Kiedy jechałam do tego miejsca, nastraszyli mnie, że golą tu głowy na łyso. Teraz to jest śmieszne dla mnie, ale wtedy nie było. Muszę przyznać, że byłam mile zaskoczona, ponieważ mimo mego lęku,, który na pewno było widać, dziołchy bardzo dobrze mnie przyjęły. Pomogły w zaaklimatyzowaniu się. Nie stała mi się żadna krzywda z ich strony. Wiem, że nigdy o nich nie zapomnę, choć mówi się, że po wyjściu chce się zapomnieć o pobycie w tym miejscu, o dziołchach itp. Ale są dziołchy, o których chcę pamiętać i na pewno nie zapomnę.
Miałam takie szczęście, że nawet jak zamieniłam więzienie, to też nie trafiłam na złe dziołchy, wręcz odwrotnie.
Do więzienia nie trafiają sami zepsuci ludzie.
Pozdrawiam serdecznie.
Agnieszka
Tak fajnie to opisałaś, że zaczęłem Ci zazdrościć. Daj mi radę jak tam trafić?
No widzisz nie było tak strasznie 😉 Wlg dziewczyny ćwiczycie coś? Macie tam jakąś siłownie?Bo nie doczytałem żeby gdzieś była sala siłowni 😉 P.S Macie fajne figury 😉 PDW!
Witam. Bo w więzieniu najgorszymi są pracownicy więziennictwa, a nie więźniowie. Ja mam inne doświadczenia. U wszystkich nowoprzyjętych lekarz więzienny stwierdził wszawicę i ostrzyżono nas na pałę. Włącznie z facetem, który miał 7 dni odsiadki i w domu powiedział, że jedzie na tygodniowa delegację z pracy. Ale wiem jedno: wiezienia boją się tylko ci, którzy nie siedzieli…
Pozdrawiam
No to mała licytacja 😉 – wolałabym siedem ogolonych na zapałkę głów, niż mając włosy do pasa jedną pominiętą, która przytaszczyła wszy i wtedy problem masz ty ;-)… dziękuję bardzo! Nie zgodzę się do końca z Twoim stwierdzeniem, że „w więzieniu najgorszymi są pracownicy więzienia” – są tacy, którzy zachowują się jakby mieli władzę niepodzielną, ale nie oszukujmy się – są i tacy, którym pomniki powinno się stawiać. Nie zgodzę się też z tezą, że „więzienia boją się tylko ci, którzy nie siedzieli”. Siedzę i będę się bała tego miejsca do końca życia. Nie jest to strach przed tym, że stanie mi się tu fizycznie krzywda. Po prostu im dłużej siedzę, tym obrzydliwsze jest dla mnie przebywanie tu i wolałabym się zabić niż trafić tu drugi raz. Miłego dnia.
Małgosia
ZA co siedział ten kolo od 7 dni?
Cieszę się Agnieszko, że się odnalazłaś. Bratnia dusza i wsparcie przydają się wszędzie. Trzymaj się!
ja to bym się najbardziej obawiała nie współosadzonych czy pracowników tylko braku do codziennej higieny bo nie wyobrażam sobie nie myć się codzień zwłaszcza jak ma się ten okropny okres ;( to strasznie utrudnia sprawę
Czytam Wasz blog dziewczyny od wczoraj i przeczytalm caly.. Bardzo czesto i wsrod znajomych i wsrod rodziny mam kontakt z osadzonymi takie czasy taki klimat. Chcialabym sie dowiedziec czy to prawda ze na „dzien dobry” musisz sie zmierzyc z tym, ze cie sprawdzaja w sensie czy jestes pi**a czy nie. Dostajesz w leb i sie bronisz to ok a jak nie to masz lipe. Jak to jest? U facetow jest inaczej niz u kobiet, a opowiesci glownie slucham od tej meskiej strony.
Ogolnie to bardzo wzruszaja mnie niektore Wasze wpisy, zwaszcza jak jest o tesknocie za dziecmi. Bardzo serdecznie Was pozdrawiam, 3majcie sie tam. PDW 🙂