

Wolność dla człowieka jest jak powietrze. Musi je mieć, by żyć. Tak jesteśmy skonstruowani. Ale jednocześnie jesteśmy też tak skonstruowani, że musimy wyznaczyć jakieś ramy tej pierwotnej potrzebie. Gdzie leżą granice wolności, nadal tego nie wiem.
Chciałabym umieć przeżywać piękno danej chwili w zgodzie na jej nietrwałość, bo często nie potrafimy się porozumieć. Bo nam się nie chce, nie interesujemy się drugim człowiekiem. Wolność, to nie tylko wykrzyczenie słowa ,,NIE’’. To też możliwość powiedzenia ,,TAK’’.
Są takie miejsca, gdzie śni się więcej niż zazwyczaj, i dzieje się więcej niż na co dzień po tamtej stronie. Czy wolność może sprawić, że zamiast się kłócić albo unikać rozmowy, zdołamy się zrozumieć? Zaufanie? Szacunek? Poszukuję okoliczności łagodzących i nic z tego nie wynika. Czasami zaufanie zastępuje zrozumienie. Zmienić tok myślenia? Ale po co? Bo czy możemy czuć, że nasze życie jest dobre, skoro opiera się na tak niepewnych podstawach?
Los każdego dnia może przynieść nam bolesne doświadczenia. Mimo to, ja nadal wierzę, że nasze życie, nawet tu, może być do zaakceptowania, i autentycznie, prawdziwie trzeba ruszyć z miejsca, uwolnić się od lęków i nawyków. Uczynić swoje życie lepsze. Nigdy nie jest za późno, by zaakceptować siebie, zmiany, które przynosi los, niezależnie od miejsca, w którym się znajdujemy.
Prawda jest taka, że nikt nie wie, do czego jest stworzony, dopóki nie napotka w życiu wyzwań, które go odmienią. Myślę, że nie można do końca wierzyć w to, co ludzie mówią. Zawsze podają racjonalny powód swoich poczynań, ale będzie to tylko alibi, gwarancja spokojnego sumienia. Nie można też wstydzić się naturalnych potrzeb, np. emocji, miłości, złości i błędów.
Tylko zwierzęta zaskakują nas zdolnościami i zachowaniem, których na próżno szukać u ludzi.
Jednak niełatwo się żyje, nieustannie czując się winnym. Czy istnieje jakieś dobre rozwiązanie? Może przyznanie się do winy, bez wykrętów, bo nikt z nas nie wie, ile jeszcze dokładnie mamy czasu. Lata czy miesiące? Wolimy myśleć, że długo, ale jak będzie, tego nie wie nikt.
H.S.
Projekt “Okno na świat” „Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych”

Człowiek nie jest stworzony aby żyć w zamknięciu. Dlatego myślę, że każde więzienie bez względu na stopień rygoru jest dokuczliwe.
Nie żyjemy 200 lat aby spokojnie spędzić kilka czy kilkanaście lat w więzieniu.
Miałem kilka spraw ale to groziło tylko grzywną.
Pilnuję swojej wolności. Piję czasami alkohol ale nie upijam się aby nie stracić kontroli. Nigdy nie wziąłem narkotyku choć często były takie oferty. Unikam bójek, wolę uciec, no chyba, że jestem z kobietą wtedy trudno, trzeba się bić. Na szczęście nie mam inklinacji do kradzieży. Kupiłem sobie alkomat coby wiedzieć czy mogę prowadzić auto. Jestem przedsiębiorcą i kiedyś moje zeznania podatkowe były wyssane z palca, tylko dlatego, że nie chciało mi się wynająć księgowej. W końcu sam siebie strzeliłem po pysku i teraz podatki mam zapłacone co do złotówki.
Słowem, minimalizuję ryzyko utraty wolności.
A gdzie jest granica naszej wolności? Odpowiedź jest prosta – tam gdzie naruszamy wolność innych.
ukłony
Tom
Wolność – każdy może być wolny. Bo WOLNOŚĆ, to decyzja. Z drugiej strony – to my decydujemy o sobie i gdy ją tracimy, to doceniamy to, co było, co straciliśmy. Jesteśmy kowalami swego losu i gdy popełniamy błędy możemy mieć tylko do samych siebie pretensje.
Pozdrawiam, Eveline