Dla kogoś, kto tu nie był, ten świat jest niezrozumiały.
Często zasady, które tu panują, nie są dla człowieka z zewnątrz akceptowane przez jego mentalne pojmowanie. Ktoś kiedyś napisał „Wraz z przekroczeniem bramy kończy się Twoje życie” – to prawda, tu zaczyna się życie inne, nieznane, oparte na regulaminie, przepisach, zasadach, oparte na samotności wśród nieznanych ci osób. Często myślimy o ludziach z tamtej strony bramy, marzymy o miejscach w których bywaliśmy. Wspominamy czasy, kiedy jechaliśmy do domu na wigilię i dzielenie się opłatkiem z rodziną.
Czas stanął, choć pozornie płynie dla nas, ludzi zamkniętych w ZK. Czym jest 5 – minutowy telefon przy 1440 minutach w ciągu jednej doby. 1440 minut ma doba, nasi bliscy żyją każdego dnia tyle, że dla nich czas jest dłuższy, więcej dzieje się też w ich życiu. W ciągu doby robią coś, przeżywają, doświadczają, a w ciągu 5 minut nie są w stanie streścić tego, co spotkało ich wczoraj. Zamknięci, odcięci od życia, pozbawieni wrażliwości, wiedzy. Wiedzy życia o swojej rodzinie. Dla osób, które są po raz pierwszy w ZK i dla ich rodzin, wiele rzeczy jest niezrozumiałych, dziwnych. My, osadzeni, jak i nasi bliscy, musimy dostosować się do zasad na pozór „jasno określonych”, niemniej jednak dziwnych. Jak radzić sobie z osadzeniem, z tęsknotą, z uczuciami? Dobre pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Cały regulamin opiera się na tym, co można, a czego nie można, co można powiedzieć, a czego nie. Ale wśród tylu zasad, nakazów, zakazów – nie ma słowa o uczuciach, o tym jak przestać tęsknić, o tym jak w 5 minut przegadać wczorajszy dzień. Dzień za dniem leci, minuta za minutą mija, myślami za bramą jestem, próbując nabyć umiejętności jasnowidzenia, aby wiedzieć, co moja córcia robi, co mój syn je na obiad – próbuję uparcie nabyć umiejętności joginów, aby móc być obok tych, o których myślę całe dnie. I tak dzień po dniu, odliczam minuty od telefonu do telefonu, 24h zaliczone. Jutro SKYPE, no i telefon, w sobotę do mamy zadzwonię, w niedzielę do taty i syna. Co dzień zbieram okruszki informacji o mojej rodzinie. I tę tęsknotę ukajam dźwiękiem głosu mojego syna. Jedno słowo, ton jego głosu, mojego ojca, mówi mi o tym jak się czuje, co go dziś spotkało czy miał udany dzień. Ton głosu mojego dziecka kryje tyle informacji… czego tu brak? Ich bliskości, możliwości bycia obok, kiedy radują się i płaczą, kiedy osiągają sukcesy i kiedy przegrywają…
Regulamin – zimna strona kary
AKSAMITKA
Projekt “Okno na świat” „Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych”
Forum Służby Więziennej objęło patronatem medialnym blog ewkratke.pl
No cóż dodać, „Dura lex sed lex”- Twarde prawo, ale prawo, wszystkie kodeksy, regulaminy są bezduszne, a to ciekawe, bo przecież ludzie ludziom je tworzą.
Tadeusz
To prawda, „ludzie ludziom zgotowali ten los”… nic dodać nic ująć.
Aksamitka
A BARDZIEJ KRYTYCZNIE WOBEC SIEBIE…. .ZA CO TA KARA ? PRZECIEŻ LUDZIEWIEDZA ZA NIM COS ZROBIĄ ŻE W WIĘZIENIU LEKKO NIE MA!!!!
Żyjemy w XXI wielu, hello! Nie w sowieckim, komunistycznym kraju, w którym liczy się akord, a ludzie traktowani są jak akta, które się wyjmuje z archiwum, kiedy się potrzebuje do uzupełnienia danych. Prawo Unii Europejskiej oraz „Prawa Człowieka” się kłaniają. A w Polsce prawo, ustawy z lat 60, 70, 80, no i nie zapomnijmy o nowelizacji z 1997 r.😊.
Pozdrawiam, Aksamitka
Za co ta kara? Za nasze występki, jedne lżejsze, drugie cięższe. Ja wiem, za co tu jestem, ale nikt nie ma prawa do tego, aby nas ciągle obrażać, szufladkować…
Eveline
Jedyne co mnie w tym temacie męczy to niesprawiedliwe wyroki.!!!Więzienie to nie nagroda to:KARA.PRZESTROGA INNYCH. IZOLACJA…i tak dziewczyny tragedii nie macie.Tragedią są raczej osoby które tam są i stosunki między tymi osobami!!!TYLE W TEMACIE😍Z FARCIKIEM ZIOMALKI😃😃😃😃
Czasem nie zapadają sprawiedliwe wyroki – dlatego też tyle osób dostaje od Państwa odszkodowanie. Czasem wyrok nie jest adekwatny do czynu. Ale nie nam o tym dyskutować.
Eveline
Na Twoim miejscu cieszyłbym się z takiego regulaminu. Bo gdyby to był regulamin i zasady sprzed reformy więziennictwa, która nastąpiła na początku lat 90-tych to miałabyś inne spojrzenie.
Od pobudki do ciszy nocnej nie wolno było się położyć na koju. Mogłaś stać, chodzić po celi lub usiąść na taborecie.
Nikt by się nie zwracał per „pani”, co najwyżej dyrektor mówiłby do Ciebie per „wy”.
W wielu celach nie było toalety lecz tylko kubeł, który jak się przepełniał to byś wynosiła z osadzonymi z celi.
Za nieposłuszeństwo łomot.
Więźniowie, którzy siedzieli przed reformą nazywają dzisiejsze więzienia przedszkolem.
Kiedyś przeczytałem, że praw osadzonych broni coś około 28 różnych organizacji krajowych i zagranicznych.
Praw funkcjonariuszy Służby Więziennej chroni tylko jedna – związek zawodowy.
A uczucia i tęsknota? No cóż, uczucia i tęsknota są wpisane w ryzyko popełnianego przestępstwa.
Tom
Dziękuję Tom, że wyraziłeś swoją opinię. Ale uważam, iż w naszym kraju nadal tkwimy w powojennym realizmie. Nie tylko prawo, regulamin wymaga nowelizacji, ale przede wszystkim mentalność ludzi.
Pozdrawiam, Aksamitka
Dziękuję Aksamitka. Tutaj nie męczy wyrok, tylko ludzie i ich obłuda, mentalność, fałsz. Ciężko spotkać bratnią duszę.
Eveline
Czy Ty kiedyś byłeś chociaż 1 dzień w ZK, że masz taką wiedzę?! Czy to jest wiedza z opowieści i filmów? Dopóki ktoś tu nie trafi, nie dowie się, jak tu jest. SW – mają wybór przed podjęciem pracy, a my tu trafiamy za karę…
Eveline
„SW – mają wybór przed podjęciem pracy”
Droga Eveline, każdy ma wybór pracy. Jedni idą do wojska inni zostają górnikami czy kelnerami. Podobnie jest z SW.
SW jest odpowiedzialna za organizację jednostki ale przede wszystkim ma pilnować aby żadna z was nie wyrwała się na szeroki świat przed terminem.
No ale ok, niech SW zniknie a wy same będziecie się pilnować i przestrzegać regulaminu.
Załóżmy, że jest was tam 500. Wybierzcie sobie 50 dziewczyn, które będą kolektywem pilnującym porządku.
Zaręczam Cię, że najdalej po 2 tygodniach będziesz się modliła o powrót funkcjonariuszy SW.
Bo ten kolektyw bardzo szybko przeistoczy się w bezwzględną machinę z elementami sadyzmu wobec reszty osadzonych.
Skąd to wiem? Ano z eksperymentów, bo takie robiono np. w USA.
pozdrawiam
Tom
Witaj, Tom ☺
Mocno ostatnio prowokujesz. W pewnym sensie się z Tobą zgadzam, bo nas jest ,,100’’, a ona jedna sama. My ciągle wymagamy, prosimy, żądamy, a nie dajemy nic od siebie. Wracając do Twego pomysłu, ja bym nie wytrzymała dnia z nami – bo czasem jesteśmy ciężkie do ogarnięcia. Ponadto, ja sobie tak ogarniam dzień, aby im sobą nie zaprzątać głowy. Ja tylko chcę wyegzekwować, co mi – nam – się należy. Bo mamy XXI wiek i jesteśmy w Unii, i takie też warunki powinnyśmy mieć.
Trzymaj się ciepło, Eveline
Dlaczego nie chcemy przyjąć do wiadomości, że cokolwiek w życiu robimy ma wpływ na naszych bliskich? To nie dotyczy tylko przestępstw ale na przykład związku z niewłaściwą osoba, seksu pod wpływem chwili, wypicia o jeden kieliszek za dużo. Ponosimy konsekwencje? Nasze dzieci niestety tez i to jest najgorsze. Oczywiście wygrywa egoizm ” bo chce żyć jak mi się podoba” a potem płacz… nie tylko nasz
Człowiek pozostanie człowiekiem, użalanie się nad sobą, egoizm – fakt to system obronny każdego z nas, który włącza się i wyłącza zależnie od sytuacji. Ale to nie ma nic wspólnego z tym, iż ustawy są stare, regulamin tworzą właśnie nieadekwatnie do czasów, w których żyjemy… nic dodać nic ująć. Pozdrawiam, Aksamitka