Wiersze te są kierowane do mężczyzny, który zawładnął moimi uczuciami. Pozwolę sobie jednak pozostawić jego tożsamość we wspólnej z nim tajemnicy…. Wystarczy, że otrzymał i przechowuje rękopisy. Gdyby kiedykolwiek udało się mi je wydać, dopiero wówczas umieszczę dedykację.
I
Przejście
Trudno mi odnaleźć się w odmienności naszych światów gdy w błękicie oczu przyprowadzasz do mnie wiosnę. Rozpędzonych emocji nie potrafię zahamować poddaję więc serce fali przyspieszenia. Uwięziona w sieci narzuconych konwenansów duszę się w ramach cudzych zasad. Wymuszona powściągliwość zamyka moje usta – niezważna na urwany szept… Gdybyś odpowiedział na moje pytanie, mogłabym je sformułować przechodząc bezszelestnie po krawędzi myśli i odważanie zatańczyć na linie łączącej przepaść między nami. Zarzucisz mi melodię?
II
Efmeryda
Uważnym spojrzeniem zaklinasz mnie w sobie,
zawstydzona policzkuję niepokorne myśli te jeszcze nie wybrzmiałe.
Uwalniam jedynie tańczące motyle by rozpyliły namiętność skrywaną na skrzydłach.
Niedbałym gestem dłoni strącasz je pod stopy i odchodzisz z moimi pragnieniami na podeszwach butów.
A ja klękam zbierając podeptane skrzydła i obmywam je łzami. Żal mi, że tak krótko żyją motyle…
III
Zamknięta w klatce
zakazanych uczuć
miotam się nieustannie
Skrzydła moje wciąż gotowe do lotu
pamiętają smak wolności
Niecierpliwie wyczekują
aż uchylisz mi okno
do swojej przestrzeni
Pozwól sobie na tę spontaniczność
a wzniosę nas ponad chmury
i pokażę Ci swój Świat.
IV
Zanim atrament wyschnie
na papieru kartce
opowiem Ci o mich uczuciach
i zamknę je
w jednym słowie:
Pragnę…
niech dotyk Twój nauczy mnie
grzechu wolności
wówczas konturem
swych ust
obrysuję Twoje imię.
V
Zanurzenie
Spoglądam w jasne błękitu kręgi twej toni, tak kuszącej.
Zanurzyć się chcę w niej nareszcie – tęsknota niepomierna.
Łagodność i czystość tafli wód tych – pozornym spokojem, gdyż pod powierzchnią wyczuwam wirujące zmysły.
Gotowa do skoku, czekam na korzystny przypływ.
Lecz jeśli ta głębia może być mi zgubną, zasłoną opuszczonych powiek uchroń mnie przed zatonięciem,
wówczas zawrócę z trampoliny ryzyka z podniesionym czołem i uciszę sztorm serca porzucając w odpływu fale stłumione pożądanie.
VI
Serce kontra umysł
W szkarłatnym blasku konającego słońca pierwszą salwą wybucha czerwieni feria. Rozżarzone refleksy purpury i bordo przenikające serce toczące z umysłem swą prywatną wojnę wciąż zawiązując i zrywając sojusze, negocjują do ostatniej chwili i tylko moje ciało (spiskujący kolaborant) pragnie pojmane być przez Ciebie w niewolę.
PIK
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury –państwowego funduszu celowego.
Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł online: https://platnosci.ngo.pl/c/1991/ lub przelewem na konto Fundacji: 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001.