Jak w bajce

1-DSC_0742

9 listopada odwiedziło nas dwóch sympatycznych panów ze Studni O. Jest to grupa, która specjalizuje się w opowiadaniu historii, zarówn starszym, jak i młodszym. Jarek, bo tak nazywał się jeden z artystów, jest opowiadaczem i to zawodowym. Nie powiem, trochę mnie to zdziwiło, nawet przez głowę przeszła myśl „czego to ludzie nie wymyślą…”.

Drugim artystą był Gwidon, on wydawał się trochę ciekawszy, a to przez instrumenty, na których miał zamiar grać. Pierwszy raz widziałam takie rzeczy, jak balafon, didżeridu czy ngoni – to taki rodzaj harfy, zresztą bardzo dziwny jak na moje oko.

Jedno jest pewne, może i każdy z osobna nie wyróżniał się niczym szczególnym, jednak w duecie byli jedną całością. Nie wyobrażam sobie jednego bez drugiego. Razem opowiadali nam historie, przy tym grając na instrumentach i nucąc słowa. Po prostu „odleciałam”, tylko nie wiem gdzie?

Był to na pewno świat marzeń, świat muzyki i harmonii, był to taki magiczny świat. Bo taka właśnie atmosfera panowała podczas ich występu.

Zostałam zahipnotyzowana, jakby przeleciał nad nami Dzwoneczek z Piotrusia Pana i obrzuciła nas magicznym pyłem. Byłam w bajce.

Miśka 30

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *