

Moim zdaniem, skoro już znalazłam się w tym miejscu i muszę tu spędzić dłuższy czas, uznałam, że muszę go wykorzystać z jak największym zyskiem dla siebie. Życie jest zbyt piękne, by bezproduktywnie je marnować, dlatego przede wszystkim należy pracować – czy to w więzieniu czy na wolności, to jest niezmienny atrybut życia – bez pracy nie ma kołaczy 😊. Jednak, ponieważ nie samą pracą człowiek żyje, postanowiłam nie tracić czasu i uzupełnić braki w edukacji. Na wolności nie miałabym na to czasu, bo dom, dzieci, praca, codzienne obowiązki. Tu, zamiast siedzieć i „pierdzieć w stołek”, mogę zrobić coś dla siebie. Jak postanowiłam, tak zrobiłam, i skończyłam jedną szkołę i nauczyłam się zawodu, ale czułam niedosyt – podjęłam więc naukę w L.O. Ukończyłam, podeszłam do matury – zdałam. Jestem kobieta energiczną, lubiącą się uczyć, rozwijać, czerpać nowe informację i umiejętności, więc ponieważ nie miałam możliwości uczenia się dalej, nic poza maturą – polskie jednostki penitencjarne nie proponują kobietom nic więcej – ukończyłam kursy zawodowe. Jako hobby wyszywam, szydełkuję i robię wiele manualnych prac… Jeżeli chodzi o mnie, to lubię to robić, sprawia mi to przyjemność, tym większą, im bardziej obdarowana osoba cieszy się z danego drobiazgu… Lubię innym sprawiać radość, gdy choć na chwilę pojawia się uśmiech na ich twarzy, a oczy zabłysną, tym bardziej cieszę się ja. To jest mój sposób na to miejsce i niemarnotrawienie w nim czasu. Jednak każdy człowiek ma swoje potrzeby, zainteresowania, każdy lubi co innego. Dla jednych przyjemnością będzie czytanie książek i rozwijanie przez to się intelektualnie, dla innych rozwiązywanie krzyżówek, a jeszcze ktoś inny będzie pisał czy malował obrazy…
Uważam że dla każdego będzie to indywidualny zakres zajęć, który pozwoli nie zwariować w tym miejscu. Musimy też pamiętać że każdy człowiek ma inne potrzeby. Ja postanowiłam uczyć się i pracować, brać udział w różnych charytatywnych akcjach, pracować społecznie na rzecz innych, wspierać i pomagać słabszym. To jest mój sposób na przetrwanie i wyciągnięcie z tego miejsca i pobytu tu jak najwięcej dla siebie, nie zapominając o tym, że to, jak wykorzystam ten czas tu, może mi pomóc, gdy powrócę do domu.
Z pozdrowieniami,
Diablica

Projekt “Okno na świat” „Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych”

Forum Służby Więziennej objęło patronatem medialnym blog ewkratke.pl


Po przeczytaniu tego tekstu nadeszła mnie refleksja, że powinnaś zmienić pseudo z Diablica na Aniołek.
Kiedy będzie nowy wpis? Codziennie zaglądam a tu nic nowego:( Czy to przez wzrost zachorowań dziewczyny maja odwołane zajęcia?
Pozdrawiam
Hej. Nie dawno opuściłam Areszt Śledczy Warszawa Grochów. Pomimo braku wiary u współosadzonych dałam i daje rade żyć normalnie. Pierwsze parę dni spędziłam na załatwianiu najsilniejszych spraw. Dziś byłam pierwszy dzień w pracy. Mam mieszkanie nie muszę się o nic martwić. Więzienie bardzo zmienia człowieka choć nie każdego. Mnie zmieniło na plus i to duży plus dzięki trzem osobą mogłam przez dwa lata zmienić się i wszystko przemyśleć a zasługą jest to dwum osobą ktore poznalam w areszcie jedna to pracownik druga to osadzona z ktora kontakt mam caly czas taki sam i podejscia do Niej nie zmienie dziekuje rowniez jednej osobie z rodziny która wspierała mnie przez cały ten czas wielkie brawa dla tych trzech Pan dzięki którym mam siłę by żyć i mogłam się zmienić na lepsze! Kocham Was! Pani D i Pani L dziękuję (może Pani L zobaczy kiedys ten wpis…) S.
Hej mozna wiedziec ile Pani tam przesiedziala? Pytam z ciekawosci, bo mam narzeczonego w tzw. puszce i no nie oszukujmy sie jest bardzo ciezko. Chociaz moze Pani pomysli ze latwo mi mowic bo to nie ja siedze tylko w sumie czekam,a le wieze ze warto , czasem tez szukam kogos kto przechodzi to co ja i wtedy jakos razniej. super ze juz jest pani na wolnosci i moze pani cieszyc sie zyciem 🙂 czy jest tak ciezszko jak mowia i pisza w sumie wszedzie? czy da sie to jakos wytrzymac? zycze pani wszystkiego dobrego i z gory dzienkuje za odpowiedz 🙂 pozdrawiam!
Tak naprawdę człowiek jest w stanie przyzwyczaić się do każdych warunków a co jest najgorsze w siedzeniu w takim miejscu to osoby z którymi siedzi się w jednym pomieszczeniu przez cały czas. Każdy z nas jest inny i ma inny charakter dlatego nie zawsze ze wszystkimi można się dogadać dlatego uważam że więzienie jest złe właśnie pod tym kątem wszystko zależy od tego kto jest z Nami na celi i jaka jest na niej atmosfera.
Przepraszam za pisownię ale mam mały problem ze słownikiem w smartfonie. 😉