Z dwojga złego, już lepsze są zwykłe narkotyki, tak zwane klasyki. Sama po tych dopalaczach miałam różne omamy. To jeszcze było jak były pootwierane sklepy z nimi. Wylądowałam na psychiatrii na Nowowiejskiej na dwa tygodnie. Nie było fajnie. Po zwykłych narkotykach i dłuższych ciągach nie miałam takich stanów psychicznych jak przez branie przez kilka miesięcy dopalaczy. Poza tym ostatnio dowiedziałam się, że na skutek tego dziadostwa umarł mój kolega. Miał dopiero 34 lata. Dlatego z doświadczenia apeluję, uważajcie na to, co bierzecie.
Kajzerka
Ciekawe wnioski, tym nie mniej- w pierwszej części brakuje troszkę porządku i składu. Dopalacze dobre, dopalacze złe… Takie troszkę pomieszanie z poplątaniem. Najlepiej trzymać się z daleka od dragów, dopalaczy, ulepszaczy naszego szarego życia. Ono może być piękne bez używek (jedyną, jaką dopuszczam jest alkohol w symbolicznych dawkach np. kieliszek czerwonego wina po kolacji).
A czemu Twój wybór padł akurat na alkohol, a nie na przykład na heroinę? Dlaczego zamiast kieliszka wina do kolacji nie wstrzykujesz sobie centa heleny?
@wojtek dokładnie…
Może dlatego, że mam jeszcze coś co nazywa się rozsądek. A pseudonim nie wynika z bycia fanką Heleny.
Alkohol to także substancja psychoaktywna, uzależniająca nie wiadomo kiedy, z tym, że w naszej kulturze akceptowana i tolerowana – nie myśl, że jesteś lepsza od tych co biorą narkotyki… nie jesteś.
Nie jestem uzależniona- zacznijmy od tego, że sięgam po niego kilka razy w roku. Jeden kieliszek, lub mniej- zawsze w towarzystwie znajomych. Hahaha, nazwaliście mnie uzależnioną… Ludzie, ja w Sylwestra nie sięgnę po gram alkoholu, po co mi to. Ale nic, lepiej przykleić komuś łatkę tylko dlatego, że ma inne zdanie niż Wy. Spoko, można się przyzwyczaić.
alkohol to też trucizna do szczęścia niepotrzebna jesteś jak ten owad co smakuje nektaru ale myśli że go roślinka nie zje
Może właśnie o to chodzi w tym całym cyrku. Pokazać ludziom, że lepsze już tradycyjne narkotyki, jak jakieś dopalacze, i w ten sposób zalegalizuje się je, by czerpać zyski tak jak z alkoholu i tytoniu. A gawiedź będzie się otumaniać i robić wszystko by zdobyć kasę na kolejną porcję, włącznie z zaprzedaniem samego siebie. W zasadzie nie trudno przewidzieć dokąd to wszystko zmierza, jak się w miarę uwarzenie to wszystko obserwuje.
Apeluje – nie bierzcie!
wycinacie komentarze ?
Tylko te obraźliwe i niezgodne z regulaminem bloga.
Biuro
A ja apeluję by jak najwięcej ludzi ćpało co popadnie, im więcej, im bardziej dziwne tym lepiej.
Pracownicy zakładów pogrzebowych będą się z tego cieszyli.
Dodatkowo, im więcej ludzi głupich odwali kitę, tym lepiej dla ogółu ludzkości.
Utopią by było gdyby wszystkie ćpuny kopnęły w kalendarz jednego dnia, dilerzy zostaliby załatwieni przez kartele, ale i kartele zaraz znalazłby się w kłopotach, bo by już nie miał kto ćpać.
Tak, jak zwykle to samo – jak już brać, to narkotyki, są spoko. Opamiętajcie się dziewczyny, co wy piszecie? Narkotyki są tak samo straszne, jak dopalacze! Tylko więźniowie mogą mieć takie pomysły, masakra.
Szkoda ludzi, którzy sięgają po używki. Nostradamus- czy lepiej dla ogółu? Na pewno nie. Takimi Ludźmi, ktoś później musi się zająć. A to właśnie ludzi, którzy pracują, łoża na utrzymanie tych, którzy są niezdolni do samodzielnego egzystowania.