Zacznę od tego, że jestem Joshua i jestem osadzonym odsiadującym wyrok w Areszcie Śledczym w Warszawie.
Chciałbym wszystkim w paru zdaniach opisać, czym dla mnie jest więzienie.
Więzienie to miejsce, w którym zaczynasz tęsknić do tego, co było, do kogoś, kto przy tobie był.
Zaczynasz doceniać to, co w życiu miałeś.
Zaczynasz zwracać uwagę na rzeczy, których wcześniej nie spostrzegałeś.
Tęsknisz za ludźmi, którzy byli ci obojętni, ale w rzeczywistości bardzo potrzebni.
Widząc w oknach codziennie kraty, zaczynasz doceniać świat będący za bramą i często o nim myślisz.
Żałujesz błędów popełnionych w życiu i daje Ci to dużo do myślenia. Niektóre z tych błędów można naprawić, niektórych już nie, ale jedno jest pewne: że bardzo żałujesz.
Tak naprawdę ludzie będący w tym miejscu niczym się nie różnią od ludzi będących obok ciebie, od ludzi, których mijasz codziennie na ulicy, w tramwaju, w autobusie.
Wszyscy popełniają w życiu błędy.
Są tylko ludzie, którzy potrafią wyciągnąć z tego wnioski i ludzie, którzy tego nie potrafią i ci są po prostu przegrani.
Jednak myślę, że każdy z nas zasłużył na szansę by móc spróbować jeszcze raz, tylko inaczej.
I życzę tego każdemu osadzonemu, jak i każdemu człowiekowi na świecie.
Takie jest moje zdanie na ten temat i pozdrawiam wszystkich, którzy to czytają!
Joshua, 27 lat
Dzięki za Twój koment. Jakoś to podnosi na duchu. Mam nadzieję, że Joshua (swoją drogą skąd facet? Blog był przecież kobiet osadzonych w areszcie?) i inni/inne przeczytają go.
@Joshua: dobrze, że doszedłeś do postawy „bardzo żałować”. To dobry początek. Idź dalej w tym kierunku. Trzymaj się.
Też tak się zastanawiam, a może to jednak kobieta, bo blog dla babek, ale w tych czasach dziwne się sprawy dzieją, sama nie wiem.
Joshua, dobrze, ze zalujesz. Mam nadzieje, ze nie wrocisz juz wiecej za kraty i zycze Ci tego z calego serca!
Jak widać na załączonym zdjęciu, na pewno osadzony Joshua bierze udział w zajęciach z osadzonymi kobietami. Generalnie rzecz biorąc, na blogu nie są opisane wyroki, więc trudno stwierdzić, za co kto siedzi. W każdym razie zacytucję jedno zdanie: „Nigdy nie wiadomo, którego dnia to Ty trafisz do więzenia…” Słowa zawsze aktualne. Można by bogatym człowiekiem, mieć znajomości, ale wystarczy słowo zazdrość. I rzeczywistość zmienia się o 180 stopni… Czy nie mam racji? No powiedzcie…
Ps. Bardzo chciałbym spotkać się z osadzonymi w areszcie i zapytać o kilka rzeczy. Ale to pewnie niemożliwe… Pozdrawiam serdecznie.
Przepraszam za offtop. Czy aby „bycie pogatym” i posiadanieznajomości nie powinno mieć żadnego wpływu na to, czy ktoś będzie aresztowany/osądzony/skazany, czy nie? Myślenie typu „bogaty i ustosunkowany nie pójdzie siedziec, bo jest bogaty i ustosunkowany” jest przejawem patologii głęboko i szeroko zżerającej Polskę, czyż nie?
Czy byłaby możliwość korespondowania z Panem Joshua?;D Pozdrawiam
mój braciszek tam siedzi 🙁