Kawa, kawa

Fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Kawa, odkryta została lata temu przez przypadkowego pasterza. Kiedyś w Ameryce, kawę uważano za „napój przeciętnego człowieka”. Nie mniej jednak z biegiem lat, kawa zdobyła swoją popularność – szczególnie we Włoszech. Im bardziej stała się popularna, tym większy popyt był na nią.
Zaczęto otwierać się więcej kawiarni, które na dzień dzisiejszy mają pełen „wachlarz” różnego rodzaju kaw espresso, latte, americana – jedna z najpopularniejszych rodzaji, podawanych w każdym punkcie sprzedaży gotowej kawy.
Teraz, w dzisiejszych czasach umawiając się z kimś, rzadko kiedy w ciągu dnia umawiamy się na spacer. Większość z nas umawiając się na spotkanie, czy to prywatne czy biznesowe używa sformułowania „Umówmy się na kawę”, „Porozmawiajmy przy kawie”. Fakt, kawa jest świetnym wynalazkiem, szczególnie dla ludzi, którzy mają rano problem z rozbudzeniem się ze snu – gdyż pozwala nam wstać i obudzić się.
Kawa nie tylko jest świetnym eliksirem, który nas pobudza i daje energię z samego rana.
Jest również stosowana i bardzo popularna w wielu salonach kosmetycznych, w spa, czy nawet w zaciszu domowym – jako peeling do ciała. Pobudza skórę, idealnie ściera martwy naskórek z naszego ciała.
Coraz częściej możemy spotkać również szampony do włosów „kawowe”, gdyż ekstrakt z kawy dodawany do szamponu powoduje zmiękczenie włosów. Mimo, że kawa ma swój szereg zalet, ma też niestety swoje wady. Nadmierne jej picie doprowadza do uzależnienia organizmu. Picie kawy w dużych ilościach powoduje: irytację rozdrażnienie, nadmiernie pobudza – co jest udowodnione naukowo.
Badania naukowe wskazują również, że picie kawy 6 godzin przed pójściem spać, skraca nasz sen o 1 godzinę – gdyż kawa blokuje działanie receptorów odpowiadających za senność.
W momencie kiedy zdecydujemy się na wyeliminowanie picia jej w dużych ilościach w ciągu dnia i ograniczymy do jednej dziennie, organizm zacznie się „buntować”, efektem odstawienia będzie głód, brak energii, drażliwość, zmęczenie. Objawy te utrzymują się od 12 do 24 godzin. Reasumując, kawa jest zarówno świetnym kosmetykiem dla naszego działa, dla naszych włosów. Jest też cudownym napojem z rana, który postawi nas na nogi i doda energii na resztę dnia. Lecz przesadne jej picie, będzie miało swoje skutki – wszystko jest dobre, ale z umiarem.
Ashera


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

Co mi dają zajęcia z K.O.?  

Dramaturg Marcin Cecko prowadzi warsztat pisarski w więzieniu na Grochowie, fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Biorę regularny udział w zajęciach od ponad roku, ale już wcześniej miewałam z nimi jakąś styczność. Nasze spotkania stanowią dla mnie ogromną wartość: są odskocznią od tego, co otacza mnie na co dzień, a także motywują, aby wstać rano, zamiast przesypiania kolejnego i tak zmarnowanego dnia. Zajęcia nie tylko wypełniają mój czas – przede wszystkim zmuszają mnie do myślenia i dają mi poczucie rozwoju. Poznaję ciekawych ludzi, dzięki którym zatęskniłam za posiadaniem pasji. Zyskuję wiedzę o różnej tematyce, ale też zgłębiam samą siebie – swoje myśli, uczucia, wartości. Wbrew pozorom nadmiaru wolnego czasu, zwykle nie poświęcamy temu za dużo uwagi… Czuję, że poprzez udział w zajęciach lepiej poznałam i zrozumiałam siebie, wyniosłam z nich także wiele cennych życiowych wskazówek. Dzięki zajęciom mam też możliwość podyskutować na różne tematy, zupełnie oderwane od tego miejsca. Wspólnie poruszane kwestie często drążymy także po powrocie na cele i jest to zdecydowanie przyjemną odmianą od tematów, jakie zwykle nas pochłaniają.

Pisząc zadawane nam prace, mam możliwość przelania swoich myśli, nazwania ich i ubrania w słowa. Mam szansę podzielić się nimi z innymi, otworzyć się na ludzi. Moje prace, podobnie jak różne wnioski, do których dochodzę, gdy je piszę, nierzadko zaskakują nawet mnie samą. Mimo fizycznego zamknięcia, mój umysł nie ma żadnych ograniczeń.

Koniecznie muszę też zaznaczyć, że bezcenną wartością naszych zajęć są osoby prowadzące i zapraszani goście. Dzięki nim poznaję nieznany mi świat, do którego pewnie nigdy bym nie dotarła w innych okolicznościach. Dziękuję Wam za przekazywaną wiedzę, Wasz czas i zaangażowanie. Za dodawanie nam otuchy i zajmowanie naszych głów… A przede wszystkim za to, że nie skreślacie nas i nie traktujecie jak gorszy sort ludzi, patrząc wyłącznie przez pryzmat naszej odsiadki. Jesteście SUPER!!!

-A-


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

Moda

Moda kobieca XIX i XX wieku
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Na zajęciach blogowych obejrzeliśmy prezentację dotyczącą mody – od prehistorii do dziś. Zajęcia prowadziła Małgosia Brus z Fundacji Dom Kultury.

Rekonstrukcje, ryciny, fotografie i malarstwo przekazują nam historię zmieniającego się ubioru, stylów i upodobań w zakresie zdobienia ciała oraz ewoluujący z epoki na epokę kanon urody. Śledząc dzieje mody, można zobaczyć, jak postęp techniczny, wojny i podróże odkrywców wpływały na tę dziedzinę życia, w jaki sposób moda stawała się wyrazem miejsca człowieka w społeczeństwie, jego statusu, poglądów, a w końcu i jego indywidualności i tożsamości. Współcześnie wiele trendów modowych i poglądów na piękno z przeszłości może wydawać się nam brzydkimi, śmiesznymi, nie do przyjęcia, ale też dużo wraca w takiej bądź innej formie, przeżywając swoisty renesans. Obecnie moda stała się sztuką w dużej mierze eklektyczną, w ramach której jednak każdy może w sposób dowolny wyrazić siebie, i to jest moim zdaniem wcale niezłe. Czasy restrykcyjnego przestrzegania reguł ubioru, zależnych od pochodzenia, wyznawanej religii czy pozycji społecznej raczej całkiem przeminęły, dzięki czemu mamy możliwość wypracowania sobie własnych poglądów na piękno i bawienia się własną wizją, w której to my i tylko my mamy się czuć dobrze. Zatem korzystajmy, zamiast niewolniczo naśladować ,,celebrytów”. Moda jest dla nas, cieszmy się nią! Poszukujmy i znajdujmy. Ja osobiście to uwielbiam, zwłaszcza elementy retro bądź egzotyczne, chociaż w więzieniu mam niewielkie pole do popisu… 

Z pozdrowieniami dla Czytelników naszego bloga

Zośka


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001

Dlaczego według mnie kajdanki są brzydką i złą rzeczą!?!

Grafika: Małgorzata Brus z użyciem kolażu osadzonych blogerek

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie FDK-SNO-1024x399-1.jpg
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Kajdanki według mnie są okropną rzeczą, ponieważ kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy mimo tego, że jestem osobą zatrzymana i naprawdę spokojnie do tego wszystkiego podchodziłam – wykonywałam wszystkie rozkazy typu: stań tutaj, wysiądź z auta itd., byłam wręcz miła, broń Boże nie prowokowałam ani nic w tym stylu – to policjanci źle się wyrażali, przeklinali, szarpali mnie. Zapinali mi kajdanki do tyłu tak mocno, że miałam siniaki – wręcz krwiaki oraz rany i spuchnięte dłonie, bo krew do nich nie dopływała. Kiedyś nawet zawieźli mnie do szpitala bo biorę leki, które muszą dać mi na dołku i lekarz stwierdził, że jakbym była jeszcze kilka godzin w tych kajdankach mogliby mi uciąć dłonie lub mogłoby dojść do tego, że byłabym niepełnosprawna, ale lekarz trzyma sztamę z policjantami i śmiali się z tego razem, a ja płakałam. Dodatkowo tak szybko jechał radiowóz, że policjant na światłach tak szybko zachamował, że kajdanki coraz bardziej się zaciskały. To było straszne; bardzo bolało.

Kiedyś złapali mnie na środku ulicy ponieważ poznali mnie, że kiedyś byłam przez nich zatrzymana – niby zwykła kontrola, a ponieważ w tamtych czasach byłam złodziejką sklepową i miałam ze soba dwie pełne torby drogich słodyczy, kawy, kosmetyków itd. stwierdzili, że pochodzi to z kradzieży i policzyli, że jest to wartości mniej więcej 1200-1500 zł. Zawieźli mnie na komendę, a potem na dołek, no i w między czasie do lekarza ponieważ jak pisałam wyżej jestem na mocnych lekach, a dokładnie to na substytucie – na metadonie oraz na lekach na padaczkę i biorę również antydepresanty. Po 24h na dołku zaprowadzili mnie na przesłuchanie, skuli mnie BARDZO MOCNO z tyłu i nie chciałam powiedzieć skąd to mam. Moja wersja była taka, że się troszkę podcięłam, bo wypiłam piwko, a do leków zadziałało tak mocno, że nic nie pamiętam, więc pan który mnie przesłuchiwał (NIBY), zaczął używać wobec mnie przemocy – najpierw zapiął kajdanki najmocniej jak się da do tyłu, a potem po kolei leciały we mnie segregatory, książki telefoniczne, klucze, dosłownie wszystko :(. Potem podszedł do mnie, zaczął mnie wyzywać, założył gumową grubą rękawiczkę i spsikał ją gazem pieprzowym – najpierw potarł mi całą twarz śmiejąc się, a potem dostałam w twarz raz, a za drugim razem upadłam razem z krzesłem. Dlatego właśnie “KAJDANKI” oraz “POLICJA” działa na mnie tak, że od razu nogi mam jak z waty i cholernie się boję. To STRASZNE WSPOMNIENIA :(. Najlepsze jest to, że dlatego, że się nie przyznałam zostawili mnie na dołku jeszcze 24h :(. Straszne 48h na dołku. Materace dawali tylko od 22:00 do 6:00 rano, więc leżałam na gołych dechach. Nie mogłam się umyć, było po prostu potwornie. POTWORY NIE LUDZIE. Czułam się, za przeproszeniem, jak śmieć. Zdażało się ze Policjanci byli mili – wręcz odwrotnie niż tamci – wieźli mnie do więzienia, kupili mi, bo miałam pieniądze, papierosy, picie, rozmawiali ze mną jak z człowiekiem, więc myślę, że to po prostu zależy od człowieka, ale mimo to kajdanki kojarzą mi się potwornie.

Iwi 🙂


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001