POTWÓR- stworzenie budzące odrazę, strach, najczęściej postać bardzo zła. Piesek- zwierzątko udomowione, mówi się przyjaciel człowieka. Gdy pieska zaczyna się bić, źle traktować, piesek zaczyna robić się zły warczy jest gotowy gryźć, bo będzie się bronił. A co się stanie, gdy wsadzimy kij w mrowisko?:) Każdy wie… To może z innej strony polecam naszym Czytaczom, aby poszukać w Internecie o eksperymencie, który się nazywa „ efekt lucyfera”… Być może większość zrozumie, czym jest psychika ludzka. Człowiek cierpi, gdy jest nieszczęśliwy, cieszy się i jest szczęśliwy gdy jest spokojny i jest mu dobrze. Mamy prawo czuć nadal. Jesteśmy częścią tego świata, częścią naszych rodzin, które na nas czekają, mamy dzieci które tęsknią za nami…
Wy macie problemy w borykaniu się z życiem codziennym. Nie jest wam łatwo, my to wiemy, przecież każda z Nas zna życie przed trafieniem tu… Macie rację, że nam wiele problemów odchodzi, bo nie musimy się martwić o jedzenie, rachunki za prąd, wodę czy inne media, ale czy ci co nas linczują słownie czują się przez to lepiej? Żadna z nas nie chciała takiego życia, trafić do pierdla i luz. Większość z Was boli to, że kobiety piszące naszego bloga, to kobiety siedzące za morderstwa i jakim prawem narzekają! A….. takim, że nikt z Was nie zna spraw, ani nas prywatnie i ocenia. Jak książkę po okładce… Jesteśmy ludźmi, nie narzekamy. To ból, że większość z nas nie może nic zrobić, by naprawić błędy, bo czasu nie można cofnąć. Wicie co, każdemu człowiekowi, który tu pisał, że musi się martwić co dzieciom do garnka włożyć, oddałabym swój każdy ciepły posiłek, przyszłabym do każdego, zrobiła pranie, poprasowała, ugotowała, posprzątała, zajęła się dziećmi, podała do stołu, a zapracowanym mamom i zmęczonym wymasowała stopy i plecy gdybym mogła… Chorym dzieciom w szpitalu bym usługiwała. Przebrałam się za jakiegoś śmiesznego trola i je rozśmieszała, by choć na chwilę pojawił się u nich uśmiech… Starszym ludziom bym pomagała we wszystkim. Dla nas to nie jest ujma. Nas to boli, że siedzimy bezczynnie. Gdybym mogła, lecz nie mogę i nic nie poradzę na to.
Przestępstwo, za które siedzę, to ból mojego sumienia, który nigdy się nie skończy, nigdy nie przeminie. Tylko czy pisanie naszych historii życia w myśleniu hejterów coś zmieni, założę się, że nie… No właśnie. Przykro mi, że jest wam źle, cierpicie, zmagacie się z niesprawiedliwością.
Ja Wam życzę, aby każdego dnia w waszym życiu świeciło słońce, byście szczęśliwi chodzili, a łzy tylko radości gościły.
Każdy dzień z naprawy samej siebie dedykuję swojej kochanej córeczce oraz kochanej mamie. To dla nich wszystko zniosę, to dla nich dźwigam swój krzyż.
IWONA
Piękny post. Trzymaj się!
„…oddałabym swój każdy ciepły posiłek, przyszłabym do każdego, zrobiła pranie, poprasowała, ugotowała, posprzątała, zajęła się dziećmi, podała do stołu, a zapracowanym mamom i zmęczonym wymasowała stopy i plecy gdybym mogła… Chorym dzieciom w szpitalu bym usługiwała…Starszym ludziom bym pomagała we wszystkim…”
Słowo się rzekło. Jak tylko nadarzy się okazja zrób to. Zrób wszystko żeby okazja się nadarzyła.
„Ja Wam życzę, aby każdego dnia w waszym życiu świeciło słońce, byście szczęśliwi chodzili, a łzy tylko radości gościły.”
A i Tobie tego życzę. Tobie i Twoim najbliższym. Trzymaj się dzielnie.
To, co napisałaś jest mądre. Mam nadzieję, że większość z Was myśli podobnie.
Aj,waj….Iwona,tzw hejterzy znajdą się wszędzie.Nawet nie do końca w logicznym celu wywołując dyskusję ze mną parę wpisów niżej,uciekając się do śmiesznych i gimnazjalnych zagrywek.Otwórz sobie kiedyś np jedno z takich „typowo kobiecych” forów internetowych i poczytaj,jak koleżanki zjechały pewną dziewczynę,która opisywała swoją pracę jako tancerki pole dance.Zrobiły z niej prostytutkę.Pouczająco i wyższościowo oczywiście dodając „zamiast wypinać tyłek przy rurze polecamy pracę i naukę”.Chciałam stanąć nawet w jej obronie,ale przeraził mnie ten wszechobecny jad sączący się z każdego wpisu,a było ich mnóstwo,więc mój głos zginąłby w tłumie.Malkontenci i minusujacy są WSZĘDZIE,także i tutaj,oczywiście,są tacy,którym nie podoba się nic i nikt,bo to takie polskie przecież(cieszę się,że nie jestem polką w takim razie i czekam teraz,kto na mnie będzie pluł,ale po mnie to spływa:)).Ale jedno mi wytłumacz.Bity piesek,tak? Ok.Bity piesek będzie zły,ale zagryzie raczej oprawcę.Jeśli w ogóle da radę.Bity piesek nie zaatakuje bez powodu życzliwej osoby.Wiem,bo pracuję przy zwierzętach,ale to nieważne.Ja już pisałam,że staram się pewne rzeczy zrozumieć,i społeczeństwo(bo to widać)także.Ludzie wybaczają błędy tym,którzy naprawdę chcą się zmienić i coś w tym kierunku robią.Złodziejstwo,narkomania,to nie są zwykłe rzeczy,ale ok,zdarzają się,tak?Zdarzają się.Nie oceniam.Że inni plują,to normalne,zawsze znajdą się tacy,dla których będziesz musiała być świętsza od Papieża,by Cię zaaprobowali.Ale nie miej pretensji,że ludzie oceniają,i to nie w superlatywach,bo ja jeszcze od biedy zrozumiem sytuację znęcającego się nad żoną kata-alkoholika,któremu w końcu ona urżnie łeb tasakiem.Powiedz natomiast,co mamy mówić o tych,którzy zamęczyli, a następnie dobili nożem młodego maturzystę,który siedział niewinnie z kolegami w parku?O tej,która grzmotnęła dzieckiem o podłogę a następnie przysypała gruzem w pustostanie i wdzięcząc się jak głupia do kamer udzielała potem wywiadów?O tej,która zamordowała rodziców swojego chłopaka wespół z nim,a ojcu,który próbował wyczołgać się ranny z domu,upiłowała ramię?(I do tego zniszczyła sobie karierę,bo była obiecującą poetką-podobno moja imienniczka u Was jest?ja też lubię Witkacego,ale cóż…ogary poszły w chuj,jak mawiał inny pisarz:)).Wiesz,takich zabójstw,gdzie jest TYLKO JEDEN agresor,ja ZA CHOLERĘ NIE ROZUMIEM.O!
Denerwują mnie hejterzy, ale chwilowo, bo zaraz uświadamiam sobie, że ci ludzie są biedni. Zazwyczaj są to ludzie nieszczęśliwi, z problemami, których według nich nie da się rozwiązać, kieruje nimi zazdrość. Nie wyżyją się fizycznie – wyżywają się w sieci.
Nie piszę tego, by pokazać, jaka to jestem wspaniała pomagając innym. Co mnie zdanie innych obchodzi. Liczy się to, że dzięki mojej pomocy komuś jest lżej żyć. Pozdrawiam.
PS. Zula, życzę Ci dużo słonka i radości, a przede wszystkim prawdziwych przyjaciół.
Iwona
Hej!
Pamietam, ze kiedyś była taka akcja ze z zakladow karnych osoby opiekowaly się dziecmi z niepelnosprawnoscia intelektualna. Byli oni bardzo troskliwi i pomocni. Była to dla nich praca, ale tez możliwość wyjścia zza krat, zarobienia trochę pieniędzy, ale tez radości z dzieciakami. Był nawet jakiś film dokumentalny na ten temat. Swietna sprawa! Pomyslcie, wykombinujecie, może da się cos z tym zrobić, żeby zacząć jakos pomagać… (P.S. Pisze tak bo nie wiem czy można kogos zapytać o to).
Trzymaj się cieplo. Mysl pozytywnie!!!!
Pozdrawiam :*
Była taka akcja. Powstał film dokumentalny, który czasem można wytropić na TVP Kultura.
Mamy takie ciepłe wspomnienia z opieki nad starszymi paniami. To były moje kochane babcie, a jedna z nich, Babcia Wandzia zmiażdżyła mi serce. “Pomóż mi żyć” – gdy to powiedziała, a ja nie mogłam nic zrobić poza pomaganiem w jedzeniu i myciu. Ona nadal źle się czuła. Umierałam od środka.
Kocham te babcie. Obce osoby stały mi się bliskie. Ich uśmiech i dobre słowo radowały moje serce.
Drobne uczynki, zwykła opieka sprawia, że tym biednym ludziom chce się żyć, mają siłę żyć.
Iwona
Nic nie dzieje się bez przyczyny … bardzo dobry , mądry post … oby dotarł do tych, do których był adresowany . Wszystkiego dobrego 🙂
Witam, jestem pracującą, zamężną matką trójki dzieci, przeciętnie wykształconą (ot studia). I jestem sączącą jadem hejterką, więc shejtuję tutaj od razu, że średnio wierzę w resocjalizację, a morderstwo pozostaje dla mnie morderstwem i jak mi morderca mówi, że jest niemal aniołem, który oddałby to, co ma i zajął się za darmo chorymi, biednymi, dziećmi i czym tam jeszcze, to, gadaj zdrów, w ogóle mnie to nie rusza. Życzę Pani, żeby kiedyś Pani spełniła to marzenie, ale szczerze wątpię, że będzie Pani taka chętna do pracy i do pomocy innym, kiedy opuści Pani więzienie. Shejtuję też przy okazji stwierdzenie „żadna z nas nie chciała takiego życia”, no, ja też nie chcę i nie siedzę za kratami, to naprawdę przypadek chyba jakiś… Ponadto jak widzę tzw. „drobnych” bandziorów, co to włóczą się, kradną, to są to typy, które na stwierdzenie „czy ty wiesz, że trafisz w końcu do więzienia?” wzruszają ramionami „jak trafię to trafię”. Ot co.
Szanowna Pani. Zgadzam się z Panią, że resocjalizacja w zakładach karnych pozostawia wiele do życzenia, a w zasadzie nie działa. Moim zdaniem nie ma resocjalizacji, ale jest za to czas, by przemyśleć dotychczasowe życie. I albo chcemy żyć normalnie i dobrze, albo popełniać błędy nadal i wracać do pudła raz za razem.
Każdy ma wolną wolę i zrobi to, na co ma ochotę. A potem zbiera żniwo swoich decyzji. Pani również.
Popełniłam wiele błędów. Nie byłam aniołem i nigdy nie będę, ale na krzywdę ludzką nigdy nie pozostawałam obojętna. Gdy tylko mogłam, zawsze pomagałam potrzebującym, więc dlaczego teraz miało by być inaczej? Gdybym tylko mogła, byłabym jak superbohater z komiksów, który pomaga ludziom. Niesprawiedliwość jest straszna.
Życzę Pani z całego serca szczęśliwego życia bez problemów, zdrowia dla całej rodziny. Nie każdy przestępca to potwór – proszę wziąć to pod uwagę. Nie zna Pani sprawy od początku do końca i nie wie Pani, jak doszło do tragedii. Pozdrawiam.
Iwona
Wiem jak to jest po tamtej stronie muru byłam przeżyłam widziałam.Teraz jestem tu na wolności u ciesze sie z każdego dnia wykorzystuje dzień do maximum. Życze wam dziewczyny wsystkiego dobrego.Iwonka nie załamuj sie to co zrobiłas było złe ale nie możesz sie zamartwiac tym bo zwariujesz wiem coś na ten temat sama sie zamartwiaĺam.głowa do góry żyj tym co jest teraz i co będzie i wykorzystuj dzien łap i karm sie dobrymi chwilami zdarzeniami bo takie teź sa nawet tam.Zajmuj swoj umysł czyms pozytecznym ŻYCZE CI DUZO ZDROWKA WIARY I NADZIEJI NA LEPSZE JUTRO POZDRAWIAM WSZYSTKIE DOBRE DZIEWCZYNY
Dziękuję za słowa otuchy. Trzymaj się tam dzielnie, by nie wrócić.
Iwona
Nie wiem, za co Pani odbywa karę, ale zdaję sobie sprawę, że każdy ma prawo do godności, godności tego że jest człowiekiem. Nie ma ludzi, którzy nie popełniają błędów. Są tacy, którzy zrobili coś źle i do końca życia tego nie będą żałowali, są tacy jak Pani, którzy stają się piękni poprzez to, że wyrzekają się popełnionych błędów i chcą iść dalej. Tak naprawdę stanąć w miejscu po tym, jak zrobiło się źle byłoby najprościej. Po najgorszym błędzie jeśli człowiek żyje „fizycznie” ma wybór – naprawia życie, idzie dalej, albo ma usprawiedliwienie na nic nie robienie, na stanie w miejscu (a więc cofanie się), na kolejny upadek, na totalny dół i nicość. Żeby stanąć twarzą twarz z przeszłością i walczyć o przyszłość trzeba mieć siłę, żeby nie wstawać po upadku – nic nie trzeba. Życzę Pani i Wam wszystkim i sobie, byśmy czuli i wierzyli, że nie niesiemy go sami…
Bagno zła – zasypane górą dobra… To może się udać. Fascynuje mnie postać młodego chłopaka, który zabił, dość przypadkowo
ale jednak, dla którego czas w więzieniu i czas oczekiwania na karę śmierci stały się czasem głębokiej przemiany serca. Jacques Fesch – piękny człowiek w odnalezionym człowieczeństwie. Pozdrawiam każdą z Was, osadzonych. Życzę piękna dobra w odnowionym sercu…
Mój narzeczony idzie za chwilę siedzieć. Na ponad rok 🙁 nikt o tym nie wie, nawet moi rodzice bo boję się linczu. Całkowicie Was dziewczyny rozumiem. Trzymajcie się tam mocno. Na Was też ktoś czeka, tak jak ja będę czekać na swojego.
Nie życzę nikomu, by tu przebywał. Nie zamartwiaj się na zapas, szybko minie. Zanim zorientujesz się, że poszedł do Z.K., już wróci. Pamiętaj, że niekoniecznie będzie musiał odsiedzieć całość, są wokandy (??????) i jest jeszcze możliwość odbycia kary w dozorze elektronicznym. Głowa do góry, wszystko będzie w porządku… Choć myślę, że rodzice powinni się dowiedzieć o tym, że Twój facet ma odsiadkę. Może nie będzie tak źle? Pamiętaj, że po pewnym czasie sami się domyślą – NAJGORSZA PRAWDA JEST LEPSZA – ale wybór należy do Ciebie. Życzę wytrwałości. Pozdrawiam
=BATORY=
Gdy bliska osoba przechodzi ciężki czas, wiadomo – wsparcie wtedy jest najważniejsze. Gdy w grę wchodzi również rozstanie, tak jak w Waszym przypadku, zaczyna się okres prób pod każdą postacią. Jeżeli się kochacie, a z pewnością tak jest, to wytrzymacie. Nie możecie w siebie zwątpić. Wsparcie, zrozumienie, pomoc, obecność Twoja, Gosiu, będzie tu niezbędna, a na pewno doceniona. Będzie ciężko, ale wiara, że razem to przetrwacie umacnia i buduje silne fundamenty związku. Życzę Wam obojgu dużo cierpliwości, miłości i przede wszystkim wytrwałości w tych trudnych chwilach. Trzymajcie się ciepło.
IWONA
Zawsze sprawia mi niebywala przyjemnosc czytanie nienawistnych negatywnych komentarzy. Bardzo milo jest wiedziec ,ze tak wiele ludzi na swiecie zyje zyciem prostym, lekkim, beztroskim, ze wszystkie traumatyczne doswiadczenia zostaly im oszczedzone i sa tak pewni, ze „zycie be” ich nie dotyczy…cudowny swiat niewiedzy.
Zawsze zastanawialam sie czy lepiej byc ograniczonym ale szczesliwym glupkiem, czy tez bogatym w rozne doswiadczenia, inteligentnym ale nieszczesliwym czlowiekiem…tym pierwszym zdecydowanie zyje sie latwiej w malutkim swiatku wlasnych wyobrazen.
Ja troche juz widzialam i przezylam i wiem ,ze „tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono” i nigdy nie wiadomo, co nas spotka za najblizszym zakretem.
Wszystkim osadzonym zycze powodzenia a hejterom prostych drog, bo na innych sobie nie poradza.
Witam,
Bardzo mądry post i po przeczytaniu miałam taką ochotę aby się spotkać i pogadać. Powinniśmy najpierw oceniać siebie a potem innych bo sami nie wiemy jak byśmy się w danej sytuacji zachowali.
Pozdrawiam Serdecznie