Co by było gdyby?

1-scan0278

Dzięki mojej cioci, która pracowała w kiosku i przywoziła nam góry komiksów, poznałam mojego pierwszego bohatera. Był to Batman, a ja miałam wtedy 10 lat i nieograniczone możliwości w naśladowaniu jego przygód. Tym bardziej, iż dziecięca moc wyobraźni jest nieskończona. Mogłam śmiało pobiec do lasu i walczyć z niewidzialnym wrogiem Jockerem czy Pingwinem. Czarna postać nietoperza imponowała mi pod każdym względem, ale czy mój bohater miał na mnie jakiś wpływ? Na pewno tak! Ponieważ tak samo jak on, chciałam być dobra, wspierać słabszych i niszczyć zło! Teraz jednak zastanawiam się nad genezą mojej postaci – idąc śladami Kubusia Puchatka powinnam mieć poważne zaburzenia osobowości. Trauma Brusa (Batmana) po stracie ukochanych rodziców oraz lęk przed nietoperzami miały znaczący wpływ na jego rozwój emocjonalny i duchowy. To znaczy, że i ja mając zaledwie 10 lat poprzez wybór takich a nie innych bohaterów, torowałam sobie ścieżkę życia?! Czy przez to, że oglądałam Lacky Luka, który gadał do konia, jeździłam samochodem bez prawa jazdy? Czy trafiłam do więzienia jak bracia Daltonowie, bo miś Yogi kradł koszyki piknikowe i dobrze mu się wiodło? A może zaczęłam brać narkotyki, bo Kubuś P. nadużywał miodu?!

Czy powinnam zatem podziękować cioci za komiksy, czy wręcz przeciwnie, oskarżyć ją o złamanie mi życia?!

Ag.U

Rysunek autorstwa Joshuy