Być kobietą w więzieniu

Fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Babiniec. Damskie więzienie. To jest też część świata. Świata kobiet.

Gdzie się nie obejrzę – kobiety. Młode, starsze. Wysokie, niskie. Szczupłe, przy kości. Blondynki, szatynki, rude, kolorowe. Zadbane, zniszczone. Matki, córki, żony, konkubiny. Heteroseksualne, bi, lesbijki. Sprawczynie, ofiary. Co twarz to postać, a postać rzeczy zmienia ich historię. Ile osób, tyle historii, w większości przykrych, smutnych, nie do uwierzenia. Ile dróg do więzienia, tyle odczytanych wyroków. Wyroków, które zmieniły życie. Życie, które nie takie miało być. Ale stało się; indywidualnie trzeba próbować to przetrwać, walczyć, wierzyć i choć minimalnie uczestniczyć w tamtym.

Bo więzienie nie może stać się metą istnienia, bramą piekieł. To nie jest koniec świata, choć częściej takie myśli przychodzą do głowy. Bo bycie kobietą w więzieniu nie jest łatwą sprawą. Zawsze coś będzie nie tak.

Jaka matka? Nagle sobie o dzieciach przypomniała!

Lesbijka? Ta, to spojrzeniem krępuje, wzbudza myśli, że powinni ogólne łaźnie zlikwidować.

Bezdomna, której większość się brzydzi.

Małolata, której lepiej unikać, bo takie, to tylko problemy.

Dożywotka, takiej na niczym nie zależy.

Stara, to pewnie schorowana, trzeba wszystko przy niej robić.

Po studiach, to przemądrzała.

Bez szkoły, to ciągle pytanie co jak napisać.

Zbyt ładne.

Zbyt dobrze ubrane.

Zbyt ciche, zbyt głośne.

Codzienność, do której ciężko się przyzwyczaić.

Zapewne nie rodzi się to tylko w takim miejscu, jakim jest więzienie, ale jest to bardzo odczuwalne w totalnym zamknięciu. Nie masz, gdzie uciec przed spojrzeniem czy szeptami, jest ogrom niesprawiedliwych ocen i dużo zasłużonych wypowiedzi.

O matkach w więzieniu i ich ciążach powinna się wypowiadać druga matka, tylko czy matkę, której zabrano dzieci z jakiegoś powodu (najczęściej jest to nadużywanie alkoholu w domu), zrozumie matka, która je wychowywała do dnia aresztowania? Wielokrotnie kobiety – matki mnie oszukiwały w różnych tematach, ale najczęściej dochodziło do tego wtedy, gdy w grę wchodził telefon. Prosiły o przepuszczenie, bądź dodatkowe minuty podpierając się kontaktem lub nawet problemami z dziećmi, a wykonywały go do kogoś innego. Ile razy dałam się na to nabrać – zwyczajnie im wierząc.

Biseksualne czy lesbijki, gatunek problemowy z racji orientacji, nawiązywania relacji wewnątrz zakładów karnych. W dzisiejszych czasach już mniej szykanowane, ale bacznie obserwowane. Tolerowana jest orientacja, ale miłość między dwiema kobietami nie do zaakceptowania. W zależności co administracja z tego ma, jedne siedzą razem w celi, drugie rozwozi się po Polsce. Takie kobiety mają utrudnione kontakty ze sobą i tylko jednostkowe przypadki dostają zgody na widzenia.

Cierpienie przechodzi na wolnościowy grunt.

Sporo tego typu przyjaźni rodzi się z braku bliskości drugiej osoby. Wiele małżeństw, związków partnerskich rozpada się z braku pożycia. Kobiety, w przeciwieństwie do skazanych mężczyzn, rzadko otrzymują nagrodę w postaci widzenia w oddzielnym pomieszczeniu. Albo w danym zakładzie jest to ,,niepraktykowane”, albo zachodzi obawa zajścia w ciążę przez osadzoną. Bo pierwsze na co się patrzy, to fakt, że jest się osadzoną, a nie kobietą. Mężczyzna w Z.K. ma możliwość na zaspokojenie tego typu potrzeb, on może spłodzić dziecko na tzw. intymnym i nikogo to już nie interesuje, że jego partnerka ewentualnie z braku funduszy poda go o alimenty. Mężczyźni mają siłownie, więcej zajęć K.O., szkół, pracy wolnościowej. Więcej osób na liście widzeń. Im łatwiej jest się wytłumaczyć przed sądem z pobytu w zakładzie karnym, a kobieta usłyszy: ,, Żeby kobieta takie rzeczy robiła!?”.

Kobiety są uważane za roszczeniowe, kłótliwe, plotkary. Jedna będzie sprzątać celę, by doszorować więzienny brud i stworzyć sobie namiastkę domu, inna stwierdzi, że nie przyszła tu ,,ogarniać”. Jedna pokornie będzie nawet bez pomocy, druga będzie się wyżywać na bliskich. Każdą przygniata ciężar przeszłości, a niekiedy strach o przyszłość.

Do tego niemożliwość zadbania o siebie tak, jak by się chciało wyglądać, jest też dużym problemem. Uważam, że kobiecości się nie traci w więzieniu, że powinno się tu też dobrze wyglądać. Lubię patrzeć jak kobiety są umalowane, mają zrobione włosy, zadbane paznokcie. Emanuje od nich większa pewność siebie, są bardziej uśmiechnięte, a tutaj nie ma dostępu do pewnych kosmetyków. Nie w każdym zakładzie kupisz kredkę do oczu czy zwykły puder, farbę do włosów za zgodą dyrektora, lakiery do paznokci – zabronione, suszarki – wycofane. Wygląd ma znaczenie w każdym miejscu, a niejednokrotnie jest dobrą maską do przykrycia własnych cierpień.

Wbrew wszystkiemu kobiety otwierają się przed sobą, opowiadają o prywatnym życiu, radzą, przestrzegają, tylko niekiedy jest to bardzo zgubne. Bo kobiety lubią żyć – życiem drugiej. Ta wrodzona ciekawość jeszcze temu dopinguje, a bywa, że służba więzienna dolewa oliwy do ognia przekazując informację przy całej celi. Temat do krytyki czy przykłady niesprawiedliwości zawsze się znajdą. Zazdrość, chęć bycia inną, lepszą, brak zrozumienia, mitomania, umniejszenie winy to dzień powszedni w tym wszystkim tylko łzy są prawdziwe.

Kobiety statystycznie są częściej zostawiane przez bliskich, stają się samotne w walce o przetrwanie i powrót do domu. Do domu, którego mogą już nie mieć. Nie mając wsparcia wewnątrz, niejednokrotnie nie wiedzą co mają robić.

Pełnoletnia


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury –państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Tablica-na-bloga-1024x683.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Plakat-informacyjnty-bloga-724x1024.jpg

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł online: https://platnosci.ngo.pl/c/1991/ lub przelewem na konto Fundacji: 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001.




One thought on “Być kobietą w więzieniu

  1. Święta racja…
    Kobieta w więzieniu to po prostu człowiek. Ile kobiet tyle charakterów wizerunków problemów…. ale to wciąż człowiek. Tylko od nas zależy jak będziemy postrzegane a że mówi się o nas różne rzeczy – no cóż…. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak łatwo można trafić do tego zamkniętego świata. Ciekawi mnie tylko co wówczas będą mówić? Fakt brak bliskości zrozumienia czy zwykłego przytulenia często jest tak dotkliwy ze boli dusza ale nigdy przenigdy nie zapominajmy żeby być sobą – KOBIETA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *