sport ( zawsze mi pomagał, dzięki niemu rzuciłam papierosy – paliłam 3 lata, alkohol – sporadycznie, na imprezach, od 14 do 17 roku życia, nawet imprezy rzuciłam, bo sport dawał mi lepszą radość i satysfakcję), pomimo tych wszystkich negatywnych przeżyć nie zostałam na drodze przestępstwa, ale nią szłam. Ojca mam kryminalistę i tą samą drogą nie poszłam, on również jest zdziwiony i podziwia mnie za to. Tylko, że ja chciałam się zmienić on niestety nie.

  20. Mam uwagę techniczną do Administratorek bloga – na blogu są źle zorganizowane odsyłacze, w tym menu główne, brak menu szczegółowego, bocznego lub rozwijanego i brak przejrzystego archiwum wpisów.
    Na przykład: wczoraj przeczytałem ciekawe wpisy “mój pierwszy dzień wolności”, “Ojciec” – dzisiaj aby jeszcze raz do nich wrócić musiałem skorzystać z pamięci przeglądarki, bo na blogu nijak tego znaleźć nie mogłem.
    Ktoś to powinien ogarnąć, bo w miarę przybywania wpisów chaos się powiększy, a szkoda by było, bo potencjał w projekcie jest spory.
    Pozdrawiam.

  21. Faktycznie,może nie spostrzegłam wcześniej…albo nie chciałam,zwyczajnie.Ktoś napisał,że ten blog to jeden wielki “fake”.I ja tak myślę,że jest wiele rzeczy przemilczanych,niedopowiedzianych,utajnionych,a Dziewczyny które piszą bloga,są zwyczajnie przez grypsujące towarzyszki wyśmiewane.Nie zawsze można napisać prawdę,a przede wszystkim w więzieniu nie można być SOBĄ,trzeba nosić maskę,by nie zostać wykluczonym (jeśli komuś zależy,a myślę,że przy długim wyroku ciężko jest siedzieć nieakceptowanym przez innych i uznanym za “świra” albo odmieńca.Mimo wszystko podziwiam Dziewczyny,które się tu udzielają.Jeśli mogę coś dodać,to prywatnie żal mi Zuzy,która zamordowała z chłopakiem rodziców w Rakowiskach,bo zmarnowała sobie najlepsze i najpiękniejsze lata życia,a ma wielki talent i wspaniale pisze.Moim zdaniem ta dziewczyna nie zasługuje na więzienie,tylko na leczenie,jak wiele innych osób,które znalazły się w więzieniu.Oni są całkowicie zdrowi,tylko mają coś poryte z uczuciami,a tego się nie wyleczy więzieniem…a poza tym,panie osadzone,Wy się podniecacie,że macie jakieś głupie zajęcia z kuchni wege,karnawały albo jakieś rysowanie pitu-pitu(po co to Wam?serio? a nie lepiej jakaś gremialna nauka anglika czy niemieckiego,boże cokolwiek,co Wam pomoże po wyjściu w życiu.Na pracę też podobno czekacie miesiącami?Terapia alkoholowa,która trwa trzy miesiące?W ch..z taką terapią,śmiechu warte!To zapychacze czasu,żeby się nazywało,że w więzieniu jest tak wspaniale,takie programy dla osadzonych,że ha! Tego nie napiszecie,bo nie możecie,i ja to rozumiem….)Przy takiej nudzie to każde g… jest rozrywką.Ja wolałabym się powiesić,niż iść do pierdla.Więzienie to stracone lata,żadnej resocjalizacji,i tak naprawdę bardzo Wam współczuję.
    I być może rzeczywiście nie napiszecie wszystkiego,tej konieczności zakładania masek też Wam bardzo współczuję.Więzienie to piekło,teatr,tęsknota,tragedie,samotność,rozpacz…..
    pozdrawiam.

  22. Jeszcze jedna bardzo ważna informacja, przede wszystkim dla ludzi ograniczonych, którzy w ogóle nie bior pod uwagę tego, że prawo może ich skazać ZA NIC.
    Proponuję tym osobom, aby przeczytali sobie książkę ,, Zakazana Psychologia” Tomasz Witkowski – psycholog, badacz i pisarz, ( tom drugi , rozdział 4. Pierwszy tom również jest ciekawy o błędach, kłamstwach w psychologi akademickiej itd., m.in. również o tym jak niektóre psychoterapie zostały wymyślone tylko po to, aby zarabiać więcej pieniędzy, które w żaden sposób nie pomagają). W książce jest bardzo dużo przykładów ludzi skazanych za czyny, których nie zrobili. Może to spotkać praktycznie każdego z nas.

    Przyczyną nie są wyłącznie błędy – te w końcu towarzyszą każdej ludzkiej aktywności. Do tego koszmaru przyczyniają się również psychologowie.
    Odpowiedź biegłego na skierowanie do niego pytanie sędziego: ,,Czy zeznania świadka można uznać za wiarygodne?” może przesądzić o czyimś życiu W jaki sposób to siś odbywa w naszym kraju, ilustrują wypowiedzi Krzysztofa Gierowskiego, jednego z najwyższych cenionych psychologów sądowych w Polsce:

    – Tak jak w sprawie zabójstwa w butiku Ultimo:
    zeznanie ofiary przeciw zeznaniu oskarżonej. […] Sąd miał tam wątpliwości, czy może wyrokować w tak poważnej sprawie jedynie w oparciu o zeznania ofiary. Dlatego zwrócił się o opinię do biegłych. Psychologowie stwierdzili, że nie ma podstaw, by ofierze nie wierzyć.”

    Choć jedno zdanie psychologa może wystarczyć, by materiał obciążający oskarżonego został uznany za wiarygodny, to biegli chętnie podkreślają, że w sądzie pełni wyłącznie role pomocniczą. Tyle, że fakt, iż są tylko jednym elementów procesu, który skończył się wyrokiem, wcale ich od tej odpowiedzialności nie zwalnia!.

    1. Zastanawiam się, czy głównym problemem jest tu „ograniczenie niektórych”. Ludzie nie wszystkim są w stanie się interesować i nie każda wiedza jest im w danej chwili potrzebna, może stąd raczej niewiedza, a nie ograniczenie, no ale nie o tym chciałam. Co racja to racja, zdarza się niestety zbyt często, że czy to do więzienia, czy szpitala psychiatrycznego zamyka się np. kogoś, kto jest albo niewinny, albo „dokuczliwy” i trzeba się go pozbyć. Psychologia czy psychiatra to nie są nauki ścisłe, więc opinie biegłych powinny być tylko czymś pomocniczym, ale tak nie jest. Najczęściej zdanie takiego czy innego biegłego jest jak wyrocznia i osobiście uważam, że powinno się to zmienić, tyle tylko, że guzik możemy. Tak się składa, że podajesz przykłady książkowe, a ja znam całkiem sporo przykładów z życia, kiedy to biegli stwierdzali coś zupełnie niezgodnego z faktycznym stanem rzeczy. I nie chodzi mi o to, że pod wpływem ich opinii np. do więzienia trafiła niewinna osoba. Sporo jest przypadków, że „nie zauważają” u niektórych zaburzeń psychicznych, które to zaburzenia są wybitnie jaskrawe i z automatu powinno się taką osobę kierować do szpitala, a nie do więzienia. Jeżeli ja, jako zwykły człowiek, absolutnie nie specjalista, potrafię po średnio długiej rozmowie zauważyć, że dana osoba na „nierówno pod sufitem”, to dziw bierze, że biegły pracujący w zawodzie szereg lat tego nie dostrzega. Przykłady w książkach, to w porównaniu do życia realnego – kropla w morzu. Sprawa zabójstwa w butiku Ultimo to jeszcze inna rzecz, bo to było „medialne” i bardzo zagmatwane. Już samo to, że zeznania żony ofiary, którym psychologowie przyklasnęli, były wynikiem podszeptów Krzysztofa O. (ówczesnego samozwańczego rzecznika praw ofiar), nota bene jak się okazało stręczyciela, gwałciciela i gościa, który na nieszczęściu innych chciał się dorobić, a na nielegalnych adopcjach dorobił się… wyroków. Jeżeli psycholog, która współpracowała w tamtych latach z Krzysztofem O. w „stowarzyszeniu przeciwko zbrodni” pisze opinie psychologiczne osobom podejrzewanym – to o czym my możemy rozmawiać? Jeżeli z założenia jestem przeciwko podejrzanym, to nie ma szans, by opinie były obiektywne. A jeszcze trzeba zaznaczyć, że czasami opinie takie powstają pomimo tego, że psycholog nie przeprowadza rozmów z tymi, których te opinie dotyczą. Gdyby ktoś dokładnie przyjrzał się opiniom tworzonym przez biegłych, to nie mógłby nie zauważyć, że różnią się one bardzo często tylko danymi osobowymi. To jest temat rzeka Aneto, mogłybyśmy o tym w nieskończoność, wystarczy obejrzeć wiadomości. W ubiegłym tylko tygodniu był przypadek kobiety z Iławy, którą wypuszczono z aresztu, a była podejrzana o zabójstwo sąsiadów. To jest temat na post… Pozdrawiam, Małgosia

      1. Jeżeli ktoś kto nie ma wiedzy i jej nie szuka a wypowiada się, że coś co się komuś przydarzyło a jego to nie będzie dotyczyć to uważam, że jest to jak najbardziej ograniczenie. Pisze Pani, że ludzie nie wszystkim się interesują, i ja się z tym zgadzam i nie krytykuję.
        Pani mnie w ogóle nie zrozumiała. Brałam pod uwagę, że w konsekwencji tego co napisałam będą takie jak Pani odpowiedzi.

        Chodziło mi przede wszystkim o ludzi, którzy nie mają wiedzy na dany temat a wypowiadają się tak jak powyżej w wypowiedziach, gdzie Pani X opisuje, że ktoś kto trafił do więzienia to widocznie musiał zasłużyć. I ta Pani nawet nie wie o tym, że niekoniecznie a przede wszystkim nie bierze pod uwagę tego, że ją też może TO spotkać, nawet jeżeli będzie żyć uczciwie itd. Jeżeli ktoś ma niewiedzę na dany temat to po prostu się nie wypowiada tylko szuka informacji, a jeżeli ktoś ma niewiedzę i się wypowiada to ja uważam, że jest to ograniczenie.

        Druga sprawa.
        Pisze Pani, że podaję przykłady książkowe, proszę przeczytać powyższe wpisy.
        Jasno opisałam tam moje doświadczenie dotyczące kradzieży dokumentów, których ja nie ukradłam lecz moje koleżanki.
        Nie wydałam ich, zaś one zrzuciły winę na mnie. Nie było dowodów, ale prokurator wziął pod uwagę to, że dwie siostry ( w rzeczywistości winne kradzieży) złożyły zeznania, że to ja zrobiłam. Wcześniej tylko prosiły mnie o to, żebym ich nie wydała. Nic nie wspominały o tym, że winę przeniosą na mnie.
        I tak w konsekwencji usłyszałam wyrok x- miesięcy w zawiasach na 3 lata w Sądzie Rejonowym i nie pomógł ani adwokat ani twierdzenie, że to nie jest prawda.

        Dla mnie to było bardzo niesprawiedliwe, upokarzające i niesamowicie dające do zrozumienia jak łatwo jest znaleźć się za chwilę tam
        po drugiej stronie muru.. byłam młodą, jeszcze uczącą się dziewczyną, która weszła w dorosłe życie z zapisem w papierach, że karana z nadzorem kuratora przez ten jeden wyrok, przez uczciwość, żeby nie wydać znajomych!

        Nie przejmuję się co mówią ludzie, ale pamiętam jak przez niektóre osoby byłam źle oceniana za to co ,,zrobiłam”,
        im również nie pomogło tłumaczenie, że to nie ja. Oni uważali, że sąd nie karze niewinnych ludzi, jeżeli jest wyrok to za coś. Pamiętam jak moja przyszła teściowa specjalnie zostawiała u siebie w domu pieniądze, pierścionki, tak żeby sprawdzić czy UKRADNĘ. Wiedziałam, że robi to celowo. Przekonała się do mnie dopiero po kilku latach, dzisiaj pożycza mi nawet auto, pieniądze itd.
        Przykre jest to, że nikt ci nie wierzy. tylko jedna koleżanka uwierzyła, ponieważ siostry, które to zrobiły powiedziały jej, że zrzuciły na mnie winę, bo bały się ojca.

        Proste, ludzie płacą podatki i oczekują tego, aby była sprawiedliwość. To cena, jaką zapłacili za presję wywieraną na wymiar sprawiedliwości, od którego żąda się pojmania i osadzenia winnych. Zapłacili i będą płacić nadal, bo zjawisko skazywania niewinnych
        nie jest niczym nowym i utrzymuje się pomimo przestróg i ostrzeżeń.

  23. Zanim zadam pytanko do Pani Anetki B to powiem że ja osobiście nie oceniam ludzi w więzieniach, sam nie mam w domu kolorowo i też nie wiadomo czy kiedyś nie będzie także nie wytrzymam….także łatwo jest oceniać ale dobrze jest najpierw poznać sytuację

    Co do mojego pytania do Pani Anety B – w opisie swojej osoby bardzo tajemniczo jest o tym za co Pani jest w ZK czy jednak mógłbym prosić o uchylenie rąbka tajemnicy ? 😉

  24. SUPER POMYSŁ I SUPER MYŚL.
    Każdy kiedyś zbłądził, może błądzi czy i kiedyś zbłądzi…
    PRZYTULAM WAS w sposób serdeczny i miły.
    Jarosław B. Misztak

  25. Czymże jest wolność… ? Wolności, nie da się zamknąć kluczem.
    Wolność to coś więcej, dużo więcej.
    To wasze myśli, marzenia, pragnienia, dążenia, plany, a tego nikt wam nie zabierze.

    Na nadchodzące Święta Wielkiej Nocy, choć pewnie i trudne to dla was Święta, życzę wszystkiego, co dobrem się zwie.
    I wiedzcie też to, że ktoś o was myśli, a myślą łączy się z wami w te świąteczne dni.

    Jarek B. Misztak

    pisarz, prozaik

  26. Jak ja żałuję, że nie odkryłam tego bloga wcześniej… Muszę chyba zrezygnować na jakiś czas z pracy, żeby to wszystko ogarnąć!!! Co za wspaniały pomysł! Zarówno dla osadzonych, jak i dla czytelników. Niesamowite, naprawdę!!! Zabieram się za czytanie 🙂

  27. Witam Was wszystkie 🙂 Za czasów kiedy ja przebywałam na Kamczatce nie było możliwości prowadzenia bloga a o internecie można było pomarzyć 🙂 Fajnie, że teraz macie taką możliwość. Cieszcie się tym bo to jedna z niewielu możliwości, żeby nie zwariować za “tygrysem” 🙂 Pozdrawiam Was ciepło i trzymam kciuki. Madziara – luty 2004

  28. Jestem pod wrażeniem. Piękny pomysł, gratuluję realizacji projektu. Blog stanowi niejako most pomiędzy tym co za murem, a otwartym światem zewnętrznym. A i potrzebny po obu stronach. To pomost łączący dwa światy, pomost dający wsparcie i nadzieję, rzeczy tak ważne w oczekiwaniu na dzień wolności, a ten przyjdzie na pewno, czego też Wam życzę.
    Nie kryłem wzruszenia, kiedy na moim Wieczorze Autorskim w Centrum Promocji Kultury przy Podskarbińskiej 2 miałem gości specjalnych, to siedem osadzonych z A.Śl. Warszawa – Grochów było moimi najważniejszymi gośćmi. Za przyjęcie zaproszenia, dziękuję.

    JBM
    pisarz, prozaik

    1. Dziękujemy. Czekamy na ten dzień wolności. Bardzo. A póki co – łaćzymy się tym mostem – blogiem.
      Pozdrawiamy i dziękujemy za ten ciepły ludzki wpis.
      Aniucha

  29. Nie mam cienia wątpliwości, jak bardzo potrzebny jest ten blog. Choć jak to w życiu, tak i tu pojawiają się jakieś ćmy, którym z blogiem nie po drodze. Ale to prości i nieszczęśliwi ludzie, którzy zapewne i sami do siebie nie mają szacunku, toż i nie ma co od nich wymagać więcej.
    Wcześniej nazwałem go mostem, dziś nazwę go oknem do świata, choć świata dziś jakby niedostępnego, czasowo przekreślonego błędami i błądzeniem. Na szczęście czasowo, bo i dla każdej z Was nadejdzie ten upragniony dzień, czego życzę, by nadszedł jak najszybciej.
    Kto nie zbłądził ? Kto nie zgubił się ? – Niech pierwszy rzuci kamień. Każdy z nas ma jakieś błędy i wypaczenia, jesteśmy tylko ludźmi.
    I jeszcze jedno: Nie jest grzechem grzeszyć, grzechem jest nic z tym nie robić. Dlatego, prostujcie swoje drogi, tak by wrócić do czystego, lepszego świata.

    A korzystając z okazji, Fundacji dziękuję za zaproszenie do Was, przyjąłem je z radością, obiecuję: Nudzić nie będę. Więcej będzie o życiu, aniżeli o książkach, choć prawda jest taka, że moje książki pisze samo życie, a wszystko co piszę, jest na faktach autentycznych.
    Ot, i proza życia, bo i życie prozą jest.

    JBM
    Pisarz, prozaik

    1. Może pozwólcie, ze trochę o sobie. Otóż to gdzie teraz jestem, to nic innego jak nierozważność i chwilowa chęć zysku z powodu braku dóbr materialnych. Czyli brak pieniędzy na podstawowe potrzeby niezbędne do życia.
      Otóż na pewnym etapie mojego życia uległam trzem zawałom. Przez dłuższy czas pozostawałam bez pracy. No i długa żmudna rehabilitacja. Tak więc postanowiłam wyłudzić trochę kasy z banku. Za to dostałam dwa lata wyroku i jestem gdzie jestem. Do końca zostało mi jeszcze 11 miesięcy a po wyjściu wracam do firmy, w której pracowałam.
      Z mojej własnej obserwacji dużo ludzi w naszym kraju odbywa wyroki niekonstytucyjnie, a prawo jest nagminnie łamane, również bezpośrednio przez jego przedstawicieli.
      Wyroki nie są adekwatne do popełnianych czynów. Bardzo często na posiedzeniach niejawnych decyduje się o odwieszeniu kar. Normalnie funkcjonującą osobę pewnego dnia odwiedza policja i mówi „ma pani odwieszony wyrok dwóch lat więzienia. Zapraszamy do odbycia kary”.
      Jeszcze jedną bardzo ważną rzeczą jest to, że przydzieleni kuratorzy, jako niby prawni opiekunowie, prawie nigdy nie wywiązują się ze swoich obowiązków. Mając za dużo pracy wyroki odwieszają.
      Tak właśnie było w moim przypadku. Nic nie wiedziałam o tym, że zapadł w mojej sprawie wyrok, że mam kuratora. Po powrocie z pracy przyszła policja i jestem tu gdzie jestem.
      Basia M.

  30. Miłe Dziewczyny, Córki, Żony, Matki…

    Mimo, że “gdzieś tam” po drodze zbłądziłyście, pamiętajcie, że są ludzie, którym jesteście bliskie. Ludzie, którzy o was ciepło myślą.
    Dlatego też, pozwalam sobie złożyć Wam Najlepsze Życzenia Świąteczne, choć i Święta ” Na Zamku” do łatwych nie należą. Dlatego wierzcie,
    w wyjście z biletem do Wolności, biletem w jedną stronę. Życzę Wam, by ten bilet wypisany był wcześniej, niż myślicie. No i aby przyszły rok był rokiem urzeczywistnienia marzeń. Marzeń, tych i najbardziej skrytych. Tymczasem ja czekam na potwierdzenie wizyty u Was przez Fundację “Dom Kultury”, i zapewniam, że będzie to dla mnie bardzo trudne, ale i jakże i miłe spotkanie.

    Ciepło Was pozdrawiam:
    JBM
    Pisarz, Prozaik, Warszawiak

    1. Z mojej strony tyle już było tutaj świąt, że mało to osobiście odczuwam. Bardziej tęsknię za rodziną, bo oni to przeżywają.
      Ale dziękuję
      Pełnoletnia
      Bardzo dziękuje za serdeczność z Pańskiej strony i wzajemnie życzę powodzenia
      Beata

  31. Mam pytanie do redakcji. Chciałbym zacząć odwiedzać osadzonych w więzieniu (mieszkam w Krakowie). Czy potraficie powiedzieć mi, gdzie powinienem się zwrócić?

Skomentuj Monika Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *