

Co raz częściej się słyszy, jak rodzice mówią „moje dziecko jest niegrzeczne”, „moje dziecko się nie słucha”, „moje dziecko wymusza” itd., natomiast moja babcia zawsze mówiła, że nie ma dzieci niegrzecznych, a problem tkwi w rodzinach, gdyż mamy takie czasy gdzie każdy jest w ciągłym biegu, głównie przez pracę, a dzieci to odczuwają. Dzieci poprzez swoje zachowanie, płacz, wymuszanie, krzyki, próbują zwrócić na siebie naszą uwagę.
Kiedyś nasze babcie, mamy, poświęcały nam dużo więcej uwag, dużo więcej czasu. Mama czy babcia w momencie kiedy gotowały, piekły ciasta to pozwalały nam w czymś pomóc, w ten sposób tworząc relację, więź z dzieckiem. Nie było takiej „ery” telefonów, tabletów, gier komputerowych, jak teraz – dlatego też rodzice grali z nami w gry planszowe, chętniej spędzali czas wspólnie poza domem.
Ja pamiętam, że jak byłam małym dzieckiem i padał deszcz to nie mogłam wyjść na podwórko, strasznie mi się nudziło, moja mama miała drewniane duże łyżki, z których wraz z nią zrobiłam teatrzykowe kukiełki, które finalnie przydały się później do zabawy.
Teraz, kiedy każdy za czymś goni, rodzice przenoszą pracę do domu, kiedy co raz mniej osób gotuje w domach, tylko zastępuje to gotowymi, kiedy nie piecze się już tak ciast, gdyż łatwiej i szybciej jest kupić, to dziecko nie każde jest w stanie zaznać tego, co dzieci z poprzedniego pokolenia. Rodzice nadrabiają pracę w domach w momencie i kiedy dziecko chce coś zrobić z nami, pobawić, a słyszy od rodzica „za chwilę”, „nie teraz”, „później” i za każdą podjęta próbą zabawy słyszy to samo – to w pewnym momencie czuje się odrzucone i wtedy stopniowo zaczyna się buntować, zaczyna się etap wymuszania, płaczu, krzyków. Rodzic zamiast zastanowić się, dlaczego tak jest, daje dziecku telefon bądź tablet. Dziecko zajmuje się jakiś czas sobą, jest cisza, spokój – możliwość na to, aby w tej chwili rodzic mógł skupić się na sobie.
Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to nie polepszy stanu dziecka, tylko ta „pętla” się co raz bardziej zaciska. Cisza jest na chwilę, a dziecko wie, że jeśli zacznie wymuszać, to rodzic dla chwili spokoju odpuszcza i ustępuje dziecku. Dlatego też uważam, że moja babcia mówiąc „nie ma dzieci niegrzecznych, a problem tkwi w rodzicach” – miała rację.
Powinniśmy nauczyć się rozgraniczać pracę od domu. Powinniśmy poświęcać więcej czasu i uwagi naszym pociechom, gdyż później na etapie dorastania, te wszystkie bodźce, które otrzymują na etapie małego dziecka – niestety wyjdą.
A.B.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł przelewem na konto Fundacji: BNP Paribas Bank Polska S.A. 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001Otwórz panel publikacjiOtwórz panel publikacjiOtwórz panel publikacjiOtwórz panel publikacji