CZYSZCZENIE PAMIĘCI

Fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Źle śpię lub nie sypiam wcale i wtedy przez moją głowę przebiega stado dzików. Myśli krążą tak nieznośnie, że marzę o przeprowadzeniu lobotomii mózgu, zatrzymaniu gonitwy niezliczonych impulsów w neuronowym labiryncie, albo przynajmniej o przeprowadzeniu operacji czyszczenia pamięci przez system antywirusowy, by z radością patrzeć na paski postępu, bo tak bardzo chciałabym kliknąć w zapominanie. Chciałabym uwolnić się od gniotących duszę wycinków, od zbędnej wiedzy, zupy mlecznej z więzienia, od imion, twarzy, nazwisk, które raz spotkane, na zawsze wpadają mi w mózgowe zwoje i zostają z nimi jak Himilsbach z angielskim. Ale nie mam żadnego programu czyszczącego… Właściwie to nie mam tutaj niczego co chociaż pomogłoby mi zapomnieć. Podczas gdy w normalnym życiu mamy dużą nadpodaż łatwej kultury, wszystkie streamingi filmowe i serialowe, gry, książki, muzyka na Spotify, wszystko na pstryknięcie palcami, bez potrzeby wychodzenia z domu. Tak łatwo się zresetować, odciąć i nie myśleć… a tutaj każdą emocję, czy to radość, czy smutek odczuwa się mocniej i mimo, że pojedyncze kwiatki na spacerniaku pachną piękniej, to gówno śmierdzi bardziej i chyba nic tego nie zmieni.

A może jednak macie sposoby na odcinanie i zapominanie?

Piszcie!

See U Soon ????

Kerasu


Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

Niepamięć

Fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Czytelnicy ! ❤️Witam Was, po raz kolejny ????❤️ !

Wstępnie powiem Wam, że od dawna dręczy mnie, (choć może nie) złe słowo użyte …, zastanawia, „wierci dziurę w brzuchu” ? ???? kwestia czy to tylko „Ja” tak mam ? Czy to z moją głową jest „coś” nie tak ?!? że mam takie myśli, odczucia, że w ogóle, zastanawiam się nad TYM!

Mianowicie mam na myśli „pamięć” ! W mojej głowie kłębią się pytania, czemu nie pamiętam już wręcz lat ze swojego życia! Owszem, jestem osobą, która jest uzależniona, ale nie od „psychotropów”, leków które potrafią odciąć Cię na 3 dni „niepamięci”, tylko zupełnie inny temat (ale na daną chwilę jest to nie ważne). Bo nie tyczą się tego. Moje myśli tzw. „chwilówki”, które zaraz mi się przypominają. :/ … Dla mnie są to etapy życia, które chcę pamiętać. W części z nich nawet nie ma kto mi o tym przypomnieć bo np. moja babcia nie żyje, tak jak ojczym, który mnie wychowywał i był bardziej dla mnie tatą niż mój własny❤️! Są anegdotki, które pamiętam np. gdy przegoniłam jakiegoś zboczeńca z podwórka w wieku 4 latek, po czym z mamą pogoniłyśmy na drugą stronę ulicy, na Opaczewską do komisariatu, gdzie jakaś tam przyjaciółka mamy pracowała, której podałam praktycznie cały rysopis, (tak dokładny, że dorosły by nie podołał), po dwóch dniach go złapali, ponieważ zaatakował 2 dziewczynki a ta młodsza była przez rodziców uprzedzana wyglądem. Oszukała „zboka”, że musi wrócić po lalę a w rzeczywistości poszła po tatę i sąsiadów, panów którzy odpowiednio zareagowali i zawołali go na komendę! Pamiętam jak miałam 6 lat i skakałam ze śmietnika na piasek. Po kilku dniach, nie zauważyłam, że piachu ubyło, łamiąc rękę! Gdy miałam 7 lat, przez miesiąc wakacji byłam u ojca, po czym gdy mama odbierała mnie, widząc mnie utuczoną jak mały prosiak… popłakała się (to były ostatnie wakacje przed 1 klasą podstawówki, więc kupiła całą nową odzież), a później ganiałyśmy żeby wymienić na większą… W te wakacje lubiłam siedzieć przy parapecie, na którym było pełno kwiatków doniczkowych, ponieważ miałam fazę na robienie odnóżek (udawało się), nawet sadziłam pestki jabłka. Wiecie, że mi urosły?!? Patrzyłam wtedy przez okno, ogrzewałam się promieniami słońca, czekając na moment, gdy ujrzę którąś z moich psiapsi żebym mogła lecieć na dwór ???? Tych anegdot jest jeszcze pewnie z setka albo i dwusetka! Ale nie o to mi chodziło… Tylko o etapy, których nie pamiętam a chciałabym. Często mama czy moi starzy znajomi, przypominają mi o sytuacjach, które miały miejsce lata temu, szczerze to szczątkowo po dłuższym czasie zaczyna mi świtać, ale rzadko jestem w stanie całościowo przypomnieć sobie ze szczegółami te historie :/ Jest to irytujące, ponieważ w większości są to wydarzenia, które powinnam pamiętać!

Najbardziej wkurza, denerwuje, irytuje czy powoduje u mnie wstyd to, że nie pamiętam lat, które spędziłam w podstawówce, tylko prześwity, że np. uczyłam Jasia (realnie chłopiec w okularkach, kręcone rude włoski, ale większy o głowę ode mnie) … tego chłopczyka nikt nie potrafił nauczyć wiązać buty, a mi zajęło to 15 minut ???? czy lekcje odrabiać z nim, litery pisać, ponieważ było to na przestrzeni pierwszej, drugiej klasy, pomagałam mu bo był wielki niczym 4 klasista, a tak nieporadny :/ … nawet biłam się za niego z chłopakami bo mu dokuczali! Ogólnie pamiętam, że zawsze uwagi dostawałam za bójki w obronie słabszych. Mama co chwilę zmieniała „dzienniczki” bo nie było miejsca na skargi :/ … Czy jak pomagałam koleżance z matmy w 6 klasie !! bo miałam dobre oceny i lubiłam i NADAL lubię matematykę ❤️ a teraz ona jest po EKONOMIKU – panią w banku pracującą, a ja tutaj gibię w pasiaki – ŻART! Żenua… Tak jak pisałam są to „SZCZĄTKOWE” wspomnienia. W międzyczasie pod koniec podstawówki przewinęły się ośrodki typu pogotowie opiekuńcze czy „internat u zakonnic” w Piasecznie. Chore miejsce, wiem, że nadal istnieje, prócz budynku nic się nie zmieniło, nadal dojeżdżanie psychiczne i fizyczne, psucie dziewczynkom psychiki, niszczenie emocji! To miejsce pamiętam, nawet za dobrze i współczuję im ! ❤️… a „pogotowie” też kilka sytuacji, nic więcej! W dorosłym życiu, w późniejszych latach, momentami gdy już uciekłam w narkotyki, kombinowałam – szczątki. W międzyczasie ośrodek dla uzależnionych – prześwity i w pamięci miejsce jak psychiatryk, ponieważ gdy po 7 ms zamknęła się za mną brama, byłam „wolna” od tego miejsca, to już w drodze do szosy przeklnęłam pod nosem! Wiecie jaka była reakcja? W głowie od razu „o Boże muszę przebiec 10 kółek” bo taka była kara za przekleństwo! NIEPOROZUMIENIE i nie polecam przybytku zwanym ZOZ Wólka Przybójewska, nikomu o prawie zdrowym umyśle ????! Kolejny OŚRODEK – co prawda Monar, ale właśnie – ALE! Wspaniali ludzie, psycholodzy! Lider p. Czarek był tak jak Ja narkomanem i sam się leczył w Sokolnikach! Człowiek, który pomógł niezliczonej ilości osób ❤️ Cała ta terapeutyczna „świta” bardzo mi zapadła w pamięć i zdarzenia stamtąd. Nie każdy dzień, wiadomo! Kończąc terapię byłam neofitką … Potem ponad 2.5 roku mieszkałam w Anglii ❤️Nadal kocham to miejsce ???? a tak stamtąd mam wspomnienia pierwszej prawdziwej miłości❤️! wyjazdu do Hiszpanii, której nie pamiętam, tak jakbym tego chciała ☹ Anglia prócz tych paru wspomnień, później powrót do kraju, mój wróg z podstawówki a potem miłość i ojciec mojego Syna, który ma już 15 lat ❤️i jest wspaniałym człowiekiem ❤️Przez te 12 lat związku z tatą małego było bardzo dużo, wręcz od cholery „wspomnień” i pamięci, ale nie koniecznie przyjemnych i miłych, choć nie ukrywam, że też na początku, czy gdy byliśmy razem z małym, gdy się urodził i później w międzyczasie gdy tworzyliśmy (próbowaliśmy) rodzinę, te kilka lat gdy czekałam na niego z wiadomych powodów # nie były złym czasem… Później choroba, którą przeszłam, ledwo co udało mi się uciec przed śmiercią, ale zawalczyłam. Kilka lat żyjąc w nieświadomości, lecz udało się, moja mama zaopiekowała się mną, tak jak kiedyś gdy byłam małą dziewczynką, potrzebującą tak bardzo miłości maminej ❤️:P No co? Każdemu może się zdarzyć ????! Zbliżamy się do teraźniejszości dalszej, kolejny raz to miejsce przez nieodebrane „awizo” … Powrót na wolność, chęć szybkiego zarobku i znowu tutaj jestem!

Czemu muszę ściągać myśli, spalać się aby wejść praktycznie w podświadomość, aby uzyskać choć przez mgłę jakieś strzępki, nietrzymające się kupy, okres szkolny. Czemu mam, aż takie luki w pamięci :/ ? Czasem nie mogę przypomnieć sobie wiadomości nie wiem z okresu 6,7,8 klasy ?!? Jest to żenujące, powodujące u mnie poczucie wstydu! Czy kolejne lata, które gdzieś uciekły, niczym wróżka, którą spłoszysz i leci niczym helikopter, z pędem powietrza… Niczym kula magiczna z przeplatającymi się kolorami, znikającymi i powracającymi ulotnie! Pomimo skupienia się… nie mogę do części tych wspomnień powrócić, czuję się jakbym obracała się nie o 10, 20, 100 stopni tylko o 360 stopni bez końca! …

Chyba już za bardzo poleciałam z tematem i Was Kochani zanudziłam ☹ ? Jeśli nie to napiszcie czy też macie takie momenty „niepamięci”, jak reagujecie na to, czy to ja mam po prostu osobliwe odczucia, tak moim zdaniem „OSOBLIWE”. A może rzeczywiście jest tak jak mówią ludzie, którzy badają takie przypadki ? Że nasze mózgi wywalają jakąś część wiadomości z pamięci, po to aby zrobić w mózgu miejsce na nie! … Może Ci wielcy lekarze, badacze mają rację ????? Co o tym myślicie? Dla mnie ten temat jest ważny. Piszczcie. Pozdrawiam Was gorąco ????

19.02.2024r.

– Taka Ja –


Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

Demokracja, do tego bezpośrednia na przykładzie celi… BRAWO!

Historyczna makieta Aresztu na Białołęce, fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Tony kpiny, głupoty ograniczonej jedynie kratami.

A bardziej poważnie: znany Brytyjczyk stwierdził, że system demokratyczny jest wielce niedoskonały, ale póki co nie wymyślono niczego lepszego. Moim zdaniem wymyślono, ale człowiek nie przetrwa do tego stadium rozwoju.

Temat nieskończenie obszerny z dziedzin nie tylko humanistycznych. Słowami kluczowymi dla mnie jest: kompromis, tolerancja, elastyczność i inne cechy w naszym społeczeństwie o utopijnym charakterze.

Polacy zresztą nie mają poważnego doświadczenia z demokracjami.

Przykład demokracji, konkret: 5 osób na celi – ja i czterech innych.

4 osoby to „zwykli” osadzeni.

Ja najstarszym stażem. Staram się wprowadzać demokratyczną sprawiedliwość.

1 osadzony to osoba z folkloru grypsujących.

3 osadzeni zwykli wzięli mnie na stronę twierdząc: „musimy się pozbyć kobyły”. Ja na to: „konie są spoko”.

Nic nie miałem do „grypsującego”, G. Super się dogadywałem, szanowałem jego zasady i poglądy, ale zarazem jasno mu tłumaczyłem, że rozumiem, ale nie ze wszystkim się zgadzam.

Ale była demokracja: 3 jest za, JA i G., jesteśmy przeciw. Wygrywa większość. I ta trójka mówi do mnie: „to idź, Arek i powiadom wychowawcę, my już byliśmy i powiedzieliśmy o naszym zdaniu”.

Poszedłem. Okazało się, że nikt z tych 3 nie był u wychowawcy. Kpiono i wyzywano mnie, że poszedłem podpier***. Kobyła zniknęła, a przez „normalnych” na koniec zostałem oszukany i okradziony.

OWSIK


Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

Wspólne decyzje w więzieniu, czyli demokracja (bez demokracji)

Fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Aby podejmować decyzje dotyczące określonej grupy, należy ustalić priorytet. Np: wspólne dobro. To cel, wokół którego zjednoczymy się w dążeniu do jego osiągnięcia. Poprzez współdziałanie w tej określonej domenie. Jeżeli będzie to współdziałanie skoordynowane i umożliwimy każdemu zainteresowanemu określenie się, ustosunkowanie względem jego opinii, poglądu, czy potrzeb wypracujemy możliwie najlepszy plan działania. Na tej podstawie możemy wybrać najlepszy, najbardziej właściwy punkt widzenia i na tym oprzeć działania.

Przyjęcie tych reguł pozwoli na sprawne i sprawiedliwe osiągniecie celu postawionego grupie. Na pozór to nic trudnego, jednak bez chęci współdziałania i otwartości na indywidualne poglądy może okazać się nieosiągalne… Korzystajmy z prawa do głosu i słuchajmy co mają do powiedzenia inni.

Wspólnym dobrem dla grupy może być zdolność do samoustanawiania schematów działania danej grupy. To ma na celu umocnienie i scementowanie więzi, które tę grupę stanowią. Nie zapominajmy o tym, że demokratycznych reguł nie można stosować jednoosobowo.

Rafael T. Bezpański


Demokracja bezpośrednia jest utopią. Człowiek jest istotą stadną, a stado ma zawsze przywódcę. Niemożliwe jest podejmowanie wszystkich decyzji “referendalnie”. Uważam, że każdy człowiek jest w różnym stopniu – ale jest- egoistą, a egoiści wolą sami podejmować decyzje, zwłaszcza bezpieczne!

Istnieje również cecha człowieka taka jak strach, ta cecha skłania część społeczeństwa lub jednostki do oddania decyzyjności innym (tzw. trudne decyzje).

Wiedza jest także kryterium podejmowania decyzji. Racjonalizm podpowiada nam, aby w pewnych dziedzinach, w których nasza wiedza jest ograniczona ,oddać decyzyjność tzw. specjalistom w danej dziedzinie.

Maniek


Wspólne decydowanie jest to w tutejszym miejscu dość trudne, często dominuje tutaj liczba lat pobytu, status przestępczy, status finansowy, siła, autorytet przestępczo-więzienny, autorytet życiowy.

  • Porozumienie jest możliwe podczas wspólnego ustalenia wewnętrznych zasad panujących w danej celi mieszkalnej (głosowanie, każdy się może wypowiedzieć).
  • Porozumienie może być trudne w przypadku, kiedy ktoś ma z czegoś jakąś osobistą korzyść.
  • Rozbieżne charaktery utrudniają wspólne decydowanie, ale to wszystko to indywidualny przypadek danego grona osób.

Czasami z niesprawiedliwością osadzeni się po prostu godzą, zetknąłem się z takim problemem. Była to forma bardzo inteligentna, umiejętnie zainicjowana, która trwała dłuższy czas. Była to forma nękania kogoś, przymuszania do określonego zachowania, o czym się dowiedziałem po jakimś czasie i za wszelką cenę postanowiłem się z tym problemem zmierzyć. Nie było to łatwe zadanie, ale doprowadziłem do sprawiedliwego podziału między osadzonymi. Choć jest tu grono osób, którym się to nie podoba, ponieważ utracili swoje przywileje, ale teraz są wszyscy “JEDNAKOWO” traktowani. Są zadowoleni i nie zadowoleni.

MP82


Podejmowanie decyzji jest zależne od danej sytuacji, w której się znajdujemy i czy mamy doświadczenie w danej dziedzinie. Wolę samodzielnie podejmować decyzje, lecz czasem jest to niemożliwe i trzeba zasięgnąć opinii innych, żeby wybrać najlepsze rozwiązanie, ponieważ nikt nie wie wszystkiego, poza tym ludzie mają różne spojrzenie na daną sytuację. Dlatego dobrze jest spojrzeć okiem innych osób i podjąć decyzję razem.

Wiśnia


Wspólne dobro jest to podejmowanie decyzji, które będą pasowały jednej osobie lub grupie osób, np. wspólny remont domu z żoną, ma być ładnie, funkcjonalnie i pasować jednej i drugiej osobie. Czyli po podjęciu wspólnej decyzji, dla wspólnego dobra.

Jak decydujemy razem

– musimy znaleźć wspólny kompromis,

– musimy znaleźć większość,

– głosujemy

– gry (kto wygra, decyduje), np. oglądanie telewizji (kto ma pilot, decyduje ????),

– w dniu dzisiejszym wyłączamy światło (nie muszę wtedy ściszać radia),

– odbieram śniadanie, bo pierwszy wstaje ????,

– trzeba znaleźć wspólne zainteresowania (sport, literatura, filmy),

– a najpierw decydować samemu ????

GAL


Najważniejsze jest ustalenie zasad zgodnych z regułami, na które zgodzą się wszyscy uczestnicy grupy. Zasady te zostaną zaakceptowane przez wszystkich. Wybór tych zasad odbędzie się na podstawie głosowania, powstanie zestaw zasad, a wynik tych zasad będzie akceptowany przez ogół.

W procesie podejmowania decyzji u mężczyzn najważniejsza jest odwaga w jej podjęciu. A ta odwaga wynika z wiedzy, kompetencji i umiejętności osoby, która decyzję podejmuje. Podejmując decyzję osoba ta jest świadoma skutków jakie będzie ona miała, jak na nią wpłynie, jak wpłynie na otoczenie oraz jakie będą implikacje wynikające z tej decyzji.

Samo podjęcie decyzji jest już aktem odwagi, bo została ona podjęta, jakakolwiek by ona nie była. Ocena tej decyzji pozostaje w kompetencji świata zewnętrznego. Co się stanie, to się stanie, ale decyzja została podjęta i czyn został wykonany (na podstawie tej decyzji). A osoba miała tą odwagę aby ją pojąć!!!

Piotr


Moim zdaniem wspólna decyzja nie zawsze wychodzi, zależy gdzie i z kim w danej sytuacji się znajdujemy… czego wspólne dobro ma dotyczyć. Każdy człowiek ma odmienne zdanie, dlatego zawsze będzie ciężka droga do tego, aby podążać do jednego celu i ten cel zrealizować, ponieważ zawsze coś stanie ku temu na przeszkodzie. To wszystko co mam do powiedzenia o wspólnej decyzji.

Dawidek


Teksty powstały na zajęciach prowadzonych przez Agatę Czarnacką w więzieniu w Areszcie Śledczym Warszawie – Białołęce.


Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001