Co mnie czeka na wolności?

1-DSC_0363

Mam jeszcze trochę czasu do opuszczenia tego miejsca, ale nie ukrywam, że często myślę, jak me życie się potoczy. Chcę wieść normalne życie, z biegiem czasu odnowić relacje z rodziną, kiera (to w gwarze śląskiej znaczy – która) się odwróciła… Wedle nich jestem czarna owca. Podczas odsiadki wyszłam za mąż i przekonałam się, jak się czuje człowiek kochany. Wychodząc za mąż zdobyłam kochającą rodzinę, której na mnie zależy, tak jak mnie na nich. Regularny kontakt uświadamia mi, iż mam wsparcie, które będzie i na wolności.

W tym miejscu zdobyłam prawdziwą przyjaciółkę, na którą mogę liczyć w każdej sytuacji – jest to była osadzona, która dostała w dupę od życia. Wzajemne wsparcie otworzyło mi też oczy na przyjaźń, w którą już nie wierzyłam.

2-DSC_0658

Rzeczywistość po drugiej stronie muru nie będzie należeć do łatwych, porażki mnie nie ominą i zdaję sobie z tego sprawę, lecz mając przy sobie bliskie osoby wiem, że nie zostanę sama i dam radę.

1-IMG_0078

Agnieszka

68 thoughts on “Co mnie czeka na wolności?

  1. Dziewczyny! Jesteście świetne! I życzę Wam wszystkiego, wszystkiego dobrego. Cieszę się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy, choć czasem za niewinność dostają po głowie mają odwagę i siłę pokazywać innym to, co sami sobie cenią! Jesteście wielkie! 🙂 Pozdrawiam serdecznie, będę do Was zaglądać!

    1. “Cieszę się, że są jeszcze tacy ludzie, którzy, choć czasem za niewinność dostają po głowie mają odwagę i siłę pokazywać innym to, co sami sobie cenią! Jesteście wielkie!”

      – to żart i prowokacja?

  2. Wszystko to głodne kawałki. Każdy post to stek kłamstw, kłamiecie wszystkim dookoła i same przed sobą, może już nawet wierzycie w to, co wmawiacie sobie i światu. Same przed sobą pewnie nawet kłamiecie, za co siedzicie. Ten blog to jakieś mydlenie oczu, te posty o miłości męża i do dzieci i ględzenie o ś.p. syneczku HAHAHA! Ohyda. Wszyscy, którzy to czytacie, wiedzcie, że każdy łyka to, co i jak mu podają. Jakby tu pisała Kaśka W. z Sosnowca, to nawet byście nie zauważyli HAHAHA, a dopiero co oburzaliście się, czytając o niej w mediach. LOL, obrzydliwe! A też mogłaby pisać “ach tak zraniłam mojego męża ale mi wybaczy miałam córeczkę ale patrzy już na mnie z nieba” żenada! i tym podobne bzdury.
    To jest więzienie. Głaskanie tych kobiet po głowach nic nie da. Zaraz powiecie “nie znasz ich, nie wiesz co zrobiły”, ale Wy wszyscy też ich nie znacie i tez nie wiecie, co zrobiły, a piszecie w komentarzach “jesteś wspaniała”! Taki jest ten blog. Jedno wielkie KŁAMSTWO.
    A Wy więźniarki nie rzucajcie “każdy może trafić do więzienia”. No nie, nie każdy. Dobry, normalny, porządny, uczciwy człowiek NIE trafia do więzienia. Trafia za to zwyrodnialec, zboczeniec, bandyta, złodziej. To jest PRAWDA.

      1. Wes ogarnij sie bo tak naprawde nic nie wiesz ja bylam tylko pol roku i dwa miesiace ale liczy sie sam fakt i to ze zrozumialam przy czy sie zmienilam na dobre jak to kazdy kto mnie znal o 180 stopni jestem lepsza ale nie chcialabym tam znowu trafic za glupote typu udzial w bojce i grzywna

      2. Do Oburzona:
        Ok Kobieta/Kobiety popelnily błąd w swoim życiu dopuszczając się czynu który sprawił że trafiły za kratki.
        Nie mniej mało masz informacji na temat tej blogujacej którą w sposób bezpardonowy oceniasz i atakujesz. Nie tędy droga.
        Przeczytaj jeszcze raz tekst i zobaczysz że dziewczyna poprostu boi się tego co ja czeka na wolności. Niby ma nową rodzinę a w niej oparcie ale z niektórymi sytuacjami będzie musiała radzić sobie sama np szukanie pracy gdzie w dokumentach będzie wpis odsiadka w więzieniu.
        Oczywiście napiszesz ze sama sobie winna i też będziesz mieć rację ale trzeba też realnie popatrzeć na sytuację że część z tych ludzi jest zresacjalizowana i chce wieść normalne życie po wyjsciu z wiezienia.
        Ich obawy są uzasadnione bo straciły kontakt z rzeczywistością która Ciebie i mnie otacza a jak wiesz jest nie mniej brutalna niż ta która jest w więzieniu.
        Jeśli chcesz tylko osadzone obrażać to myślę że to nie jest miejsce dla Ciebie.
        One tego doświadczają każdego dnia i maja swiadomosc za co. Żadna z nich się nie wybiela a jedynie boi się przyszłości i zetknięcia z brutalną rzeczywistością czyli życiem na zewnątrz.
        Zatem daj troszkę na wstrzymanie.

    1. Żenadą jest to co piszesz… Obyś nigdy nie trafiła do więzienia, nie czuła tego co przeżywają osadzeni w więzieniu… A jak już trafisz do pierdla to mam nadzieję, że znajdą się osoby Twojego pokroju i tak samo będą osądzać Ciebie jak Ty osądzasz te dziewczyny.
      Trzymam kciuki i nie przejmujcie się takimi osobami jak w/w.
      Pozdrawiam was zza muru
      E.

        1. Weź się kobieto posłuchaj!!!
          Nie znając ludzi, osądzasz ich i wydajesz wyrok…Nie wiesz dlaczego znalazły się w więzieniu, co ich skłoniło do takiego czy innego zachowania. Jakim człowiekiem Ty jesteś, skoro osądzasz nie znając ludzi !!!
          Co Ty kobieto piszesz??!! Żenada, tylko Ci współczuć!

          1. Właśnie o tym mowa – że nie znamy tych ludzi. Tak samo ja mogę osądzać te osoby jako złe i zdeprawowane a ich posty uważać za kłamstwa, jak Ty twierdzić, że to dobre, szlachetne, zagubione błądzące panie itp. Tak samo nie znasz tych ludzi – o tym była mowa powyżej. Nikt z nas nie zna tych osób, jedno co wiemy NA PEWNO to to, że siedzą w więzieniu. Więc może się uspokój i idź poszukaj przyjaciół wśród kryminalistów. Wielu masz przyjaciół kryminalistów? Nie? Jeśli nie, to dlaczego? Życie nie postawiło Ci na swojej drodze tak wspaniałych ludzi niestety?

        2. Pani Basiu, ja z grubej rury, wie Pani, jaki jest najgorszy grzech? W Nowym Testamencie Jezus nazywa go grzechem przeciw Duchowi Świętemu – jest nim pycha. To szatan na nią chorował…. Pani Basiu, niech Pani będzie czujna.

          1. Przeżyłam uczciwie pół wieku !!!!!! Swoje życie poświęciłam opiece nad umierającymi i potrzebującymi. Każdego dnia niosę pomoc potrzebującym. A i jeszcze jedno………. nie szukaj w Biblii straszaka na mnie, bo uczciwie żyjący człowiek lęka się jedynie o bliskich.

          2. “Nie każdy, kto mówi “Panie, Panie” wejdzie do Królestwa Niebieskiego”. Pamiętam i to, i przypowieść o celniku.

        3. Do Oburzonej i Basi – aż mi się ciśnienie podnosi jak czytam wasze bzdury….

          “A Wy więźniarki nie rzucajcie „każdy może trafić do więzienia”. No nie, nie każdy. Dobry, normalny, porządny, uczciwy człowiek NIE trafia do więzienia. Trafia za to zwyrodnialec, zboczeniec, bandyta, złodziej. To jest PRAWDA.” (Oburzona)

          Uważacie, że jak ktoś jest to dobry to nie trafia do więzienia, jesteście w dużym błędzie i jesteście hipokrytkami skoro w ten sposób oceniacie ludzi. Otóż pracując z ludźmi odbywającymi karę pozbawienia wolności poznałam ludzi odbywających karę za różne przestępstwa. KAŻDY może kiedyś trafić do więzienia, wystarczy np spowodować wypadek, nieumyślnie spowodować czyjąś śmierć, zabić kogoś w obronie swojej lub rodziny – niestety ale w takich przypadkach nasz system karny przewiduje karę pozbawienia wolności, w innych krajach tak nie jest. Więc oznajmiam Wam – tak , Wy też możecie w którymś momencie trafić do więzienia wcale tego nie planując!!! człowiek nie musi być zdemoralizowany i zły aby tam trafić… więc życzę Wam abyście kiedyś tam trafiły jako “normalni” ludzie tak abyście mogły zrozumieć że każdego może to spotkać i nie można oceniać.

          A jeśli chodzi ogólnie o przestępczość to jest ona chorobą społeczną, znaczy to , że to społeczeństwo tworzy przestępców bo nikt przestępcą się nie rodzi. To jak wpływa na nas otoczenie, rodzina, środowisko decyduje o tym kim będziemy, czasem nie znamy innej drogi i to nie jest wina przestępcy a jego otoczenia że tak go ukształtowali. Tak Oburzona i Basiu- wasze dzieci mogą być przestępcami i ciekawe jakie wtedy będziecie mieć zdanie o osobach w więzieniu… Skoro jesteście tak puste to wcale mnie to nie zdziwi jeśli kiedyś wy lub wasze dzieci znajdą się w więzieniu bo serca nie macie…

          Podziwiam dziewczyny z Grochowa, które piszą na blogu i opowiadają nam o swoich rozterkach, o różnych wydarzeniach, o problemach i przemyśleniach. Wg mnie jest to świetny sposób na resocjalizację tych więźniarek i myślę, że dużo im to daje, nie tylko pomaga przetrwać ale też rozwija wewnętrznie, na pewno ułatwi im to później funkcjonowanie na wolności.

          Pozdrawiam i powodzenia Dziewczyny!!!

          1. A poza tym do paki mozna trafic bedac niewinnym. O sfingowanym procesie, sfingowanych dowodach, mafii miejskiej i ukrainskiej opublikuje tekst za pare lat. Bedzie tam sama prawda oraz dokumenty sadowe;). rzecz jest o tym ze otoz w PL MOZNA wsadzic czlowieka niewinnego, no chyba, ze pomoze mu sila wyzsza.

          2. Nie mogę się zgodzić z tym komentarzem. Zwłaszcza z tym mocno naciąganym kawałkiem o rzekomym społecznym kreowaniu przestępców. Człowiek sam jest odpowiedzialny za swoje czyny, a w konsekwencji za swoje życie. Czynniki środowiskowe mogą mu co prawda start w dorosłość uczynić trudniejszym, ale nigdy nie przesądzają ostatecznie, nie ukierunkową na bezpowrotną drogę przestępstwa.
            Pisałam już tu kiedyś pod inną notką jak wyglądało moje życie. Pół dzieciństwa w placówkach opiekuńczych, w których – uwierzcie mi na słowo, nastolatka uczy się samych patologicznych zachowań. Miałam kłopoty z prawem, przygody z narkotykami, miałam w rodzinie niezły syf. Ostatecznie w dniu osiemnasttych urodzin wylądowałam na ulicy – już nie jako wychowanka żadnej placówki, ale jako dziecko wystawione za drzwi przez własną matkę.
            Według zaprezentowanej powyżej teorii powinnam była skończyć w więzieniu, z piątką własnych dzieci pozostawioną w domu dziecka, powinnam być alkoholiczką i mieć już na sumieniu całą litanię paragrafów, być może odsiadywać nawet dożywocie, tak jak robi to teraz kilka osób, które razem ze mną siedziały w ośrodkach opiekuńczych w dzieciństwie. Tak mnie przecież “ukształtowano społecznie”.
            A stało się inaczej. Skończyłam szkołę, a później studia, wyjechałam za granicę i wiodę szczęśliwe życie. Nie piję, nie ćpam, nie popełniam przestępstw tylko uczciwie pracuję na to, by móc realizować swoje marzenia. Za parę miesięcy wyjdę za mąż za kulturalnego, dobrego człowieka bez kryminalnej przeszłości, bez nałogów, bez widoków na jakąkolwiek patologię.
            Albo muszę być jakimś cudem, zjawiskiem socjologicznym na niebywałą skalę, albo coś tu się w tej hipotezie musi nie trzymać kupy. Bo nie jestem sama – są inne dzieciaki, z tak samo pokręconym startem w dorosłość, z samiutkich nizin społecznej patologii, które jednak wyszły na prostą – znam je osobiście. Są też przypadki odwrotne – dzieci z dobrych domów, które zabrnęły w życiowy zaułek i teraz odsiadują długie wyroki.

            Każdy z nas jest panem swojego losu. Każdy ma moc kreowania swojej własnej rzeczywistości. I tylko od nas samych zależy co zrobimy ze swoim życiem. Można je przeżyć godnie, a można odsiedzieć w pudle. Niezależnie od tego, jakie się miało czynniki środowiskowe.

            Dlatego też uważam, że nie ma co się użalać na Paniami, które tworzą tego bloga. Ponoszą konsekwencje swoich własnych czynów, a nie trudnego dzieciństwa. Z rodziny alkoholowej, z biedy, patologii, z każdego gównianego środowiska da się wyjść. Trzeba tylko chcieć.

          3. To się nie zgadzaj, nie ma musu;). Rzecz o mafii sądowo-prokuratorskiej jest faktem, co oświadczam świadoma odpowiedzialności za własne słowa. Piszę o tym książkę. Opartą na sądowych dokumentach:). Na razie nie ma odwaznego wydawcy, chyba wydam ją za granicą albo jako eboka:). Chętnie wierzę, że przypadek “z ofiary zrobimy winnego, bo tak chce kolega” jest jednostkowy. Jednakowoż wiedza już choćby o tym jednym przypadku (nie liczę siedzących za wafelek albo skazanych za obdarowywanie ludzi chlebem) każe mi unikać uogólnień typu “uczciwy nigdy nie trafi za kratki”, bo otóż MOŻE trafić. To tak na marginesie, zanim rzucimy ten kamień.

          4. Chyba nie do końca wyjaśniłam co miałam na myśli… społeczeństwo, otoczenie , rodzina nas kształtuje, ale owszem nie wszystkich – nie każdy pochodzący z takiego środowiska będzie przestępcą. Ale niestety jest tak że mało kto z takiego środowiska nie wejdzie na tą drogę, z tego co piszesz Agnieszko częściowo na nią weszłaś (narkotyki itd) ale w pewnym momencie zmieniłaś swoją drogę. A osoby które trafiają np do więzienia, przestępcy – są to osoby które te drogi w odpowiednim momencie nie zmieniły.
            Nie każdy pochodzący z jakiegoś patologicznego środowiska będzie przestępcą, niektórzy nie chłoną i nie uczą się z otoczenia tego co “złe”, w pedagogice nazywa się to “resilience” 😉

            moja wypowiedź była niepełna i odnosiła się jedynie do osób które na ścieżkę przestępczą wstąpiły, a także możliwych przyczyn przestępczości tych osób.

    2. I tu się pani myli !!!
      Spędziłam tam trochę czasu. Po czym wyszłam
      Aparat (nie)sprawiedliwości jest jaki jest. Albo inaczej: sprawiedliwość jest ślepa, a sądy niezawisłe (głównie od rozumu).
      Ale wracając do rzeczy: spotkałam tam dziewczyny siedzące za ciężkie zbrodnie, spotkałam też rowerzystki, jadące na pole po krowy, po kielichu… spotkałam bezradnych ludzi kradnących w supermarketach z biedy… Nie wiem czy to miejsce jest wstanie kogokolwiek naprawić.
      A do więzienia może iść każdy ! Z przyczyn o których mowa powyżej. Ostatnio mój znajomy zaliczył ten przybytek bo wyciął 3 drzewa przed swoim domem (sam je wcześniej sadził i pielęgnował!) Karę odbył, państwo zapłaciło za jego pobyt i tylko nie wiadomo czemu drzewa od tego nie odrosły !!! Faceta też nie zresocjalizowano i wyszedł na wolność drwal jeden! A zatem do więzienia można wsadzić każdego. Taki kraj niestety. Kiedyś słyszałam żart, że nie ma ludzi niewinnych. Są tylko źle osadzeni, lub jeszcze nieosądzeni. W najczarniejszych snach nie przypuszczałam, że to może być prawdziwe.

      1. Nieznajomość prawa szkodzi. O tym, że można ściąć każde drzewo wyłącznie po uzyskaniu zezwolenia z gminy, wiadomo od lat.( a zezwolenie nie jest trudno uzyskać, wiem, bo kilkakrotnie o nie wystapiłam).Za ścięcie drzewa nie idzie się do więzienia, tylko za niezapłacenie wyznaczonej grzywny.Taka dość istotna różnica. I jeszcze jedno- w przypadku osób wychowujących dzieci, o nieposzlakowanej opinii , za pierwsze przestępstwo ZAZWYCZAJ Sąd orzeka karę w zawieszeniu. To rzuca nieco inne światło bna kreowaną tu rzeczywistość,

        1. Słusznie mówisz, że “zazwyczaj”. Znaczy to, ni mniej ni wiecej, że od tej zacnej reguły są wyjątki;). Poczytaj o sławnych już skazanych za wafelek. Poczytaj też moje 3 grosze (o wyrokach na niweinne osoby produkowanych na zamówienie, o uniewinnianiu przestępców, o ile są z właściwej sitwy). W Polsce jest tak, ze trzeba być ostrożnym ferując podobne sądy. Wiem, wiem, kiedyś tez byłam taka naiwna i wierzyłam, że za niewinność nie sadzają. Już mi przeszło;). Ale mniejsza o mnie. Chodzi mi o to, że w PL NIE ma równego traktowania ludzi wobec prawa, bezstronnego osądu itp. Myślę jednak, że to są inne sprawy, może będzie okazja pod innym, tematycznie związanym postem rzecz przedyskutować głębiej.
          Pozdrawiam

          1. A jednak raczej jest dla mnie jasne, że autorki tego bloga nie siedzą w pace za obdarowanie kogoś chlebem, nielegalne zgromadzenie na feministycznej pikiecie ani ściągniętą z internetu piosenkę marka grechuty. Zastanawiam się, dlaczego tak bardzo ich bronisz i wspierasz pod każdym postem? Wyluzuj troszkę, każdy może mieć swoje zdanie i nie ma nic dziwnego w tym, że są ludzie, którzy intuicyjnie i zdroworozsądkowo podchodzą z wielką rezerwą, o ile nie niechęcią do przestępców. Pisze tu kilka (kilkanaście?) kobiet, coś byłoby nie tak gdyby tyle więźniów siedziało – jak ktoś wyżej napisał – za NIEWINNOŚĆ….

          2. Przeczytaj proszę moje konety ze zrozumieniem. Nie bronię tych pań:). Przecież ich nie znam. Jedno z czym walczę to ślepa nagonka na nie, nagonka robiona np. uogólneniami, brakiem znajomości tzw. real life’u, czy brakiem szczypty empatii (przestępców ma sadzić sąd a nie my!).

          3. To już je sąd osądził. Więc niech teraz nie gadają, że siedzą “za niewinność” (jak to jedna o sobie napisała w sekcji ‘kim jestesmy'”). Stąd potem przekonanie, że ten blog to stek fałszywych mrzonek. Kłamią i tyle. Pół życia kłamały i kłamią teraz.

    3. Ja na szczęście nie oburzam się tak szybko, jak Ty, więc będę mogła z Tobą porozmawiać.
      Pierwsze, chcę Ci powiedzieć, że ja faktycznie wierzę w to, co mówię (ludzie z reguły tak już mają), nie muszę kłamać bo i po co? Czy zyskuję coś na tym Twoim zdaniem? Po głowie głaska mnie moja mama i tylko od niej tego oczekuję. Pewna rzecz poruszyła mnie w Twoim komentarzu, cytuję: „ględzenie o ś.p. syneczku, HAHAHA! Ohyda!”. To zdanie (i tu Cię zaskoczę) stawia Cię w niezbyt korzystnym świetle, piszę Ci to, bo może nie zdajesz sobie z tego sprawy. Piszesz jakbyś nie miała w sobie uczuć wyższych, a to już stawia Cię na równi z tymi bandytami i zwyrodnialcami. Oczywiście nie myl tego z tym, że porównuję Cię do nas skazańców, bo nie jest tak na pewno. Wielu Ci nie dorównuje.
      Monika

  3. Ten blog to dla gimbusów wspaniały znak “bandzior jest w porządku! Człowiek przez wielkie CZ! Muszę się zaprzyjaźnić z jakimiś typami z mojego osiedla, to są naprawdę ludzie doświadczeni przez los, prawdziwi przyjaciele i mają cokolwiek do powiedzenia”. Ot co.

    1. Och, uwielbiam takich specjalistów jak oburzona, pewnie jestes bardzo wrażliwą kobietką (i do tego naiwną, zobacz co masz dookoła:) Jesteś bardzo prawdziwa i prawilna, wzruszyłam się 🙂 i masz monopol na prawde: “dobry, normalny, porządny, uczciwy człowiek NIE trafia do więzienia. Trafia za to zwyrodnialec, zboczeniec, bandyta, złodziej.” ZAŚMIANE! Nie pisz bzdur….(żeby nie było, że ich bronię….bo takie osoby jak TY mają właśnie taki sposób myślenia….tzn. OGRANICZONY.)

          1. Czy współczujesz również rodzinom i ludziom skrzywdzonym przez panie więźniarki !!! Proponuję nieco szacunku i trzeźwego spojrzenia……….

    2. Nie wiem co to znaczy gimbus, ale wiem że ten blog jest po to, żeby raczej ostrzec ludzi, pokazując jak jest w środku. Czy naprawdę to, co tu czytasz, nakłania Cię do zaprzyjaźniania się z jakimiś typami z osiedla?
      Monika

  4. Ok, ale czy wychodząc z więzienia, jaką my jako społeczeństwo mamy gwarancję, że nie popełni Pani znów przestępstwa? Czy więzienie w jakikolwiek sposób dało Pani jakąś życiową nauczkę? To zrozumiałe, że Pani boi się o siebie, ale czy my będziemy mogli nie bać się Pani?

    1. Lucyno – a czy my, ludzie żyjący na wolności, mamy jakąś gwarancję, że jutro nasz wolno żyjący sąsiad nie popełni jakiegoś przestępstwa? Czy my możemy żyć w poczuciu bezpieczeństwa? Ja tam nie łudzę się, że mam jakieś gwarancje.

  5. Czego pani oczekuje od nas-społeczeństwa ??? Mieszkanie, praca, pomaganie… wyręczanie… żyć za panią ???? Za murem jest normalne ciężkie życie i odpowiedzialność za swoje czyny, my nic nie dostaliśmy od państwa……

    1. Serio jesteś taka głupia, czy to jakaś kreacja? Ludzie, którzy trafiają do więzienia w większości wcześniej pracowali i płacili podatki – czyli sami sobie zarobili na odsiadkę.

    2. Podejrzewam,że autorka wpisu oczekuje od społeczeństwa AKCEPTACJI,proszę Pani. Obecnie mało interesujemy się ludźmi dookoła dopóki ktoś nam nie “sprzeda news’a”,że Janina Kowalska wyszła z więzienia i obok mieszka! (oczywiście imię i nazwisko zmyślone – bez urazy)
      ” Za murem jest normalne ciężkie życie i odpowiedzialność za swoje czyny, my nic nie dostaliśmy od państwa……” widzi Pani, no po tamten stronie muru też jest normalne ciężkie życie i odpowiedzialność za czyny. Tam jest co dzień walka o przetrwanie kolejnego dnia,a odpowiedzialność za czyny nie tylko swoje ale i cudze (stosowanie tzw. odpowiedzialności zbiorowej). Pani i ja i każdy inny człowiek “na wolce” potrafi sobie poradzić na co dzień, bo wie,że za chleb zapłaci 3 zł i jeśli ma w portfelu 10zł to może kupić jeszcze masło i 1 pomidorka(niedużego), a taka osoba,która tam sobie posiedzi X miesięcy lub lat wychodzi i jest kompletnie ZIELONA w tym jak ma żyć, od czego zacząć, czasem nie poznaje miasta,które zna od urodzenia… nie wie,że idąc do sklepu na podstawowe zakupy wydaje się ok. 50 zł, nie wie ile kosztuje życie.. po to jest ten blog właśnie. One opowiadają o życiu tam, a my powinniśmy opowiadać im o życiu tutaj… Każdy osadzony/osadzona został już osądzony/a i ukarany/a, nie powielajcie wyroków sądowych…

      P.S. nigdy nie wiemy,czy nasz ojciec,wujek,sąsiad czy starszy przyjaciel w przeszłości nie odsiadywał wyroku – to nie jest powód do dumy, raczej do ukrycia…

    3. Od Pani niczego nie oczekuję. Mam rodzinę, męża i przyjaciółkę – oni mnie na pewno nie zostawią. Szkoda mi ino osób, które nie mają bliskich.
      Tak, jestem odpowiedzialna za swój czyn.
      Pani ocenianie nas za Bóg wie kogo nie jest w porządku i tyle.
      Agnieszka

    4. A możesz nie podcinać skrzydeł na samym początku, kiedy próbuję zmienić swoje życie? To chyba z korzyścią dla społeczeństwa, czyż nie?
      Monika

  6. Witam:) na samym początku może coś do redakcji bloga. Znalazłam was przypadkiem przez artykuł na onecie. I znalazłyscie we mnie stałego czytelnika:) naprawdę fajnie się czyta posty,a rozterki przed nowym etapem w życiu sa jak najbardziej normalne. Nie mniej jednak trzymam kciuki za was wszystkie i każda z osobna:) NASTĘPNIE kilka miłych słów do oburzonej: o czym ty dziewczyno prawisz? Tak naprawdę cały twój komentarz nie ma większego sensu, porównywanie tych kobiet do katarzyny w. Jest przynajmniej niestosowne. Mówisz że porządny i uczciwy człowiek nie trafi do kryminału? Nigdy nie wiesz co los postawi ci na drodze, ale jednego jestem pewna PORZĄDNY CZŁOWIEK nie ubliza innym, a już tym bardziej nie robi tego nie znając jego, ani motywu jego działań. Dziękuję za uwagę:)
    Trzymajcie się dziewczyny:) czekam na następny post:)

    1. Witam Cię nasza czytelniczko, to fajny przypadek Cię spotkał :-).
      Rozterki przed wyjściem na wolność towarzyszą coraz częściej, w moim przypadku rozterki dopadły mnie w połowie odbytej kary. Oburzona prawi co chce, ale ma złe myślenie – ale niech se żyje z takim myśleniem. Niejeden porządny i uczciwy człowiek przewija się przez to miejsce.
      Agnieszka

  7. Właściwie to… Interesujący blog, ale wolałabym na nim nie widzieć młodych ludzi, bo im się może co w głowie poprzestawiać. Nie chcę urażać osób religijnych, ale wizja więzienia niech po prostu zostanie piekłem. Przeczytałam masę postów i dużo wpisów. I zaskoczenie budzi we mnie określanie czynu za który idzie się do więzienia błędem. Z tego co czytałam, większość z pań piszących ten blog, czuje się winna, czyli za głupi przekręt siedzieć nie poszła. Jednak żeby móc ocenić te panie, trzeba znać ich historię, okoliczności powiedzmy “przestępstwa” a obrażanie ich od bandy zwyrodnialców, nie za dobrze świadczy o oburzonej. Do więzienia można trafić przez pomyłkę, można popełnić głupstwo pod wpływem alkoholu ( morderstwa nie uznam za głupstwo), nie wspominając już o odmiennej naturze.
    Rozumiem też panią Oburzoną. Po prostu tekst niejako może nakłaniać do tego by “poznać życie” i w tym celu na przykład dopuścić się czegoś by choć na chwilę zobaczyć jak to jest. Wydaje mi się to wierutną głupotą, ale młody człowiek może się właśnie w ten sposób tym zagadnieniem zainteresować.
    Nie wiem o jakich wielkich więźniów chodzi i przestępstwa jakich się dopuścili. Ale najcięższe przestępstwa najczęściej są popełniane przez ludzi chorych psychicznie. Wydaje mi się że taka “Kaśka z Sosnowca” [ nie wiem kto to, zakładam że zabiła na przykład swoje dziecko w brutalny sposób, bo to wywołuje, ( słusznie) , ogromne oburzenie wśród społeczeństwa] nie potrafiłaby tak pisać. Sądzę że cały projekt tego blogu ma za zadanie nie przekonywać, że więzienie to nie jest piekło, tylko raczej, że osoby które w nim się znajdują to nie demony. Po wpisach widzę normalne, wrażliwe kobiety, które mają za sobą jakieś przestępstwo, ale nie dopuściłyby się go ponownie.
    Chciałabym móc bardziej z empatią spojrzeć na te panie, ale zadałam sobie jedno pytanie. Nie orientuję się w prawie, lecz myślę że karę odsiadki powyżej pięciu lat trzeba za coś dostać. Jeżeli to kradzież, pobicie nie jakieś okaleczające lub w afekcie, to ujdzie, ale jeżeli to jakiś wypadek, na przykład samochodowy po pijaku, w której zginęłaby mi bliska osoba, to nawet jeżeli osoba żałuje tego co zrobiła, nie wiem czy potrafiłabym tak pozytywnie odbierać taką osobę, jak z początku odebrałam panie z bloga. Będę się nad tym zastanawiać. Łatwo jest powiedzieć “popełniła błąd”, ale gdyby w wyniku tego błędu ucierpiałby ktoś z moich bliskich, ciężej byłoby mi wybaczyć.

    PS. E-mail kolegi podany za zgodą. Nie mam pomysłu na nick, ale gdy ktoś chciał coś skrytykować w mojej wypowiedzi, to proszę mówić po prostu Anna^^ Blog mnie zainteresował i cieszę się, że są takie inicjatywy. Będę Was czytać.

    1. Myślę podobnie.
      I również uważam, że twierdzenie “ja nigdy nie trafię za kratki” świadczy o pysze i braku orientacji w otaczającym nas świecie.
      Wystarczy zazdrosny sąsiad, mściwy znajomy, konkurencyjny przedsiębiorca itp. żeby wciągnąć w pokręcony wir polskiego wymiaru sprawiedliwości i uwalić kogoś na lata. Nie wierzysz? Rozejrzyj się dobrze, popytaj, poczytaj…
      I naprawdę nic do tego nie ma to, że jesteś niwinny, prawy i miły/miła…

      “Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem..”

      Jakże to aktualne…

  8. Jestem w rozterce. Gdy przebywam w pobliżu ludzi, którzy zachowują się nieprzyjaźnie, wyszydzają innych, głośno wulgarnie zwracają się do siebie wzajemnie, przeklinają, popychają itd itp wtedy obawiam się ich. Gdy rozmyślam o ich zachowaniu wtedy obawiam się o nich. Blog ewkratke śledzę od początku i wrażenia mam podobne. Gdy czytam posty kobiet osadzonych wiem że nie siedzą tam bez powodu, że na pewno kogoś skrzywdziły ( przecież skrzywdzoną mogłabym być również ja). Ale gdy zgłębiam ich wypowiedzi głęboko wierzę w ich dobre intencje. Wierzę, tak jak i ONE w tym momencie, że coś poprawią, że im się uda wrócić do nas i żyć godnie. Wiem też, że nie wszystkim się to uda. Jednak blog ten odsłania jaśniejszą stronę ich jestestwa i za to cenię inicjatywę ludzi którzy zaangażowali się w przekazywanie listów blogerek. Pozdrawiam każdą osobę osadzoną i trzymam za WAS kciuki.

  9. Zgadzam się z tym, że posty blogerek są zakłamane i z tym, że ten blog jest mydleniem oczu.
    Ciekawi mnie, czy osoby, które tak mocno trzymają kciuki za więźniarki i piszą “jesteście wspaniałe” lub – co widziałem we wcześniejszych komentarzach – “bardzo mało jest takich kobiet jak ty!”… Więc ciekawi mnie, czy takim osobom nie robiłoby różnicy, gdyby ich dzieci (czy ktoś z czytających ten blog ma rodzinę? Czy czyta go raczej młodzież?) przyjaźniły się z kryminalistami…? Przecież to normalni, wrażliwi ludzie, którym coś się nie udało. Naprawdę?

    1. Obecnie pracuję z osobami skazanymi i jestem w związku z osobą która spędziła prawie 8 lat w więzieniu (błędy młodości, kradzieże ), poza tym znam nie jedną osobę która była czy jest teraz w więzieniu – nie jestem uprzedzona do osób które są lub były w więzieniu bo tak naprawdę każdy może się tam kiedyś znaleźć, patrzę na tych ludzi nie przez pryzmat tego co zrobili ale przez to jacy są. Nawet jeśli popełnili przestępstwo to nie jest powód żeby ich skreślać, w więzieniu siedzą też bardzo wartościowi ludzie, mądrzy którzy wiedzą że popełnili błąd i starają się żyć jak najlepiej aby już błędu takiego nie popełnić, aby żyć normalnie po wyjściu na wolność. Nie boję się tych ludzi, większość zbłądziła w którymś momencie i najważniejsze to zrozumieć ten błąd. Ludzie są ciemni, próżni i ograniczeni swoimi umysłami i uprzedzeniami, mając wiedzę naukową dotyczącą przestępczości i resocjalizacji wiem że ktoś staje się przestępcą pod wpływem swojego otoczenia bo to otoczenie go kształtuje (rodzina, szkoła, podwórko), a efekt resilience np w rodzinach patologicznych jest bardzo rzadki.

      Ponadto aby zrozumieć trochę człowieka, psychologię i to w jaki sposób można stać się przestępcą – polecam wam przeczytać książkę P. Zimbardo “Efekt Lucyfera”. Tylko nie wiem czy ta książka nie będzie dla Was za trudna i czy będziecie w stanie ją zrozumieć skoro jesteście tak bardzo uprzedzeni i wiecie najlepiej kto i czemu gdzieś się znalazł i kto jest dobry a kto zły…

    2. A ja sobie wypraszam… Moje posty nie są zakłamane, ponieważ mówię, co myślę przy każdej okazji i to każdemu. Jestem jaka jestem i byłam jaka byłam, może czasem zbyt bezpośrednia, ale to się akurat we mnie nie zmienia. Nikomu nie mydle oczu, bo nie to chodzi. Możesz myśleć, co chcesz – to Twoje prawo – ale nie zarzucaj mi czegoś, co nie ma miejsca. Kolejny już raz powtórzę to, co mówiłam – NIE JESTEŚMY JEDNYM ORGANIZMEM, więc z łaski swojej nie uogólniaj. Podpisuję się własnym imieniem pod każdym postem i każdą odpowiedzią, więc jeśli w moich słowach zobaczyłeś coś zakłamanego lub coś, co mydlinami jest – to pokaż mi to i wtedy porozmawiamy. Zdanie „Posty blogerek…” to jak stwierdzenie, że Polacy to złodzieje – to nie jest argument. Uważasz, że nie można się przyjaźnić z kryminalistami… I tu się z Tobą nie zgodzę, bo skoro siedzę w więzieniu to znaczy, że jestem kryminalistką, a przyjaciół mam. Nie twierdzę, że tysiące (i całe szczęście, bo w taką wielonakładową przyjaźń trudno uwierzyć), ale kilka osób przy mnie „tkwi” 🙂 i są przy mnie wbrew wszystkiemu. Skoro są, to widać ani się mnie nie boją (a kryminalisty wypadało by) i widać dla nich jestem normalną osobą (no chyba że sami są nienormalnie i lubią podobnych sobie ;-))
      Pozdrawiam ciepło – tak zimie wbrew!
      Małgosia

  10. A ja akurat wiem, że nie trafię do więzienia, więc proszę mi tu nie pisać, że każdy może trafić. Podobnie jak nie pójdzie do paki moja żona, ani moja siostra, ani żadne z moich rodziców. I nie trzymam kciuków za żadną z pań więźniarek, bo uważam, że taki temat w ogóle nie powinien zaistnieć. Więzienie jest karą za przestępstwo i aż strach pomyśleć, co te panie zrobiły (zwłaszcza ta pani, która siedzi już kilkanaście lat!). Więźniarki powinny więc odbywać tę karę z dala od społeczeństwa, a ten blog sprawia, że oto ludzie zaczynają myśleć o nich jak o jakichś pokrzywdzonych przez los… 😐 Zamknąć je w pace, wyjdą, to będą gadać. A w obecnej sytuacji uważam za bardzo niestosowne, że jeszcze siedzą, kary nawet nie odbyły, a młodzież w internecie już ich żałuje, kciuki za nie trzyma i kibicuje im jak jakimś bohaterkom.

    1. Może sprawdzimy Twój komputer, ile masz nielegalnych mp3? TAK. ZA TO TEŻ WSADZAJĄ ZA KRATKI. Pomyśl nad tym co piszesz – stało sie tak a nie inaczej, siedzą i kiedyś ich wypuszczą na pewno, ale pewien, że TY albo ktoś z Twojej rodziny nigdy tam nie będzie po drugiej stronie muru… To tego nie możesz być nigdy pewien, no…. chyba, że jesteś wróżbitą.

      1. dokładnie, przecież każdy tam może trafić… wystarczy też spowodować wypadek, wystarczy że jego córka bedzie miała przy sobie trochę zioła, albo statystyczny obywatel będzie musiał bronić siebie i swoją rodzinę przed jakimś psycholem z bronią i w obronie własnej go zabije czy też nawet mocno zrani… ciekawe czy wtedy będzie taki pewien tego jakim on jest wspaniałym człowiekiem i że nie trafi do więzienia bo on nie jest przestępcą, ciekawe czy wtedy będzie siebie nazywał strasznym przestępcą albo kogoś ze swoich bliskich…

    2. Do niedawna myślałam podobnie i moja znajoma też – firmę sobie prowadziła, ludzi zatrudniała, no pięknie wszystko i cudownie – sielaneczka. Dziś tkwi w areszcie śledczym i nikt jeszcze nie wie, dlaczego. Wierzę, że wyjdzie niedługo, gdy sprawa się wyjaśni. Ale kilka miesięcy ma już za sobą i końca nie widać, bo wszystko trwa. Życzę Ci, alby ani Tobie, ani nikomu z Twoich bliskich jakiś „statystyczny zazdrosny obywatel” nie uprzykrzył życia w podobnym stopniu. I nie twierdzę, że zależy mi na tym, abyś trzymał za mnie kciuki, więc nie rozumiem tego tekstu. Odbywam karę za swoje i chyba w duchu zaczynam dziękować za wyrok, który dostałam, bo od Ciebie usłyszałam KS… Nie uważam się za pokrzywdzoną przez los – szkoda, że Ty tak myślisz, ale widocznie „statystyczny obywatel” tylko tak odbiera moje słowa. A masz półtora dziecka, dwa i pół kota albo pół samochodu? Bo tak słyszałam mają statystyczni…? 😉
      Co do tego „kibicowania”, tak już bardziej na poważnie, pomyślałeś może, że ludzie trzymają kciuki nie za nas jako kryminalistki, ale za nas jako ludzi? Bohaterkami nie jesteśmy – nie w taki sposób, jak Ty na to patrzysz – albo raczej – ja się absolutnie bohaterką nie czuję. Wiem natomiast, że od czasu do czasu nawet „czarny charakter” zmienia zdanie ;-).
      Miłego dnia.
      Małgosia

  11. To oczywiste, że ten blog jest deprawujący dla młodzieży i nie tylko. Faktycznie jego autorki przedstawione są jako jakieś bohaterki dzielnie znoszące swój ciężki los, no idolki, brawo! Każdy, kto ma trochę oleju w głowie, wie, że to kłamliwe słowa, bo człowieka nie sądzi się po słowach – a po CZYNACH. Dlatego te panie siedzą w więzieniu. A to, co tu piszą, to naprawdę tylko słowa i jestem głęboko przekonany, że w większości jakieś mrzonki wyssane z palca i wyidealizowane. Nie zapominajmy, że w internecie każdy jest anonimowy, dlatego tak łatwo głupim wpaść w sidła przestępców, którzy udają uczciwych. Autorki tego bloga działają dokładnie w ten sposób, kreują jakąś swoją wymyśloną postać i piszą, a czytający kupują to wszystko jak te przekupy na targu. Trzeba być bardzo naiwnym, żeby sobie nie zdawać z tego sprawy. Dokładnie, jak wyżej pan napisał – niech odsiedzą swoją KARĘ i wyjdą, dostosują się, poprawią i będą gadać. Teraz to NIC NIE JEST WARTE.

    1. Przecież czytając bloga wiemy, że piszą go osadzone (czyli podejrzane) lub skazane! Wiemy o tym, że nie są to leluje niewnne. Jeno osoby, które coś mają za uszami. (Co konkretnie mają, to sprawa ich i sądu). Czytamy co mają do powiedzenia, co czują, one (mam wrażenie) czytają nasze komenty o świecie po drugiej stronie krat. Fakt, że je czytamy nie stanowi sobą wyrazu akceptacji dla czynów Autorek. Raczej staramy się wspierać to, co w nich jest dobrego. I, doprawdy, dziwi mnie, że trzeba tłumaczyć, iż pochwała dobrego (dobrych, ludzkich aspektów) nie oznacza pochwały całokształtu.
      Padły tu pytania “a gdyby to był kierowca-pijak, który przejechał ci dziecko, czy też byś go chwaliła”. Odpowiem za siebie: gdyby ten hipotetyczny pijak ŻAŁOWAŁ, to bym go wspierała. Ale bardzo możliwe, że ten hipotetyczny pijak już by nie żył (gdyby tylko mnie spotkał) (hihi – nikt nie jest święty). Wtedy to ja bym była na miejscu tych Pań. Bo prawo mamy tak dziurawe, że samosądy się będą zdarzać coraz częściej. Ale kij tam z prawem. Znając świat, sądy i siebie, ja (wolna i niekarana) nie mam jednak buty, by rzucić ten biblijny kamień…
      Kolejna sprawa: te panie dzielą się z nami swoimi przemyśleniami. Nie wiem czy udają, czy nie. Czasem fałszem z lekka zatrąci, ale mogę się wszak mylić. Najważniejsze jest jednak co innego: otóż NIE MA PRZYMUSU czytania ich bloga. Kto uważa, że to złe, demoralizujące miejsce, niech tu po prostu nie wchodzi. To takie proste:).

    2. Porządny obywatelu, naprawdę sadzisz że młodzież jest tak głupia i da się zdemoralizować przez tego bloga?!
      Masz pojęcie co naprawdę demoralizuje młodzież?
      Zainteresuj się lepiej tymi filmami które spokojnie można zakwalifikować pod ,, instruktażowe”
      Myślę że młoda osoba, czytając o tym co można stracić, trafiając za kratki, będzie choć trochę rozsądniejsza.
      Nie rozumiem z czego to się bierze, przecież te kobiety już siedzą, ale byłaby większa frajda gdyby tak zobaczyć jak to je upodliliśmy, co?
      To nie po chrześcijańsku, po każdej spowiedzi dostajemy rozgrzeszenie i to jest OK
      ale tym paniom nie wybaczymy, o nie, mimo że odbywają swoją pokutę. Pycha to paskudna cecha.

    1. Drugą, nie drugą, ale od pewnego czasu dumam nad tym postem a zwł. nad komentarzami. Zastanawia mnie skąd tyle agresji w ludziach. Owszem, jest faktem, że skazany częstokroć popełnia recydywę, że to trudny sąsiad itp. Że wiele ich ładnych zachowań to taki PR, pod publiczkę. Tak, to są fakty. ALE. Ale nie znając tych konkretnych ludzi trudno ich tak sobie z marszu potępiać w czambuł. Dla mnie to jest tak, że jeśli cokolwiek dobrego przejawia się w człowieku, nawet złym, to właśnie owo dobro trzeba “wzmocnić” (pochwalić, że wybrał dobry kierunek, pocieszyć, wzmocnić, poradzić). To radzenie, pomaganie nie oznacza, że pozwolę sobie wejść na głowę, nie oznacza też akceptacji wobec uczynionego zła (infantylizm typu “zaciukałaś kotka sąsiadki, ale ja cię pogłaszczę po główci, nic się nie stało, cacy, cacy”). Czy te, proste przecież, sprawy tak trudno zrozumieć komentującym??
      Osobiście chętnie wierzę, że może niektóre z osadzonych faktycznie próbują zmieniać swoje życie (i w tym im usiłuję pomóc dodając otuchy), choć zdaję sobie sprawę (jestem realistką), że recydywa jest prawdopodobna, że inne patologiczne zachowania nie zanikną tak sobie jak pod dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
      Cóż, istnienie więźniów i byłych więźniów jest wyzwaniem dla całego społeczeństwa. Wszyscy jakoś musimy sobie radzić także i z takimi problemami. (Tak, miałam sąsiada recydywistę, i co z tego, żyć się dało, choć trzeba było brać poprawkę, gdy się coś załatwiało z tym panem).

  12. Deprawujacy? Ludzie opamiętajcie się nosz motyla noga tak samo o ile nie bądziej sa obiekajace seksem reklamy w tv, filmy kryminalne albo seriale nawet młodzież ma swój rozum i wie a przynajmniej powinna wiedziec co jest dobre a co zle! Wiadomo do kryminału nie idzie się w nagrodę za wybitne osiągnięcia ale zarzut że panie piszące blog kreowane sa na bohaterki jest nie uzasadniony i niczym nie poparty. Według mnie pokazuje on zupełnie coś innego, próbę wyjścia na prosta, obawy i przemyślenia więźniarek, oraz to jak wygląda życie po tamtej stronie.

    1. Tak samo odbieram tego bloga. Nawet własnemu dziecku (nastolatek, trudny wiek) dałam to do poczytania – niech zobaczy do cego może doprowadzić nieliczenie się z ludźmi czy wreszcie z prawem. Na ulicach (billbordy z golizną albo masakrą i flakami) są znacznie gorsze treści i jakoś nikt nie protestuje, heh…
      Co w rezultacie zrobią Autorki po wyjściu to ich sprawa. Ale może lepiej, żeby się przygotowały na agresję po tej niby to wolnej stronie muru?;))

  13. Czytam Panie od początku, choć myśl swą materializuję po raz pierwszy… – z całego serca życzę Wam dużo chęci i dużo siły w prostowaniu swoich nader splątanych ścieżek. Naprawdę z całego serca.
    Drodzy Państwo oburzeni: życzę choć minimum pokory, która jedyna pozwala ustrzec się przed nadmiernym spłataniem ścieżek. Życzę też choć odrobiny empatii, życzliwości i zwykłej dobroci, wyznaczników bycia porządnym człowiekiem, którego to w sobie samych zapewne będziecie w stanie docenić.

    Drogie Panie, umiejętności sprytnego przemieniania w dobro nawet największego zła życzę Paniom i sobie samej. Gorąco pozdrawiam.

  14. Pani Agnieszko, najważniejsze,że ma Pani osoby, które Panią wesprą i pokierują tak na dobrą sprawę… Wiadomo,że nikt nic za Panią robił nie będzie,ale myślę,że wystarczy jak powie w którą stronę iść,a do celu to już Pani sama dotrze 🙂 tak na prawdę to chyba najcięższa i najdłuższa ścieżka zaczyna się po wyjściu… Życzę Pani i pozostałym osadzonym dobrego odczytywania drogowskazów 😉 pozdrawiam

  15. Chcę wam powiedzieć,że tego Bloga czyta dużo młodieży bo stał się on dość popularny..wieć uważajcie co niektórzy co piszecie w komantarzach ..

  16. Co mnie czeka na wolności? No cóż nie czeka Cię nic innego niż wszystkich ,którzy już tam żyją . Życie . Po prostu prawdziwe życie ! I z całą pewnością nie będzie łatwo . Masz jeszcze chwilę by się do tego poważnie przygotować .

  17. Za co dostaje się karę powyżej pięciu lat? Bo za nieumyślne spowodowanie śmierci siedzi się DO lat pięciu. Te panie mają po kilka, a niektóre kilkanaście lat odsiadki, a my tu debatujemy nad tym, czy czasem nie siedzą niewinnie, przez pomyłkę albo jakiś błąd…?

    1. Za co? Już mówię: znam taką, która nazbierała razem 14 lat za drobne kradzieże sklepowe. Poszła do więzienia jako 22 latka. Z nieskończonym gimnazjum. Siedzi już 9 lat. Nie ma mowy o przedterminowym zwolnieniu. Wyjdzie pewnie jako 36 latka, bez szkoły, bez zawodu, bez znajomości świata zewnętrznego. Zgadnij co będzie robiła???
      A za zabójstwo – faktycznie zwykle do 5 lat…
      Gdzie jest w tym jakiś sens?

  18. Swieta racja nie bylo mnie ostatnio tutaj gdyz bylam chora i tez duzo spraw mialam ale teraz weszlam ze zdziwieniem ze tyle sie tu dzieje jestem dumna z was dziewczynki ale tez obuzona na jeden komentarz pod tym postem co jedna osoba napisala ze te pszystkie posty to stek klamstw jak ktos nie wie co i jak to niech najlepiej sie nie udziela i tyle.

  19. Tak się składa,że kiedyś znałam jedna osobę,młodą-bardzo młodą dziewczynę,która brała heroinę(już nie żyje) ,ale w wieku 24 bodajże lat nazbierała sobie tyle grzywien za wykroczenia (kradzieże sklepowe),że spłacenie ich zajęłoby jej całe życie.To tak gwoli tym osobom “prześwietnym i przemądrym” gardłującym w komentarzach,że za kradzieże sklepowe do więzienia się nie idzie.Ciekawe,jak miała spłacić swoje wielotysięczne grzywny ta młoda narkomanka (nikt by jej do żadnej pracy nie przyjął przecież)??Tak,drodzy przemądrzali,za to też się dostaje bardzo długie wyroki. I wiecie,co wam na koniec powiem?:) Że to między innymi wasza wina.Byłam w wielu obcych państwach,zarobkowo.I w żadnym nie ma tak kretyńskiego podejścia do osób uzależnionych i ,dajmy na to,bezdomnych,jak cudowne polaczki cebulaczki w wspaniałej polsce.Oczywiście wiem,już jakie będą komentarze:).Ach,och,ukamieniować to ćpuńskie ścierwo! Jak dobrze,że zdechła! 🙂 Itd.Osobiście sr… na wasze głupie komenty.Piszę ,co chcę.I nie będę czytać odpowiedzi,gdyż taki mam kaprys,aha-ha-ha.
    Kto mądry,przeczyta i zrozumie.Natomiast (….) będzie muczeć nadal;).

    1. Zula w 100% zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Sam osobiście jestem osobą transseksualną i spotykałem z wieloma niemiłymi sytuacjami ze strony Polaków. Mieszkałem parę lat za granicą w Niemczech i Ci powiem nie ma porównania, jeśli chodzi o ludzi. Za granicą ludzi obojętnie, jacyby nie byli, się ich szanuje i wspiera. A przede wszystkim tych, który mają problemy np. z uzależnieniem, a tutaj skreśla ich od razu na dzień dobry i to jest właśnie ta różnica.
      Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, na ten temat. Tylko myślę, że ktoś kto jeszcze nigdzie za granicą nie mieszkał nie powinien się wypowiadać, bo nie ma porównania ! Pozdrawiam, pa
      Joshua 27lat

Skomentuj ~Artpop Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *