Pożegnanie lata…

Fot. Iwona Gajo
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

To znowu ja 😊 Domyślam się, że część czytelników nie kojarzy mnie w ogóle. Tak więc dla przypomnienia. Jestem z Wami od początku bloga, był czas, że pisałam sporo, ale wtedy siedziałam na zamku i czasu miałam w nadmiarze. Do tego byłam w Warszawie – wtedy też miałam możliwość uczęszczania na zajęcia „piszę, więc jestem” organizowane przez Fundację Dom Kultury, dzięki której miałyśmy szansę stworzenia bloga, pomimo izolacji, w której przebywamy. Zanim przejdę dalej do swojej opowieści, chciałabym Was wszystkich prosić o wsparcie Fundacji na numer konta, jest to nie duża kwota, ale dzięki tym pieniążkom Fundacja ma szansę istnieć. Dziękuję z całego serca za wpłaty. Hm.. przechodząc dalej do mojej opowieści, to teraz jestem w Bydgoszczy na R-3, jest to ośrodek zewnętrzny. Zainteresowanych zapraszam do przeczytania moich wcześniejszych tekstów, w których opisuje przebieg mojej podróży.

No, więc tak. Na pożegnanie lata zorganizowałyśmy zawody sportowe, karaoke i wisienka na torcie – wybory Miss 😊 Otóż to moi drodzy, dobrze czytacie, wybory Miss 😛 Zabawa była taka, że przez chwilę poczułam się jak na koloniach 😊 Same przygotowania pochłonęły nas całkowicie i co najważniejsze, atmosfera była taka, że nawet zwaśnione towarzystwo zakopało topór wojenny i razem brały udział w zawodach. Wszystko było rozłożone na 3 dni, w czwartek odbyły się zawody sportowe 😊 Udział w tych zawodach brało 5 drużyn po 6 osób 😊 Każda drużyna miała za zadanie wymyślić sobie nazwę oraz strój 😊 Tak więc do rywalizacji stanęły aniołki Charliego, szparki, klub przyjaciół Myszki Miki, motylki oraz brygada RR 😛 Wszystkie dziewczyny wykazały się niesamowitą pomysłowością. W ruch poszły wszystkie dostępne materiały jakie posiadałyśmy na celach. I tak np., z worków na śmieci powstały pompony do kibicowania, szarfy oraz transparenty 😊 Każda drużyna miała w miarę podobne stroje oraz swoich kibiców 😛 Jeżeli macie taką możliwość, to już powinny być dostępne zdjęcia na stronie O.Z Toruńska. Wiem jednak, że nie wszyscy mają taką możliwość – teraz włączcie wyobraźnie 😊 A ja postaram opisać się tak, żebyście jak najbardziej mogli sobie to wyobrazić 😊 Na boisku były rozstawione stołki😊w 5 rzędach, tak że każda drużyna miała swój tor. Tor mierzył około 100m. Pierwszą konkurencją była sztafeta, najpierw trzeba było przeprowadzić koleżankę, która miała zasłonięte oczy, slalomem między stożkami, na półmetku zamieniałyśmy się opaskami i taką samą drogą wracałyśmy. Tak musiały przebiec wszystkie dziewczyny z drużyny😊Potem, także slalomem trzeba było przebiec z miską pełną wody (taka miska do zupy), tu już nie liczyła się tylko szybkość, ale także to, aby jak najmniej wody wylać z miski, ponieważ ilość wody też był punktowana przez jury. No i bieg z jajkiem na łyżce 😛Chciałam Wam powiedzieć, że zręczność naszych dziewczyn nie pozwoliła na to, aby na asfalcie smażyła się jajecznica😊 Tylko jedno jajko wylądowało na ziemi. To była pierwsza konkurencja, drugie były rzuty do kosza i tu też, jeżeli myślicie – łatwizna😊 Ha… Mimo tego, że wszystkie trenowałyśmy do tych zawodów. I po paru dniach prawie wszystkie dziewczyny trafiały za każdym razem, to podczas zawodów – stres, który zapewne miała każda z nas – spowodowała, że u mnie w drużynie nie trafiła żadna, no ale – trzecia konkurencja pozwoliła nam poprawić naszą sytuację, bo były to trzy pytania z wiedzy ogólnej. Zajęłyśmy drugie miejsce, ale w sumie atmosfera jaka panowała na tych zawodach, była najważniejsza. I nie ważne czy człowiek ma lat 15 czy 40, uważam, że każdemu człowiekowi jest potrzebna taka odskocznia od tego pędu jakie narzuca nam życie. Ale powróćmy do pożegnania lata 😛Na drugi dzień było karaoke, które niestety mnie ominęło bo miałam wyjazd do lekarza, ale ponoć dziewczyny też zabawę miały przednią. No i wreszcie wybory Miss, wiem, że ciężko będzie uwierzyć, ale ten dzień zintegrował prawie cały oddział. Dziewczyny pożyczały sobie sukienki, cienie i doradzały, która w czym lepiej wygląda. I powiem wam szczerze, że chodziło w tych wyborach Miss, aby zwyciężyła najpiękniejsza dziewczyna, bo rozpiętość wieku dziewczyn była od 25 lat do 70. Tak, dobrze czytacie i nasza ozetowska babcia zwyciężyła, ale jak po prostu wkroczyła w sukience, kapelusik zrobiony na szydełku, usztywniony tekturą. Wyglądała wprost zjawiskowo, po resztą wszystkie dziewczyny wyglądały pięknie. A najpiękniejsze było to, że one naprawdę, żadna żadnej nie zazdrościła. I wszystkie wygrały, każda została wyróżniona oraz dostała upominki w postaci maseczek do twarzy, szminek itp. I cóż więcej może chcieć kobieta? Jak nie tego, aby poczuć się pięknie, być docenioną i zapomnieć problemach. Ależ przecież zapomniałabym o najważniejszym gościu na wyborach Miss😊 A mianowicie Mariolka z Gabryśką wpadły umilić czas widowni w przerwach kiedy dziewczyny się przebierały. Show zrobiły takie, że długo jeszcze każdy je wspominał. Tak wyglądało u nas zakończenie okresu letniego. A teraz czekamy do kolejnego lata i kolejnego pożegnania 😛Oczywiście i te wydarzenia z życia O.Z sprawiły, że w mojej głowie pojawiły się refleksje. Uważam, że taka zabawa przydałaby się wszystkim ludziom. Technika, która tak poszła do przodu niestety spowodowała, że ludzie zapomnieli jak fajnie można spędzać czas, bez Internetu, telefonu, tabletu itp. To jest czas dla nas😊 Życzę każdemu z Was, aby znalazł czas na to żeby pobyć z rodziną, aby każdy z Was odnalazł w sobie tą dziecięcą radość! Mam nadzieję, że za jakiś czas będę miała okazję przeczytać Wasze wspomnienia z takich zabaw i oby było ich jak najwięcej.

Powodzenia!!!

Pozdrawiam serdecznie.

Majki ❤️


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

Resocjalizacja

Zajęcia blogowe na Grochowie, fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Pobyt w więzieniu to nie czas wakacji

Trzeba się poddać resocjalizacji

Lecz jak to zrobić, już uszy bolą

gdy wciąż puszczają nam disco polo.

Marszczę brewki, gdy bitem uderza piosenka

po niespełna miesiącu – jestem fanką Zenka.

By jakoś uciszyć tę muzyczną burzę

ratunku szukałam w książkowej lekturze.

I jak się domyślasz, poszło doskonale,

teraz czytam kryminał, siedząc w kryminale.

Co gorsza z zapałem każdą stronę chłonę

wszystko idzie zgoła w niewłaściwą stronę.

Do trzech razy sztuka, zajmę się rymami

będę pisać bloga razem z dziewczynami.

Tak się zapaliłam na tę extra gratkę

piszę o więzieniu na blogu w e-wkratkę.

I tak w toku mojej resocjalizacji

czytam kryminały do późnej kolacji

Mając już tą wiedzę, mogę bez obawy

ostrzyć nóż z plastiku z więziennej zastawy.

Madalena


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

IZOLACJA = WERYFIKACJA

W celi, fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Czas w izolacji podczas odbywania wyroku jest weryfikacją. Odsiadka weryfikuje Cię na różne sposoby. Testowana jest Twoja cierpliwość, bo bez przerwy na coś czekasz, a to na paczkę, a to na wypiskę, a to znowu na jakiś talon. Inne osadzone też często testują Twoją cierpliwość grając Ci na nerwach.

Weryfikacji podlega również Twoja pomysłowość. Bez kreatywności daleko tutaj nie zajedziesz. Z rzeczy, które w domu byś wyrzuciła, tu możesz zrobić wszystko. Sznurek do prania z woreczka po chlebie, peeling z fusów po kawie, wieszak z butelek po wodzie itd. Wyobraźnia nie zna granic 😉

To miejsce weryfikuje też Twoje towarzystwo. Lepszy test przyjaźni chyba nie istnieje. Będąc tu dowiadujesz się, na kogo naprawdę możesz liczyć. Kto przyjedzie na widzenie, kto odbierze telefon i kto wyśle chociaż kilka słów listem. Wiele z nas nie ma dokąd wrócić – ja niestety też zaliczam się do tej grupy.

Ludzie, na których myślałam, że mogę liczyć odwrócili się. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wiele osób, których nie znam osobiście, bezinteresownie dorzuca parę złotych na moje wypiski.

Dlatego tym wpisem chciałabym podziękować każdemu writerowi/każdej writerce co dorzucił parę złotych, by mi pomóc. To jest właśnie HIP-HOP.

Do szybkiego zobaczenia.

Pozdrowienia z więzienia.

Jak nawijał CHADA – skazany, ale nie potępiony.

HINA


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

W impasie wyboru – między wstydem a poczuciem winy

Dekoracja w celi, fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Dzisiaj są moje imieniny. Jestem w areszcie już prawie 25 m-cy. Dzisiejszy dzień skłonił mnie do refleksji. Co zyskałam? Co utraciłam? W co wierzę i ufam? Jestem myślami tam – daleko, gdzie mój dom. Poczucie sprawiedliwości wzbudza we mnie chęć do działania. Ale czy powinnam coś zmienić w swoim życiu? Życie daje mi wiele różnych możliwości. Świat – środowisko stawia mnie przed ciągłymi wyborami. Czy to jest kolejna szansa, czy też wstyd i poczucie winy, że nie dokonałam wyboru. Ostatnie stulecie z kobiet bez wyboru, uczyniło kobiety, które nieustannie muszę „wybierać”. Tego „kołowrotka” możliwości nie sposób opuścić, bo trzymają nas w nim – wstyd i poczucie winy. Musimy więc DOJRZEĆ! Dojrzewanie polega na pozbywaniu się wielkościowych marzeń, złudzeń, niemożliwych do spełnienia oczekiwań. Aby dorosnąć wewnętrznie, musimy skonfrontować się z tym, kim już nigdy nie będziemy, z tym, co nam się nie udało, do czego nie mamy zdolności, umiejętności czy talentu. „Dojrzewanie” wiąże się z symboliczną żałobą nad tym, że już nie wszystkie opcje są możliwe. Każdy wybór powoduje, że jednocześnie rezygnujemy z czegoś innego. Żadna z nas nie będzie idealną żoną, partnerką, matką, kobietą, pracowniczką i kimkolwiek jeszcze by chciała być. Takie wielkościowe fantazje powodują, że gonimy za iluzją. Co chwila widzimy wyobrażoną wersję siebie, którą próbujemy złapać. Jednak im szybciej biegniemy, tym bardziej w tym biegu gubimy się. „Nie możemy złapać króliczka”… Dopiero moment zatrzymania, uznania tego, co jest ważne, co sobie wyobrażamy i co często właśnie bywa iluzją, daje nam szansę wyplątania się z pułapki własnych wydarzeń. Potrzebujemy zatem realnego odzwierciedlenia tego, jakie jesteśmy z naszymi ograniczeniami, ułomnościami, pięknem i brzydotą, tym co mamy i czego nie mamy, z tym co w naszym ciele harmonijnie i z tym co nieproporcjonalne. Co w naszym macierzyństwie wzniosłe i nieudane, co w naszej pracy wzniosłe i nieudane, twórcze lub przeciętne. Pogoń za wyobrażonym „Ja” idealnym, jest narcystyczną skazą naszych czasów. Żyjemy wśród atrakcyjnych obrazów, iluzji, niejednokrotnie pozbawione doświadczenia prawdziwego odzwierciedlenia. Nauczone zainteresowania tym, jakie mamy „być”, a nie jakie jesteśmy, kreowania, a nie poznawania siebie, gubimy się w świecie ciągłych wyborów i możliwości. Wstyd – nasz wewnętrzny stymulant działania, zawsze odnosi się do obrazu nas samych, do oczekiwanego wyobrażenia na temat: „Ja”. Odzywa się boleśnie za każdym razem, kiedy nie udaje nam się być takimi, jak same od siebie oczekiwałyśmy. Spuszczamy oczy…, próbujemy się schować, lepiej, żeby nikt nie dostrzegł nas takimi, jakie jesteśmy – nie dość dobre, dalekie od ideału. A ideały czają się wszędzie: piękne kobiety na bilbordach, uśmiechnięte matki na opakowaniu pieluszek, grupy spełnionych koleżanek, przyjaciółek na Facebooku. Są w gazetach, na zdjęciach w książkach. Nowoczesne, doświadczone, spełnione przewodniczki po świecie sukcesu. Nie są nachalne, ale ich wypatrujemy, widzimy je, czy tego chcemy, czy nie, wyławiamy z masy obrazów, która nas otacza. Nasze oczy na uwięzi wewnętrznej presji wyławiają dowody na to, że można lepiej, więcej, bardziej. Tylko że my w tym wszystkim, jakoś nie dajemy rady. Jednak, gdy wstyd na chwilę ucieknie, wówczas budzi się poczucie winy….. Ono jeszcze bardziej, szczelniej barykaduje wyjście z tej wewnętrznej gonitwy. Pierwszym krokiem do zmiany naszego życia jest usłyszenie tego, co w naszej głowie mówi nam nasze „EGO”. Większość z nas, nie zwraca uwagi, w jaki sposób do siebie same mówimy. Traktujemy swoje myśli jak rzeczywistość, jako „prawdę objawioną” na swój temat własny i świata. Kiedy już zarejestrujemy ten nieżyczliwy głos, naszym zadaniem jest uznać jego agresję i obcość. Zazwyczaj przeżywamy go jako część siebie. Raczej nie ma dzieci, które rosną w kochającym środowisku i mówią o sobie olewająco, oskarżająco, wyłapując wszystkie swoje niedociągnięcia. Ten sposób myślenia instalujemy w sobie, zapożyczając go ze świata zewnętrznego (od rodziców, nauczycieli i innych ważnych osób). W dorosłości wydaje się nam, że jest naszym własnym głosem, ale to nieprawda. Uświadomienie sobie jego obecności jest niezbędnym krokiem, aby zacząć z nim polemizować. A kiedy zauważymy, jak do siebie mówimy i będziemy mieć świadomość obcości i ataku ze strony wewnętrznego głosu, wówczas pojawi się możliwość, aby poczuć na niego złość. Dopiero wtedy możemy podjąć walkę z tym, co same robimy. Puszczając iluzję wyobrażonego Ja, zyskujemy szansę dostrzeżenia swojej prawdziwej twarzy.

Agnieszka


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

Zajęcia „Promocja czytelnictwa w więzieniu”

Grafika i animacja: Klaudia Borawiak

Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Ostatnio w tutejszej jednostce odbyły się zajęcia organizowane przez Fundację Dom Kultury inaugurujące projekt „Promocja czytelnictwa” prowadzone przez Justynę Żarczyńską – historyczkę sztuki, muzealniczkę w Ratuszu – Muzeum Poznania. Justyna Żarczyńska jest autorką wielu tekstów o sztuce i historii miasta Poznania. Jej teksty były publikowane m.in. w „Arteonie”, „IKS. Kulturapoznan.pl”. Jest autorką książki „felietony z nie pierwszej strony” przedstawiającej rewelacje kulturalne w poznańskiej prasie dwudziestolecia. Publikacja powstała na podstawie jej cyklu „Zapiski z lamusa”, który przygotowywała dla portalu Kulturapoznan.pl. Prowadzi warsztaty z elementami arte- i biblioterapii. Gościem specjalnym zajęć był Mati Fuczyło – znany dziennikarz radiowy i muzyczny radia ESKA, wcześniej muzyk i raper. Podczas zajęć był wyjątkowo z drugiej strony, gdzie nagrywał wykład i pełnił rolę operatora technicznego.

Justyna Żarczyńska i Mati Fuczyło, fot. Beata Matusiak-Bulak

Wykład wprowadzał osadzone, do świata satyry i dowcipów literackich. W trakcie wykładu zostały omówione najciekawsze zjawiska satyryczne w Warszawie i w Poznaniu okresu dwudziestolecia. Była mowa m.in. o kawiarni „Pod Picadorem”, o kabarecie Qui Pro Quo i Cyruliku Warszawskim oraz o kabarecie literackim Ździebełko, Różowa Kukułka i w końcu Klub Szyderców, bowiem ofiarami żartów były przede wszystkim ważne i poważne osobistości. Osadzone spojrzały też wstecz i przyjrzały się temu, kiedy i gdzie w ogóle zaczęła się tradycja kabaretów. Osadzone rozmawiały o najbardziej znanych twarzach sceny kabaretowej, m.in. Hance Ordonównie czy Adolfie Dymszy, a przede wszystkim o autorach kultowych tekstów piosenek i skeczy. Podczas zajęć omówione zostały również programy kabaretowe i to, kto najchętniej bywał na przedstawieniach. Wspominaliśmy również patrona 2025 roku, Antoniego Słonimskiego. W ramach projektu „Promocja czytelnictwa” powstaną podcasty przygotowane wspólnie z osadzonymi, będą odbywały się spotkania z aktorami, którzy z uczestnikami będą prowadzić czytanie per formatywne. Celem całego projektu jest zachęcenie czytelników do czytania satyry i tekstów satyryków, które zmieniają nastawienie do rzeczywistości i pozwalają śmiać się do woli!

Rusałka


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

MOJE WEWNĘTRZNE DZIECKO

Fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Nie wiem, gdzie się podziewa moje wewnętrzne dziecko. Dawno go nie widziałam. Mało jest we mnie beztroski i niepohamowanej, spontanicznej radości. Nie odnajduje się w infantylnych zabawach, nie lubię się wygłupiać. Czasami mam wrażenie, że moje wewnętrzne dziecko uciekło gdzieś spłoszone przykrymi doświadczeniami i trudną rzeczywistością. Czasami wręcz wątpię, że jeszcze kiedykolwiek wróci.

Jakieś trzy lata temu, w czasie, kiedy byłam jeszcze na wolności, zdarzyło mi się nieoczekiwanie je spotkać; NIEOCZEKIWANIE, bo tak naprawdę szmat czasu, nie wierzyłam już w jego istnienie. Wygłupiałam się wtedy z moim ówczesnym partnerem (ówczesnym, bo obecnie zmęczył się już moim wyrokiem i buduje swoje życie beze mnie), który jest ode mnie dużo większy i silniejszy. W pewnym momencie leżąc podniósł mnie w pozycji poziomej, ze stopami na ścianie. Powiedział do mnie „idź” i zaczęłam spacerować po ścianie w stronę sufitu. Było to naprawdę nietypowym i wyjątkowym doświadczeniem, przepełnionym niecodziennymi odczuciami…. Nie wiem, co zaskoczyło mnie bardziej – dziwne wrażenia przy łamaniu praw grawitacji, czy czysta dziecięca radość, którą nagle poczułam. Śmiałam się jak dzieciak i czułam się jak dzieciak. Taka prosta, głupia rzecz, a do dzisiaj pamiętam tę chwilę.

Wniosek jest z tego prosty: skoro nawet ja – wiecznie poważna, przy której nieco bardziej beztroscy ludzie czują dystans i zakłopotanie – posiada gdzieś głęboko w środku swoje wewnętrzne dziecko, to znaczy, że KAŻDY je w sobie ma; może nieśmiałe wystraszone i stłamszone nieciekawą codziennością, ale jednak. Szukajcie, a znajdziecie…. 😉

A.


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

MOJA MAMA

Grafika: Klaudia Borawiak
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Moja Mama Basia

miała, poza migreną,

więcej zalet niż wad.

Kochała mnie po

matczynemu, po swojemu…

najprościej.

Dając taki codziennie

dowód swojej miłości;

Noś synku czapkę i szalik, bo się przeziębisz,

jeszcze wspomnisz te słowa.

Zdrowia lepiej nie nadwyrężać,

najważniejsza jest szyja i głowa.

Z takim credo mniej więcej,

wiatr się mierzył jak chciał,

choć mój pesel, całkiem nieźle się miał.

Był twardy jak skała…

tak jak Alpy i Monteverest,

sprawy sobie nie zdawał

z wagi imperatywu;

Noś w sercu Mamę, to ustrzeżesz się błędów!

Jeszcze wspomnisz te słowa,

dobrych rad lepiej nie lekceważyć…

Najważniejsza jest Mamy mowa!

Przeminęły dekady, usypanych z dni hałd….

Poglądów moich całkiem zmienił się kształt.

Wciąż mam pragnienie nie zależnie od wieku mego syna,

dać w adopcje rady mej Mamy.

Michał M. ZK w Wołowie


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

Niełatwa droga dla dziecka i matki osadzonej w A-Ś

Telefony, fot. Justyna Domasłowska-Szulc
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Jestem mamą syna w wieku dojrzewania. Już od startu moim celem jest dać synowi miłość i wsparcie. Syn jest moją największą miłością, którą doznałam w życiu. Moja postawa rodzicielska opiera się na kochaniu, akceptacji, chronieniu, współdziałaniu, jak i pozostawieniu synowi rozumnej swobody. Dzięki takiej strategii uzyskałam z synem niezwykłą więź, ciepło, dzięki również czemu mój syn wybiera rozsądne decyzje życiowe np. wybór przyjaciół, szkoły, samodyscyplinę, konstruktywne zajęcia…. Jak trafiłam do A-Ś bardzo przeżywałam, jak mój syn poradzi sobie z tak trudną sytuacją. Byliśmy bardzo blisko, a ja znalazłam się w więzieniu.

Codziennie borykam się z żalem za swoje błędne decyzje, które spowodowały rozłąkę…. Tak bardzo zależało mi i zależy, aby pomóc wejść w życie dorastającemu synowi, który za 1,5 roku kończy 18 lat. Więc sytuację (mama – syn) uważam za trudną i niesprzyjająca. Z autopsji wiem, że często trudne sytuacje odnoszą się do dezorganizacji, a w związku z tym do zagrożenia realizacji działań i osiągnięcia celów u młodzieży. Bardzo martwię się każdego dnia, jednak syn przekłada strategie racjonalne nad emocjonalne bądź ucieczkowe i ponawia wysiłki skierowane na samodzielne rozwiązywanie zadań. Czy mój syn realizuje wcześniejsze plany, tak jak miało to być, kiedy zostałam osadzona w jednostce penitencjarnej?

Mój syn obecnie przebywa u mojej mamy. Po przejściu na emeryturę cały swój czas poświęca z miłością i wsparciem wnukowi, który jest jej „oczkiem w głowie”. Jestem mamie ogromnie wdzięczna. Wkłada wiele trudów i starań, aby mój syn czuł bezpieczeństwo i był nastolatkiem, który jest grzeczny, wrażliwy i kulturalny.

Mimo wszystko, siłą rzeczy mój syn przeżywa rozłąkę, dlatego wiem, jak ważne jest przekazywanie mu z tego miejsca, na miarę możliwości wsparcia, ciepła przez telefon, pisanie listów czy korzystanie z widzeń, które niosą wiele emocji.

Ważne, aby mieć możliwość poradzenia sobie z taką sytuacją.

Zostały mi jeszcze ponad 2 lata wyroku. Przygotowuję psychicznie na to syna, ale dla nastolatka jest ogrom czasu. Obydwoje przeżywamy moją nieobecność. Pocieszam syna, że to szybko zleci, jednak czuję i wiem, że dla syna jest to długa droga. Droga bez matki…..

Oby mama moja była zdrowa, bo ma już prawie 70 lat.

Moja miłość do syna jest bezgraniczna, a w takim położeniu trudna dla nas obydwojga.

K.


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

Dramat matki i syna cz.1

Dekoracja w celi, fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Nie wiem jak zacząć, jak opisać dramat matki, której jedyne, najdroższe dziecko, syn…. wyrzekł się i oskarżył, pomówił o potworne rzeczy i krzywdy, które nigdy nie miały miejsca… Dotyk matki, ciepło, miłość, oddanie, poświęcenie zamienił na słowa przeciwko jedynej osobie, która bezwarunkowo KOCHA i nigdy nie przestanie kochać.

Miłość do syna pozwala mi przetrwać ten piekielny czas. Każdego dnia marzę, aby móc kiedyś usłyszeć słowo mama od mojego syna.

Mam marzenia i pragnienia, mam wybaczenie pełne, całkowite z głębi duszy dla mojego synka. Mam chwile, kiedy bardzo chcę pomóc mojemu dziecku, ale nie mogę nic zrobić. Kiedy wszystko i wszyscy zawodzą pozostaje tylko miłość matki. Nie oczekuję odwzajemnienia, podziękowań, tylko możliwości, abyśmy mogli złożyć nasz świat, rozbity na tysiące kawałków. Wierzę, że potęga miłości zmieni ten nasz świat. Mój i syna.

Człowieka nie zmienia czas, człowieka nie zmienia siła woli. Zmienia go miłość. To jedno, czego jesteśmy pewni, tu na ziemi. W obecnej mojej sytuacji w jakiej przyszło mi być, wiara, uzyskała dla mnie głębszy wymiar. Cytując Biblię, „Jezus powiedział do swoich uczniów: … Jeśli będziecie mieć wiarę silną, będziecie dokonywać, nie tylko tego co ja dokonałem, ale nawet, gdy powiecie – tej górze: Podnieś się i rzuć się do morza – to tak się stanie” (….)”.

Aby móc realizować nasze marzenia, musimy przyjrzeć się sobie i swojemu światu. Nie ma życia bez niepowodzeń. Życia bez problemów lub trudności istnieje tylko w naszym roszczeniowym myśleniu. Życie stawia przed nami wiele przeszkód. Ale one nie są niczym negatywnym, nawet wówczas kiedy skłonni jesteśmy tak je widzieć. Przeszkody pomagają nam stać się silniejszymi i odważniejszymi. Dają potężny impuls tworzenia. Tylko ten, kto rozwiąże wiele problemów i kryzysów w życiu, może stanąć przed nowymi wyzwaniami, pewnie, spokojnie i z łatwością je przezwyciężyć. Musimy tylko właściwie na nie spojrzeć, nie możemy skupiać się na starych urazach i na tym co nas tak potwornie bolało. Musimy wykorzystywać ten potencjał, który dzięki nim w nas się rozwinął.

Pragnę zacząć nowe życie, z jednej strony ostrożnie, z drugiej z cierpliwością i miłością, aby nie stracić energii na to – co przede mną i moim synem. Nie należę do ludzi, którzy zaprzestają szukać swojego miejsca na ziemi. Doczesność, miłość. To zagadnienia, które płyną z nami w przyszłość, zamieniając nasze życie w doświadczenia, które wraz z sercem i duszą – tworzą naszą rzeczywistość.

Zastanawiałam się, czy można przestać kochać…. W natłoku cierpienia i niewyobrażalnej krzywdy, czy można wyrzec się swoich ideałów i pragnień? Nie, nie można przestać kochać, na skutek nieprzewidzianych okoliczności można przestać tylko ją okazywać.

Matka – to najpiękniejsze imię. To zobowiązuje i wyzwala niewyobrażalne pokłady uczucia. Nikt, tak pięknie nie mówi słowami serca o miłości – jak matka. Możemy spowodować, aby ludzie nie byli źli, ale nie możemy sprawić, aby byli dobrzy… Bo dobro, to dar serca – do wybaczania, miłości, bezgranicznej wiary.

Ktoś powiedział, że nadzieja jest matką głupich. Nie oczekiwałabym, aby ktoś mi powiedział: „Głupią matkę masz”.

AZ


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

Wyznaczanie życiowych celów

W celi, fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Tak jak obiecałam wracam do Was z kolejnym tematem, a jest nim wyznaczanie sobie życiowych celów i kilka podpowiedzi na to, jak dążyć do ich realizacji.

Moje Drogie, nieważne czy będą to plany na najbliższe pół roku, czy dążenia obejmujące całe życie – wyznaczanie sobie celów to najlepszy sposób, by zrealizować swoje marzenia i dotrzeć tam gdzie chcemy. Codzienność ma to do siebie, że łatwo dajemy się pochłonąć i tracimy z oczu szerszą perspektywę. Szybkie tempo współczesnego życia często nie zostawia nam dość czasu na to, byśmy mogły cofnąć się o krok i zastanowić nad tym dokąd zmierzamy. Jeśli jednak zdobędziesz się na odrobinę wysiłku i określisz swoje cele, pomoże Ci to nadać życiu nowy kierunek.

Po pierwsze: zatrzymaj się i zastanów co chciałabyś osiągnąć w określonym czasie. Swoim dążeniom możesz nadać zarówno luźną jak i bardzo konkretną formę – wszystko zależy od Ciebie. Ważne, żebyś miała pewność, że będziesz mogła śledzić postępy, bo to pozwoli Ci stworzyć realistyczny plan działania. Twoje cele muszą być osiągalne. Oczywiście powinni Cię kosztować nieco wysiłku, ale wyznaczanie sobie celów, o których z góry wiadomo, że nie uda się ich zrealizować daje wręcz odwrotny skutek – dążąc do nich, nigdy nie osiągniesz satysfakcji ani szczęścia.

Po drugie: Rozbij wielkie zamierzenia na mniejsze zadanie ( na przykład jeżeli chcesz przebiec maraton za sześć miesięcy, podziel sobie ten cel na etapy i wyznacz kolejne dystanse w cyklu dwutygodniowym). Ta metoda sprawdzi się we wszystkich dziedzinach życia – od aktywności fizycznej po finanse, karierę zawodową, edukację i związki. Jeśli Twój cel jest całożyciowy spróbuj opracować plan pięcioletni, roczny, półroczny; miesięczny. Gdy osiągniesz pierwszy etap, będziesz mogła wyznaczyć następny krok. Rzecz w tym, żeby dążenia, które wydają się onieśmielające i nieosiągalne rozbijać na mniejsze zadania. Możliwe do zrealizowania w krótszym czasie. W ten sposób nie tylko zauważysz, że szybciej robisz postępy, ale też nie stracisz motywacji.

Po trzecie. Do dzieła ! Cele rozbite na mniejsze cząstki wydają się mniej zachęcające, a po czwarte regularnie kontroluj swoje postępy i aktualizuj plan. Nieważne czy będziesz korygowała cele systematycznie, w miarę postępów czy raz na kilka miesięcy zatrzymasz się, by ocenić sytuacje – dzięki wprowadzaniu poprawek twoje cele nie przestaną być dla Ciebie ważne i stale będziesz miała w głowie wyraźną wizję rezultatów końcowych. Na koniec jeszcze jedna mała wskazówka Moje Drogie; spiszcie swoje dążenia, to czy wybierzecie do tego dziennik intymny czy kartkę, którą zawiesicie sobie gdzieś na wysokości oczu, by inni ją widzieli, zależy od tego co chcecie osiągnąć.

Spisanie celów pomoże Wam zwizualizować drogę, która do nich prowadzi i kontrolować postępy w ich realizacji. Powodzenia 🙂

Ps. W następnym artykule zamierzam poświecić czas na temat wyobrażenia własnego ciała, gdyż wydaje mi się, że kobiety jeszcze nigdy nie podlegały tak silnej presji, by wyglądać w określony sposób tak jak dziś – zachęcam Was do przeczytania 🙂

Kinia


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001