

Jednym ze wspomnień, które długo pozostanie mi w pamięci jest przygotowywanie pod celą różnego rodzaju słodyczy własnej roboty. W tym wypadku składnikami są produkty dostępne w kantynie, przerabiane na wszystkie możliwe sposoby – generalnie im słodsze tym lepsze. Podczas przedłużającej się w nieskończoność odsiadki, dorobiłem się wielu plastikowych pudełek różnej wielkości i w różnych kolorach, w tym prawdziwych śniadaniowych :). Moja wieloletnia miłość do gotowania z wolności, powoduje prawdziwy zapał w tworzeniu posiłków. W większości sytuacji pod celą tworzy się coś z niczego. Moje największe pudełko jest naprawdę spore. Głównym składnikiem słodyczy są galaretki różnego smaku. Dla mnie osobiście najważniejsze dodatki to chałwa oraz bita śmietana. Dobrze jest dodawać owoce – np. banany świetnie wyglądają pod powierzchnią masy, mając tylko galaretkę nad sobą. Wszelkich maści wafle i wafelki oraz wiórki kokosowe wspaniale dopełniają całości. Oprócz galaretek, często robi się imitacje wolnościowych słodyczy, batonów i smaków. Każdorazowe spożywanie przygotowanego produktu jest poprzedzone czekaniem pełnym emocji od dnia poprzedniego. Naprawdę petarda. Polecam. Kawka, własne ciasto i potem szlug.
Czyngis Chan
Więcej więziennych przepisów kulinarnych, można przeczytać na stronie www Fundacji Dom Kultury CELA KULINARNA.
Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001