Normalność po Koronawirusie

Fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Na początku myślałyśmy, że powróci po 2-3 tygodniach – no, najlepiej po miesiącu. Potem dotarło do mnie, iż epidemia może potrwać nawet rok. Stoimy przede wszystkim przed wielką niewiadomą. Różni specjaliści serwują nam różnorakie prognozy, tak naprawdę nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja, ile będzie ofiar śmiertelnych. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że kiedykolwiek zetknę się z zarazą na taką skalę. Wiadomości pokazują sceny niczym z katastroficznych filmów z „epidemią” w tytule; aż trudno uświadomić sobie, że to rzeczywistość.

Oczywiście, boje się. Mniej o siebie, bo tu za kratami odbywamy de facto rodzaj kwarantanny. Bardziej o męża, który na zewnątrz musi chodzić do pracy, by mieć środki do życia. Może wszystko przejdzie ulgowo i się nie zarazimy, może nie powtórzy się u nas scenariusz włoski. Może… a jeśli jednak?

Rodzi się pytanie, czy w krytycznej sytuacji my, więźniowie będziemy leczeni czy spisani na straty? Tak, myślę o tym. O śmierci, nie chcę umierać, nie chcę żeby inni umierali.

Nie potrafię się nie przejmować w obliczu ogólnoświatowej pandemii, która może (choć nie musi) przybrać rozmiary czternastowiecznej Czarnej Śmierci. Wtedy Dżuma zabiła więcej niż połowę populacji Europy. Wydawało by się iż w XXI w. coś takiego nie powinno się wydarzyć. Nie mniej, jak się okazuje, wciąż nie dysponujemy stuprocentową skuteczną obroną przed epidemią, a nasz technologiczny postęp nie uczynił z nas Bogów.

Normalność naturalnie powróci, zawsze w końcu powraca. Mogę tylko żywić nadzieję, że będzie naznaczona jak najmniejszą ilością mogił i nieobciążona trwałym dziedzictwem strachu. Nie chciałabym, aby w skutek lęku ludzie zaczęli żyć bardziej wirtualnie niż realnie, obawiać się bezpośredniego kontaktu z buźkami.

Człowiek to nie zbiór zer i jedynek. Pomimo okoliczności powinniśmy walczyć o to, by nasza przyszłość nie uległa dehumanizacji. Abyśmy wyszli z tego ciężkiego okresu bardziej skonsolidowani, solidarni i życzliwi dla siebie nawzajem. Na taką nową normalność liczę.

Pozdrawiam wszystkich. Obyście byli bezpieczni! Tych, którzy wierzą w Boga, proszę o modlitwę w intencji wszystkich zarażonych wirusem.

ZOŚKA



Projekt “Okno na świat” „Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych”



3 thoughts on “Normalność po Koronawirusie

  1. Pani Zofio! Życzę dużo zdrowia Pani, Pani Rodzinie oraz oczywiście współosadzonym. To trudny czas dla nas wszystkich. Moja babcia mawiała, że jak jest zdrowie to jest wszystko. Człowiek pędząc za pieniądzem, karierą teraz uświadamia sobie, że to prawda. Oby epidemia skończyła się jak najszybciej. Pozdrawiam bardzo serdecznie i ciepło 🙂 🙂

    1. Ja, jako współosadzona, dziękuję za życzenia zdrowia. Również Ci tego życzę, bo codziennie oglądam jak bardzo go potrzeba ludziom. Zdrowia i pewnie farta, by nie trafiło. Moja mama też tak mówi, że jak jest zdrowie to już jest wszystko… no i jeszcze miłość jest potrzebna. Pozdrawiam, Pełnoletnia

  2. Do Diablicy,Pełnoletniej- dziękuję za odp na blogu i facebooku. No wiecie,że panuje epidemia. jest faktycznie bardzo trudna sytuacja w kraju. Nie można tak po prostu sobie wyjść, każde wyjście musi być uzasadnione np.praca, zakupy, apteka. U mnie- no cóż, przyjęcia do szpitali zostały wstrzymane, mimo,że podlegam pilnej hospitalizacji, to jednak muszę przeczekać ten czas pandemii. Jest słabo. Jakoś bardzo powoli wychodzę z zapalenia płuc,oczywiście całe pozostałe leczenie i operacje- leżą. Nie wiem dokąd mnie to zaprowadzi…Młody bardzo przeżywa tego wirusa, jest zaniepokojony, codziennie ogląda wiadomości (On jest takim małym społecznikiem, bardzo zatroskanym o ludzi, humanista).Generalnie bardzo przykry czas. Dbajcie o siebie. Nie wiem, czy macie dostęp do maszyn do szycia, ale podesłałam Wam trochę materiału, jeśli macie taką możliwość, szyjcie maseczki. Trzymajcie się dzielnie. Pozdrawiam ciepło. Kłaniajcie się ode mnie SW, Pani Psycholog i Wychowawcom. Bądzcie wszyscy zdrowi i pełni nadziei.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *