WAKACJE W WIĘZIENIU

Spacerniak więzienny , fot. Małgorzata Brus
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie FDK-SNO-1024x399-1.jpg
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Z pewnością dla nikogo więzienie nie jest idealnym miejscem do spędzania letniego urlopu… Ja oczywiście również nie jestem zachwycona tym, że KOLEJNE wakacje spędzę za kratami. Mimo to, zamiast skupiać się na stratach i użalaniu nad swoim losem, wolę przedstawić Wam pozytywne strony najcieplejszej pory roku.

Generalnie lato zawsze było (i jest!) moim ulubionym sezonem – pobyt w pudle niczego tu nie zmienia! Co prawda jego zalety różnią się w zależności od „strony muru”, po której się znajduję, ale nadal tak samo obfituję w pozytywy.

W wakacje, najważniejszym elementem mojego dnia, są dla mnie spacery. W pozostałą część roku właściwie nie wynurzam się z pawilonu mieszkalnego, a niebo widzę praktycznie tylko w drodze na magazyn czy salę widzeń (pomijając oczywiście ten jego mały, zakratowany skrawek widoczny z mojego okna ponad blindą z plexi). Powodem tego jest fakt, że nasze spacerniaki znacznie różnią się od tych pokazywanych w TV, w kryminalnych filmach i serialach… w rzeczywistości nie jest to żaden skwerek otoczony płotem z siatki, a jedynie depresyjna, betonowa klitka wielkości kilku metrów kwadratowych. Siatka rozciąga się tu jedynie jako „sufit” (zamontowany chyba po to, żebyśmy nawet patrząc w niebo pamiętały gdzie jesteśmy). Zadeptany trawnik, umiejscowiony na środku owej klitki (nie większy niż 2x3m), nie rodzi już praktycznie nic, a jedyną wątpliwą „ozdobę” tego prostokąta ubitej ziemi, stanowi zniszczona ławeczka, zbita z trzech spróchniałych (i niejednokrotnie połamanych) desek.

Cały spacerniak otacza niegdyś biały mur, którego otynkowanie w wielu miejscach pęka i odpada. Mnożące się przez lata bazgroły, pozostawione przez znudzone spacerowiczki na każdej dostępnej powierzchni, tworzą obraz niezliczonych historii miłości i nienawiści (ze zdecydowaną przewagą tych drugich).

Dementując kolejny telewizyjny mit o więzieniach, muszę też podkreślić, że na spacerach nie spotykamy się ze wszystkimi innymi osadzonymi z jednostki, większość cel (w tym moja) jest na nie prowadzona osobno, w związku z czym, nawet taka stricte towarzyska motywacja do przewietrzenia nie ma racji bytu.

W wakacje wszystko się jednak odmienia. Spacer staje się dla mnie najważniejszą częścią dnia i to wokół niego kręci się cały jego rozkład. Rano mam motywację żeby wstać i się ogarnąć (bo nigdy nie wiadomo, o której po nas przyjdą). Potem ładuję swoje wewnętrzne akumulatory promieniami słonecznymi, opalając się w tak dziwnych pozycjach, że przypomina to zaawansowaną praktykę jogi.

Kiedy człowiek leży z zamkniętymi oczami w pełnym słońcu, różnice praktycznie się zacierają, nie ma znaczenia czy masz pod sobą ręcznik plażowy czy bluzę od więziennego mundurka… nie ma znaczenia również to czy otaczają Cię te obrzydliwe, pomazane mury z popękanym tynkiem, czy też pięciogwiazdkowy hotel gdzieś na egzotycznych wyspach. Odpędzasz się od takich samych komarów jak na Mazurach, a do spoconego ciała przykleja Ci się taki sam piasek jak na plaży nad Bałtykiem.

Letnie spacery są dla mnie jak taka „mała przepustka na wolność”. Wracam na celę z lepszym nastrojem i samopoczuciem. Czuję też, że wyglądam zdrowiej i mniej „więziennie”, bo moją skórę pokrywa lekka opalenizna. Cały otaczający mnie syf traci trochę swojej obrzydliwości, a ja sama nabieram nowych sił, żeby jakoś brnąć przez to wszystko.

Prawda jest taka, że różnica między „tutaj” a „tam” jest kolosalna i z tym nie ma co dyskutować… ale słońce jest jedno dla wszystkich – tak samo piękne nad Sopotem, Hiszpanią czy A.Ś. Warszawa-Grochów.

Życzę Wam miłego lata – bez względu na to, gdzie je spędzacie.

– A. –


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury –państwowego funduszu celowego.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo-1-1024x288.png

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001Otwórz panel publikacji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *