Kanarek
Na prezent pod choinkę dostałam żółtego, puchatego kanarka. Była słodka, żółta jak słońce, lecz charakterek miała. Nauczyła się otwierać klatkę i latać po całym pokoju. Niby dostałam ją ja, ale upodobała sobie moich rodziców, a mnie traktowała jak ofiarę (jastrząb, który poluje). Do mamy podchodziła jak do mamy karmiącej, a tatę traktowała jak przyjaciela. Układała mu włosy, gdy się kąpał w wannie czy siedziała na ramieniu, gdy czytał książkę. Lecz ja zostałam na zawsze ofiarą.
Diana
Moja przygoda ze zwierzętami zaczęła się dawno. Bardzo chciałam mieć zwierzę, które będzie ze mną spędzać czas i będzie moim najlepszymi przyjacielem. Ponieważ mieszkałam w bloku, zawsze słyszałam, że jest za mało miejsca. Co niedzielę chodziliśmy do schroniska oglądać psy i koty. Pewnej niedzieli mama powiedziała wybieraj, ojciec nic nie wiedział. Po powrocie, bałam się trochę jego reakcji, ale mama wzięła na siebie odpowiedzialność. W schronisku pan przyniósł na rękach małą, wystraszoną suczkę, która przyglądała nam się tak tkliwe, że od razu skradła nasze serca. Diana – tak daliśmy jej na imię. Czarny kundelek z białymi włoskami na ogonie. Wpuściliśmy ją jako pierwszą do domu, by skradła i serce taty. Tata wstał i rzekł ,,nie mogliście słonia przynieść”, a po dwóch dniach sam wołał ją do siebie troskliwie ,,Chodź Dianusia do pana”.
Czasami zastanawiam się czy Diana była moja, czy taty. Diana przeżyła 12 lat, przeszła nosówkę, zapalenie jelit, ale była moim najlepszym przyjacielem. Chciałabym jeszcze raz dożyć takiej miłości, jaką dostaliśmy od niej. Była ukochana i bardzo za nią tęsknię.
Chciałabym wam powiedzieć dlaczego warto kochać zwierzęta.
Moim zdaniem warto, bo dodają ci miłości, oddają bezwarunkowo i nie oczekują nic w zamian.
Wiewióra
Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001