Pamiętam jak dziś, choinka pachnąca lasem, stół pięknie zastawiony, zapachy unoszące się w powietrzu i my tacy szczęśliwi i zaganiani.
Ja, mój brat i moi rodzice. Wspomnienia, do których wracam co rok, kiedy tylko poczuję magię Świąt.
Siedzimy przy stole, wypatrujemy pierwszej gwiazdki i prezentów. Moja mama wysyła ojca po coś do piwnicy, zejdzie się trochę w czasie, kiedy wróci, ale dzwonek do drzwi… Szybko z bratem biegniemy, żeby zobaczyć, kto to o tej porze do nas idzie. Po co, na co, kto?? Mama otwiera i własnym oczom nie wierzę – stoi On we własnej osobie – Święty Mikołaj.
– Czy byliście grzeczni? Czy chcecie prezenty?
Ale zaraz, jak to?? Dlaczego Święty ma buty mojego taty???
Radosnych, szczęśliwych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia,
życzy Aneta B.