Każdy człowiek ma sobie drogi świat wartości, który określa jego sumienie i zachowanie. Dążąc do urzeczywistnienia swoich pragnień, człowiek musi liczyć się z koniecznością pokonywania ograniczeń narzuconych przez środowisko nas otaczające, ale także tych które wynikają ze słabości i naszego niedostatku. My – mniej czy bardziej świadomi rozmaitych uwarunkowań – pożądamy wolności, jako czegoś, co pozwala nam wyjść poza istniejące ograniczenia. Nic w tym dziwnego, że WOLNOŚĆ ma dla nas magiczny urok, choć nie zawsze zdajemy sobie sprawę z jego sensu.
A czym dla nas jest „WOLNOŚĆ”? Chciałam nasze teksty trochę urozmaicić dlatego zapytałam kilka osób, czym dla nich, dla ludzi skazanych odbywających karę jest wolność. Osoby pytane to skazani których spotkałam w pracy:
JACEK, 35 LAT – 4 LATA BEZ WOLNOŚCI
Jak się jest tutaj, to człowiek inaczej myśli, inaczej patrzy. Po prostu człowiek nie zwraca uwagi, np. na głupie otwieranie drzwi, otwieranie okien, wyjście gdziekolwiek. A po prostu tam, no człowiek, bynajmniej ja, mam większy szacunek do wolności, niż tu, gdzie przebywam obecnie. Tutaj tęsknię chociażby za głupim wyjściem do kiosku po gazetę, głupia rzecz, a nie ma tego. Wolność dla mnie to jest takie po prostu życie bez ograniczeń, bez dawania mi jakiś nakazów, znaczy zakazów, zabraniania czegoś, że czegoś nie mogę, że czegoś mi nie wolno. Sam decyduję o swojej osobie i o losie. Wiadomo że wolność też ma swoje granice, bo trzeba po prostu żyć i zachowywać się normalnie, dostosować się do społeczeństwa i żyć jak to społeczeństwo.
KAMIL, 43 LATA – 5 LAT BEZ WOLNOŚCI
Dla mnie najważniejsza w życiu jest wolność i życie. Normalne życie. Wolność dla mnie to swoboda, wolność ruchu, ale zwłaszcza wolność umysłu, bo wolności umysłu nikt mi nie zabierze. Tu też jestem wolny. Potrafię się wyłączyć. Zamykam oczy i jestem na Majorce, co jest w głowie, o czym marzę to jest tylko moje. Ale nie mam tego ruchu. Nie mogę iść, gdzie chcę. To zamknięcie mnie ogranicza. Jak będę wolny, będę mógł zarobić i spełnić jakieś swoje marzenie. Chcę żyć spokojnie. Co ma być, to będzie. Ja patrzę realnie. Brak wolności pokazał mi, co to może znaczyć, jakie są konsekwencje.
A czym dla mnie jest WOLNOŚĆ?
Nigdy nie ma do końca tak, jak my chcemy. Zawsze coś płata figle. Więc trzeba być przygotowanym na wszystko i chociaż się boję, to na wszystko jestem przygotowana. Przede wszystkim, na pracę nad sobą, pracę z rodziną, na odrodzenie kontaktów i zaaklimatyzowanie się w tamtym świecie. Bo jednak to miejsce tutaj nas zmienia, czegoś uczy i trudno po prostu czasami wrócić do tamtego życia. A kiedyś trzeba będzie do tego wrócić. Jednak wierzę w to, że będzie dobrze. Mam rodzinę, która nie pozwoli żebym coś złego zrobiła, żebym znów jakąś głupotę popełniła.
Wolność dla mnie jest wieczna, zwłaszcza wolność słowa. Można powiedzieć to, co się myśli w danej sytuacji.
Dla mnie wolność jest pojęciem dość ważnym, dlatego że na chwilę obecną wolność mi zabrano. A bycie wolnym człowiekiem, to bycie szczęśliwym człowiekiem. Ja nigdy nie szanowałam wolności, dopóki jej nie straciłam. Są granice wolności, tylko musimy sami je wyznaczyć. Nikt za nas tego nie zrobi. Musimy sami kreować się na takich ludzi, jakimi chcemy być. Przede wszystkim nie możemy nikogo udawać.
Zawsze musimy być sobą. Chociaż tutaj to nie jest łatwe i ciężko jest komuś zaufać.
EVELINE
Warsztaty edukacji kulturalnej w więzieniach nasza Fundacja może prowadzić dzięki wsparciu osób takich, jak Ty. Wesprzyj je, wpłacając 23 zł online: https://platnosci.ngo.pl/c/1991/ lub przelewem na konto Fundacji: 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001.
Cześć kochana. Ja będąc w areszcie być może myślałam w mało standardowy sposób. Może dlatego, że chciałam czuć się lepiej? A może dlatego, że nie chciałam stracić człowieczeństwa? Może dlatego, że chciałam, aby moi bliscy mnie poznali? Nauczyłam się myśleć, że została odebrana mi swoboda. Wolność zauważyłam w codziennych czynnościach, które robiłam, mimo, że nie musiałam. Doceniać zaczęłam drobiazgi. Choć wiem, że mając mały A raczej krótki wyrok można tak robić. I to była recepta na mój. I nawet w tak paskudnym miejscu można wyznawać zasadę i wcielić ją w praktyke, „ja wszystko mogę i nic nie muszę „. Pozdrawiam starą ekipę zajęć szczególnie. Ciebie, Pełnoletnią szczególnie. Całusy dla Was😘
Witaj, Kochana. Doskonale się rozumiemy, bo ktoś, kto był tu choć przez tydzień wie, co to znaczy utrata wolności. To tak jakby ,,gołąb latał bez skrzydła’’. Czas się tu zatrzymuje – żyjemy jak chomik w kołowrotku. Czy utraciłyśmy człowieczeństwo? Nie, Kochana, bo ja ciągle to mówię: jesteśmy pozbawione wolności, ale nie godności, nie praw! Na naszym miejscu może być każdy – odwrotnie już nie. Żyję tu, bo muszę, mam swój dekalog zasad i jest mi z tym dobrze. 10 lat i 5 miesięcy tu jestem i uwierz mi – każdego dnia chodzę z podniesionym czołem i uśmiechem, nie okazuję słabości, aby nie dać nikomu satysfakcji. Dziękuję Ci za wsparcie, dobre słowo. Fajnie mieć taką osobę, która cię rozumie. Ściskam Cię mocno, Eveline.