Zastanów się nad sobą… myśl, oddychaj!!!

Fot. Małgorzata Brus
Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury

Miasto, w którym umiar łagodnie i stanowczo narzuca swoją władzę wszystkim ekscesom ciała i umysłu. Są tam tak szczęśliwe momenty– jakiś plac, aleja, parki, muzea albo ciąg jakichś budynków – gdy całe nagromadzone napięcie rozładowuje się w harmonii ze mną. Rozkoszą dla moich oczu, dla ducha, mych wspomnień – jest dla mnie moje miasto, Lublin.

A gdzie jest Twój moment szczęśliwości? Zapraszam Cię do opowiedzenia swojej historii – myśli – o sobie. Jaka jest Twoja bezpieczna przystań? Z jakiej Twej myśli bije ciepło, która jest dla Ciebie ciepłem duszy? Masz taką przystań – przestrzeń dla siebie?

Bo mi tego brakuje – jestem tylko sama, gdy wspominam, myślę? Błogi czas tylko dla mnie.

Gdzie w pełni możesz być sobą? KIM JESTEŚ w swoim bezpiecznym miejscu? I jak tam jest u Ciebie? Dużo pytań, ale gdy większość ludzi jest teraz home office, to może będziecie chcieli podzielić się z nami swą myślą, opinią?

Trochę Ci pomogę 😉. Masz krzesło i czas? Bo ja to aż nadmiar.

Usiądź na krześle. Stopy połóż na podłodze, płasko. Zamknij oczy. I pobądź sam/sama. 15 minut bez telefonu, muzyki. Tylko Ty, Twoje ciało, Twoje myśli.

Nie układaj myśli – niech same Ci przychodzą – bezwładnie. Niech sobie lecą niczym balon wypuszczony. Coś Ci zaszeleści, coś upadnie. Wytrzymaj. Prawdopodobnie nie będzie łatwo. U mnie brzęk kluczy działa wyciszająco 😉. Dziwne, ale tak jest.

Ale trwaj w tym – oddychaj.

I podziel się z nami tym, co uzyskasz. Moje współlokatorki są zachwycone! 😉

Czekamy na Twoje wspomnienia.

Wiewiórka (Eveline)

Warsztaty edukacji kulturalnej w więzieniach nasza Fundacja może prowadzić dzięki wsparciu osób takich, jak Ty. Wesprzyj je, wpłacając 23 zł online: https://platnosci.ngo.pl/c/1991/ lub przelewem na konto Fundacji: 28 1600 1462 1821 2325 1000 0001.

One thought on “Zastanów się nad sobą… myśl, oddychaj!!!

  1. Super sprawa, dawno, dawno temu stosowałam to już jako dziecko, niechciana, nierozumiana, wchodziłam czasem do szafy, wystarczył mi jakiś przytulny, malutki kącik, zamykałam oczy i widziałam swoje miejsce, malutki, drewniany domek, ogródeczek i kurki, moje miejsce, ciche, spokojne z dala od zgiełku, od ludzi, tylko ja i przyroda. Okazało się że po latach, kiedy już o tym zapomniałam, Pan Bóg postanowił mi to dać, nie było łatwo bo musiałam przejść naprawdę długą drogę, nie tylko tą drogę życiową ale w dosłownie, żeby osiągnąć cel przeszłam ponad 400 km. nie znając tak naprawdę co mnie czeka, cały czas była to dla mnie tajemnica.Po osiągnięciu celu poczułam się jakbym rozpakowała mój najbardziej wymażony prezęt. Mam to o czy mażyłam w dzieciństwie i oczym nikt nie wiedział. Życzę wszystkim owocnych mażeń i wiary w ich spełnienie. Pozdrawiam bardzo serdecznie. Acha, jeszcze tylko kurek mi brak ale myślę że w przyszłym roku na wiosnę będą😉😉😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *