

Czy w więzieniu można się opalać?
Ależ oczywiście! Nie jest to zbytnio tolerowane przez funkcjonariuszy ale jak to w życiu – jest inaczej. Możemy się rozebrać i położyć lub podpierać ściany. Jasne, że stojąc w słońcu się opalisz. Są też tacy szczęściarze, że wystarczy jak pochodzą w kółko na powietrzu i już ich słońce chwyta. A jak zaliczą kilka takich spacerów to zmienia się ich kolor skóry. I gotowe!
Wiewióra.
Czy w więzieniu można świętować?
Ależ oczywiście!
Ale co można świętować w więzieniu? A na przykład:
– imieniny i urodziny,
– otrzymanie listów od Rodziny.
Jak się chce świętować, to i powód się znajdzie.
Karolcia.
Czy w więzieniu można gotować?
Gotowanie w więzieniu wydaje się niektórym niemożliwe. A jednak!
Z powodu braku garnków więźniowie mają różne pomysły, by gotowanie było możliwe.
Oto kilka przykładów:
– kaszanka na gorąco: kaszanka ląduje w woreczku po chlebie, dodajemy do tego posiekane na drobno czosnek lub cebulę i wrzucamy całość do wrzątku. Po 2-3 minutach możemy zajadać!
– krem do ciastek lub ciasta: margarynę więzienną utrzeć z cukrem, dodać płaską łyżkę cukru waniliowego po czym wymieszać dokładnie. Można też do tego dodać 2 łyżki mleka granulowanego i… Gotowe! Tadam!
– inny kisiel – robimy kisiel do gotowania w taki oto sposób: gdy będzie jeszcze gorący to dodajemy do niego 2 łyżki cukru lub 6 słodzików oraz 2-3 łyżki serka waniliowego lub jogurtu „Jogobella”. I możemy zacząć się delektować deserem!
– kiełbasa na gorąco a’la hot-dog: kiełbasę z obiadu, (lub kogo stać – kupną), naciąć do góry i do otworów włożyć kawałeczki sera żółtego albo topionego, włożyć kiełbasę z dodatkami do wrzątku w taki sposób aby góra kiełbasy była nad wodą, przykryć talerzem na 2-3 minuty, następnie włożyć kiełbasę pomiędzy dwie kromki chleba i możemy zacząć zajadać naszego fastfooda!
– markizy ciasteczka: krem, (którego przepis macie powyżej), przekładamy między herbatniki, przykrywamy drugim ciastkiem, można rozpuścić też czekoladę (3-4) kostki w kąpieli gorącej wody i polać nią górne ciasteczko. I tak oto możemy sobie osłodzić dzień.
Poetka M.
Czy w więzieniu można się opalać?
Dla wszystkich może to pytanie jest banalne… no nie ukrywam, że dla mnie w tym miejscu też bo przecież mamy spacer. Godzinny. Ale jest. Oczywiście nie jest to spacer po plaży przy Monciaku w Sopocie tylko po katakumbie. Dla niewtajemniczonych – to mały plac do max 20 m² obudowany murem, a jak się spojrzy w górę to widzi się siatkę z drutu. Znajduje się tam jedna ławka, bez oparcia. (Haha).
Ogólnie opalanie w tym miejscu nie jest zabronione, a może po prostu zapomniano o tym wspomnieć w regulaminie wewnętrznym, jednakże zabronione jest leżenie w bieliźnie, (mówię tu o betonowym kawałku tego miejsca bo nad głową mamy oddziałową lub oddziałowego, który nas pilnuje). Teoretycznie opalamy się w stroju sportowym (spodnie do kostek + koszulka), a przy dobrych wiatrach udaje się ściągnąć koszulkę, ale dzieje się to rzadko. Poza tym siatka nad głową daje realne szanse, że opalimy się w kratkę – dosłownie w kratkę.
Ja przyspieszam opalanie różnymi sposobami, np: na masło czy oliwkę zakupioną w kantynie. Nie jest to łatwe ale i tak cieszę się, że łapię kawałek tego słońca, a opalenizna po maśle jest jakbym była na wczasach bo przecież w końcu na nich jestem. (Buha)!
Magdzik.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury –państwowego funduszu celowego.



Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł online: https://platnosci.ngo.pl/c/1991/ lub przelewem na konto Fundacji: 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001.