Od półtora roku z małymi przerwami jestem w takim samym położeniu, jak Wy. Czasem lepiej, czasem gorzej, ale jestem tu. Do pisania na bloga zachęciły mnie koleżanki z celi: chodź, czas będzie ci lepiej i szybciej leciał. Rzeczywiście, kontakt z ludźmi poprawił mi sposób myślenia, spojrzenia na to miejsce i pokazał nowe możliwości.
Nie mogę się zgodzić z powiedzeniem niektórych „więzienie to więzienie”. Każdy tu jest inny, ilu ludzi, tyle osobowości, lepszych, gorszych, zakłamanych.
Wchodząc do wychowawcy nigdy nie wiesz, czego możesz się spodziewać, jakie pytanie padnie. Rano co dzień czekasz, czy dadzą ci reklamówkę i pojedziesz dalej. Nie możesz zagrzać miejsca w celi, ani czasem w całym AŚ. Jedziesz i na nowo musisz się przyzwyczajać do nowych zasad. Bo co zakład, to nowe zasady. A wydawało by się, że takie same, a jednak różne.
Czego mi tu najbardziej brakuje, to w miarę normalnego jedzenia. Nie mówię o schabowym, ale o czymś, co by miało jakiś smak. No i mojej rodziny, za którą najbardziej tęsknię. Chociaż przez ten czas, to Wy jesteście moją rodziną. Nie bójcie się tego miejsca, bo w filmach jest mocno przerysowane. Zachowajcie w pamięci obraz rodziny.
„Zamknąć was musieli, lecz wypuścić muszą”.
I to jest piękne, że kiedyś nadejdzie ten dzień i usłyszysz „pakuj się, idziesz do domu”.
Pozdrawiam serdecznie,
Wiewióra
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury –państwowego funduszu celowego.
Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł online: https://platnosci.ngo.pl/c/1991/ lub przelewem na konto Fundacji: 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001.