Rodzinny dramat i pojednanie

Fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury



Kiedy zostałem po raz kolejny skazany na długoletnie „wakacje” w zakładzie karnym nie myślałem za bardzo o tym co powiedzą moi rodzice, ponieważ nie miałem z nimi dobrego kontaktu ze względu na mój styl życia. Nigdy nie było mnie w domu, więc nie rozmawialiśmy o tym co się dzieje. O uczuciach tym bardziej .
To właśnie podczas teraźniejszej odsiadki dowiedziałem się co tak naprawdę myślą i czują moi rodzice. Moja mama sama ma problemy o których nie chcę pisać bo trudno mi o niej mówić.
Teraz – po latach – pierwszy raz mogę powiedzieć co czuje mój ojciec.
Przez te wszystkie lata był to facet z kamienną twarzą, który nigdy nie wyrażał uczuć – zresztą tak jak i ja.
Tata pomagał mi finansowo, przyjeżdżał na widzenia i nikomu nie mówił jak bardzo mu przykro z powodu tego, że jego syn spędza swoje życie w więzieniu.
Myślałem, że jego zachowanie to po prostu cechy jego charakteru i jest mu obojętne to co robię i gdzie jestem.
Jednak całkiem niedawno przekonałem się, że to wszystko wygląda troszkę inaczej niż sądziłem…
Gdy zadzwoniłem do kilku naszych wspólnych znajomych powiedzieli mi oni jak bardzo ojciec za mną tęskni i opowiada im o naszych wspólnych chwilach, których było tak niewiele…
Postanowiłem porozmawiać z nim o tym, a także zdecydowałem iż sam coś zmienię w swoim życiu.
Dzięki tej rozmowie ojciec wreszcie – po latach – otworzył się przede mną i teraz mój kontakt z nim jest silny jak nigdy wcześniej. Najbardziej motywujące dla mnie są słowa, które usłyszałem po raz pierwszy z jego ust, a brzmiały one: „KOCHAM CIĘ SYNU i tak bardzo za tobą tęsknię.”

TATO, JESTEŚ THE BEST!

Dawid K.


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury –państwowego funduszu celowego.


Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie tablica-ministerialna-bloga-1024x680.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Plakat-informacyjny-ewkratke-cdr-724x1024.jpg

Wesprzyj działania w więzieniach Fundacji Dom Kultury wpłacając 25 zł online: https://platnosci.ngo.pl/c/1991/ lub przelewem na konto Fundacji: 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001.





Mój sposób na konflikty i agresję

3-DSC_1062

Bardzo rzadko mam możliwość odetchnąć tu choć na chwilkę od prymitywnych i kłótliwych ludzi. Cela jest za ciasna, potrzebuję więcej spokoju i przestrzeni, by w miarę dobrym stanie psychicznym odsiedzieć wyrok. Mam w sobie podświadomy radar i nigdy, przenigdy nie przystosuję się czy zaakceptuję wszechobecnych krytykantów, pesymistów, czarnowidzów, płaczek egipskich – wiecznie jęczących i marudzących.

Niestety, często jestem świadkiem zachowań ludzi bez reszty pogrążonych w bitwie na słowa, pełnej dziecinnych i jadowitych ataków, histerycznego płaczu, wrzasków czy całkowitych załamań emocjonalnych. I jak tu być silnym, zachowywać równowagę wewnętrzną i spokój? Jak sobie radzić z czyimś atakiem nieuzasadnionego szału…

Tyle tu ludzkich nieszczęść, dramatów i łez, lęków, że nikogo to już nie dziwi… To nasza codzienność.

2-DSC_0448-001

Skłamałabym, pisząc, że radzę sobie rewelacyjnie, bezstresowo i w ogóle mnie ów problem nie dotyczy. To nieprawda. Są dni, że czuję się, jak jakiś „kalejdoskop emocji”. W mgnieniu oka mogę od nastroju radosnego przejść do zdenerwowania i złości. Leci wtedy lawina soczystych, kolczastych, mocnych słów… Konflikty i agresja biorą się stąd, że masa ludzi uważa, że ma patent na mądrość. Za cholerę nie potrafią spojrzeć na swoje racje z cudzej perspektywy. To rodzi we mnie frustrację i złość. Zmuszają wszystkich lub próbują narzucać myślenie „po ichniemu”. Co się dzieje z kulturą, ogładą polskiego języka czy zwyczajnym człowieczeństwem? Coraz częściej mam styczność (niestety) z perfidnymi specjalistami w rozgrywaniu swojej gry perfekcyjnie, pełnymi fałszywej skromności obłudnikami, obrzydzającymi życie na co dzień. Sprzeczki, drobne uwagi, kłótnie urastały w kilka sekund do długotrwałych awantur i konfliktów. Częściej, niż chciałabym pamiętać, padały okrutne, pełne agresji groźby i wtedy czułam, że niewiele dzieli mnie od otwarcia ognia… MUSIAŁAM nauczyć się znaleźć w tym świecie stałe, spokojne miejsce w środku mnie samej. W które powracam, gdy mnie szlag trafia lub ktoś wytrąci z równowagi. Uspokaja mnie pisanina. To rodzaj terapii dobrej na odciążenie psychiki i mojego lekko „przerytego” móżdżku, hehe . Relaksuje mnie muzyka, dobry film i książka, przeróżne robótki ręczne, łakocie no i modlitwa.

1-26-DSC_0501

Ela