Wizja wakacyjna 2017

Temperatura rośnie, słońce pięknie prezentuje się na błękitnym niebie, słyszę szum fal, odgłosy rozbawionych ludzi na rozgrzanym złocistym piasku. Nieopodal dmuchany plac zabaw, od czasu do czasu przechadza się sprzedawca wołający: „orzeszki w karmelu!”, „prażona kukurydza!” czy „chłodzone piwo!”. Ratownik obserwuje bawiących się w wodzie ludzi, na maszcie widnieje biała flaga. Z knajpek na deptaku unoszą się smakowite zapachy smażonej rybki, frytek, gofrów. A ja leżę sobie na plażowym ręczniku, muskana promieniami słońca i chłodną przyjemną bryzą. Obok mnie mój mężczyzna i moja przyjaciółka ze swoim partnerem. Rozkoszujemy się wspólnymi chwilami. Jest cudownie…

A Wy macie już jakieś plany?

Kajzerka

6 thoughts on “Wizja wakacyjna 2017

  1. A to jest wspomnienie, czy marzenie? Jeśli marzenie, to jakie jest Twoje wspomnienie najbardziej udanych wakacji? Pozdrawiam, miłego dnia

    1. Po części ta wizja jest wspomnieniem, jak i marzeniem. Dlaczego? Bo nad morzem byłam nie raz, ale jak dziecko na kolonii. Teraz chciałabym spędzić takie wakacje z moją przyjaciółką i naszymi partnerami. Tak na totalnym czilałcie. Uciec od tego całego bałaganu, który mnie otacza. Wsłuchać się w szum fal przy zachodzie słońca. Może jest to banalne, ale nigdy tego nie przeżyłam. Dojrzałam. Miałam 21 lat, jak tu przyszłam, teraz skończyłam 25. Czuję w środku, że bardzo tego pragnę. Normalności i połączenia się z przyrodą. Hihi. Wiesz co, Mysia, człowiek ma dość tego życia za kratami. Często „pluję sobie w twarz”, oczywiście przysłowiowo, że to tak się potoczyło.
      Zadajesz mi pytanie o najbardziej udane wakacje. To był obóz harcerski, całkowity surwiwal,wszystko musieliśmy robić sami, rajdy wielokilometrowe, warty nocne, etc. Było bajecznie.
      Pozdrawiam, Kajzerka

  2. Pani Kajzerko! Uwielbiam morze, dlatego w tym roku już je odwiedziłam. Na jednym razie na pewno się nie skończy. 🙂 Jeśli będzie miała Pani ochotę na rybki, świeże są tylko dorsz i śledź- pozostałe objęte są zakazem połowu. Życzę wszystkiego dobrego!

  3. Bardzo fajne wakacje. Nigdy nie byłam na takim obozie i zazdrościłam koleżankom, które jeździły. Ale teraz pomyślałam, że w sumie można przecież samemu zorganizować wyjazd tego typu, nawet jak się nie jest w harcerstwie. namiot, karimata, śpiwór i w drogę. Wszystko przed nami! Taki sposób na wakacje.

    1. Super wakacje, które każdy z nas chciałby przeżyć chociaż raz z najbliższymi. Czytając to wróciły mi wspomnienia moich urlopów i odpoczynków z dziećmi.

  4. Tak. Mam. Wyjechać z miasta (upały pogarszają mój san zdrowia). Jednak nie mam pieniędzy. Więc wyjechać na działkę. Mieszkać tam tydzień pod namiotem. Bez wodociągu i kanalizy. Być gryzionym przez komary. Jeść tylko czerstwe pieczywo i jogurt (bo tylko to oprócz piwa, proszku do prania i dropsów jest w najbliższym sklepie). Od jogurtu dostawać biegunki. (Nie, kanaliza w międzyczasie na wsi nie powstała.) Nie, to nie jest wymysł chorej wyobraźni. To są wakacje osoby pracującej za niewiele więcej niż najniższa krajowa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *