Może niektórym wyda się to śmieszne lub niewyobrażalne, lecz przedstawiam Wam autentyczny przykład na własnej osobie, że dopiero za kratami poznałam osobę – prawdziwego przyjaciela.
Siedziałyśmy razem pod celą 7 miesięcy – bardzo się zżyłyśmy. Przeżywałyśmy wesołe, radosne jak i smutne, złe chwile. Zawsze mnie rozumiała, doradzała, potrafiła wysłuchać, pocieszyć, jak również opieprzyć, gdy coś robiłam źle. Wiem, że zawsze chciała dla mnie jak najlepiej – czułam od niej ciepło. Jest wspaniała i kochana. Mogę śmiało stwierdzić, że jest moją przyjaciółką, bo w dotychczasowym życiu nikogo podobnego nie miałam blisko siebie.
Bardzo ją szanuję i ufam jej bezgranicznie! – a moja bratnia dusza ma na imię Dominika. Cieszę się, że ją poznałam i mam nadzieję, że Naszą znajomość utrzymamy po opuszczeniu Zakładu Karnego.
Ania_26