Hawaje na Kamczatce

Fot. Tomek Kaczor
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Stosunkowo niedawno, w bardzo krótkim odstępie czasu, usłyszałam, że „na start zakładam najgorsze”, „że zbyt dużo we mnie pesymizmu”, że „w taki sposób nie będę szczęśliwa”, „żeby pomyślała trochę o sobie” i jeszcze klika innych mądrych stwierdzeń.

W krótkim odstępie czasu dwie osoby się na mnie uwzięły? 🙂

Wiem, że nie chcą źle – nawet bardzo im za to dziękuję, bo wyczuwam troskę. Ale niekiedy trzeba „za kogoś” pomyśleć, może to trochę krzywdzące, może bolące, ale ile razy się mówiło” „poboli i przestanie”. W życiu każdego człowieka pojawia się taki dylemat – co zrobić, by jak najmniejsze były szkody, emocjonalne, uczuciowe. Jak coś przekazać, by być właściwie zrozumianym, że choć robię coś wbrew sobie i danej chwili, to robię coś według siebie dobrego? Kiedy moje dobro przestaje być dobrem drugiej osoby? Czyt to właśnie wtedy, kiedy zakładając najgorsze podejmuję daną decyzję?

Więzienie odbiera mi szaleństwo w decydowaniu. Czy w ogól ktoś by mi uwierzył, że robię tu, co chcę? No właśnie….

Ale dziś nie zakładałam, tylko zdejmowałam. Moje myśli płynęły tylko w dobrą stronę, ogarniało mnie szczęście i legalnie chciało mi się żyć! Wybyłam się pesymizmu. Niepotrzebne myśli, złe fluidy gdzieś sobie odleciały.

To ktoś pomyślał o mnie. To ktoś podał mi dłoń…, nawet dwie :).

Dzisiaj zażyłam hawajskiego masażu! I nie przeszkadzało mi, że odbywa się to na więziennej świetlicy, że słyszę głosy dziewczyn, które przecież przyszły ze mną na te zajęcia. Nie czułam tego specyficznego, więziennego zapachu, tylko olejek kokosowy. Poddałam się tej chwili, zatęskniłam za obrazami, dźwiękami, zapachami, za tym, co znałam i za tym, co mogłabym jeszcze przeżyć…. W tej chwili, gdyby ktoś „pierdyknął” przede mną na kolanko – to by, się zgodziła :). A jeszcze jakby miał bukiet uwielbianej przeze mnie natki…. Hmmy!

Tak bardzo tej chwili potrzebowałam, że przepraszam wszystkich, którzy mnie teraz nienawidzą za ten luksus. Raz nie znaczy zawsze…

Pozdrawiam, Pełnoletnia

Warsztaty hawajskiego masażu lomi lomi w więzieniu prowadziła Kasia Sawko, która na co dzień zajmuje się „stolarką dla kobiet i nie tylko” i prowadzi warsztat „Wióry lecą”. „Potrzebowałam odmiany od piłowania desek i życia z wiertarko-wkrętarką. Masaż lomi lomi jest bardzo czuły, delikatny i pozwala nosić piękne pareo, więc się wkręciłam

Bardzo się cieszę, że mogłam się podzielić z dziewczynami chociaż odrobinę. Dostałam bransoletkę od Pełnoletniej na koniec, bardzo mnie to poruszyło”.