

Akceptuję to, co mam
– Mam wspaniałą rodzinę, która czeka i tęskni.
– Od tygodnia jest ciepła woda w kranie. Super!
– Od tygodnia możemy się kapać. Super!
– Poznałam w tym miejscu kilku wartościowych osób.
– Poznałam kilka sposobów na przetrwanie w tym miejscu, których wcześniej nie znałam.
Amanda
Lubię to co mam…
Hmm, czy to dobre pytanie skierowane do kogoś kto siedzi w więzieniu???
Czasami trudno stwierdzić, co można lubić w takim miejscu, jak to szare, pełne nienawiści miejsce. A jednak lubię taką siebie, jaką jestem. Tak, tak zabrzmi to narcystycznie, ale mam dużo empatii, pozytywnej energii, wrażliwości. Lubię swoją przestrzeń i ludzi w celi, którzy mnie otaczają, szczególnie moją przyjaciółkę, która jest moją bratnią duszą. Lubię swoja niezależność i to, że umiem stawiać granice w takim miejscu, co jest trudne!
Lubię to co mam – swoją odwagę i niezależność.
Bridget
Pozytywne w więzieniu jest to że, lubię czytać, pisać, wygłupiać się z dziewczynami, z niczego zrobić coś pysznego. Dobrze się siedzi w fajnym składzie osadzonych. Wtedy spędzamy razem czas i rozmawiamy na różne tematy. Jeżeli któraś z nas ma problem, to próbujemy jakoś rozwiązać go, czyli razem się wspieramy. Bo nie zawsze się trafi taka cela, że choć jest ciężko, ale jest to do przeżycia. Są takie dni, że wszystkie odpoczywamy i śpimy. Każda z nas szanuje siebie nawzajem.
Kacha
Pozytywnik – lubię to, co mam.
Co można lubić w tym miejscu? Cokolwiek mam, to każda rzecz nawet najbardziej kolorowa jest i tak szara.
A teraz tak poważnie: najbardziej przywiązuję się do rzeczy, które dostaję z domu (pościel, spodnie dresowe po córce) no i rzeczy, które dostaję od współlokatorek z apartamentu. Wszystko, co mam, nazywam „na pamiątkę”. Kolekcjonuję takie rzeczy, na które w innych okolicznościach bym nie zwróciła uwagi, tj. pudełeczka po gilzach, kawałki ceratki na fikoł (krzesło) – nocny stolik.
Z tego wszystkiego to najbardziej lubię kolekcjonować zabawne sytuacje, które czasami się zdarzają i to chyba najbardziej lubię do dzwona (czyli do końca wyroku).
Magdzik i Kosiorek
Kiedy człowiek straci wszystko, rodzinę, godność, wolność, poczucie bezpieczeństwa, zdawałoby się, że nie ma już nic, ale to właśnie wówczas ma wiele, przede wszystkim czas na przemyślenia i przewartościowanie swojego życia. Jeżeli tylko posiada szczere pragnienie zmiany życia na lepsze, to właśnie tutaj w czterech ścianach dokona potężnych zamian. To ta rozłąka pokazuje, kim otaczamy się na zewnątrz, pozwala docenić to, jak wiele mamy. Pobyt tutaj jest bolesny i pozostawia bliznę, ale ta blizna po opuszczeniu murów jest nasza siłą. Czasem trzeba upaść na dno, by się odbić i dosięgnąć gwiazd.
Miśka
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury –państwowego funduszu celowego.



Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł online: https://platnosci.ngo.pl/c/1991/ lub przelewem na konto Fundacji: 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001.