Czy dane będzie mi spojrzeć w oczy Twe i powiedzieć, że kiedy miałaś pięć lat, inną drogą miałam iść w świat.
Czy pamiętasz jeszcze moją twarz i czy wiesz, że to ja chciałam, abyś przyszła na świat.
Zawsze kochałam i kochać będę Cię, choć nie było szans na życie we dwie.
Czy kiedykolwiek wybaczysz mi i kiedy odejdę zapłaczesz nad grobem mym?
Proszę, odezwij się, bo każdy dzień zabija mnie.
Z myślą o Tobie, córeczko.
ANETA B
Bardzo przykry i poruszający wpis. Twoja córka na pewno bardzo Cię kocha. Są więzy, które mimo lat trwają niezmienione. Życzę Ci wszystkiego dobrego!
Dziękuję, za szczere i dodające otuchy słowa, ciężkie to wszystko jest dla mnie do ogarnięcia. Dużo pretensji i żalu mam do siebie, chciałam się jakoś tym trochę podzielić – raz jeszcze dzięki Charlotte.
Pozdrawiam, Aneta.
Ile lat ma coreczka?
Moja córeczka ma 19 lat, teraz w październiku kończy, powinnam powiedzieć córka, ale dla mnie to wciąż córeczka.
Zmarnowane macierzyństwo , okaleczone dzieciństwo … 🙁 Bardzo to smutne . Po obu stronach wielka tęsknota . Pozostaje mieć nadzieję ,że córka kiedyś Ci to wybaczy .
Oglądałam wywiad z Tobą.Zostawiłaś swoją córkę kiedy była malutka,by wyjechać do Warszawy,bo tam było łatwiej o narkotyki.Dlaczego nie poszłaś się leczyć.A może,gdybyś zabrała córkę z sobą wtedy,paradoksalnie,nie stałoby się nieszczęście?
Uzależnienia są wielkimi tragediami życiowymi.Czasami żal mi ludzi w nałogach,naprawdę.Ale nie potrafię zrozumieć zostawienia swego dziecka.Mogłaś nawet po nią później wrócić….a teraz refleksja już za późno.Nic już tu się nie da powiedzieć.Pozostaje tylko wierzyć,że Twoja Zuzia ma dobrą,kochającą rodzinę zastępczą i nie będzie jej w życiu niczego brakowało,co prowadzi do poplątanych dróg i wyborów życiowych.
Może kiedyś do Ciebie się odezwie.Dzieci wybaczają swoim rodzicom najgorsze rzeczy i to jest udowodnione.
Na razie cieszyłabym się z prozaicznych rzeczy,że ma dach nad głową,szkołę,opiekę,jedzenie i nikt jej nie bije ani nie kopie.
A poza tym,kiedy skończysz swój wyrok,możesz ją znaleźć,jeśli będzie Ci bardzo zależało.
Cieszę się, że masz złoty przepis na cudowne życie. Zula, jesteś taka mądra życiowo, tylko pozazdrościć.
Pozdrawiam, Aneta.
narkotyki to straszna i bardzo niebezpieczna rzecz….to oczywiscie truizm, ale czy do konca?…. Twoj przypadek (i nie tylko Twoj) pokazuje, ze nie.
Mysle, ze zamiast zabraniac narkotykow powinnismy przeznaczac wiecej uwagi na uswiadamianie spoleczenstwa. Moim zdaniem jest za malo kampanii uswiadamiajacych ! Zamiast (w tych durnych spotach reklamowych) przedstawiac zatrudnionych aktorow, powinno sie angazowac takich ludzi jak Ty, z prawdziwymi historiami do powiedzenia. Myslalas, zeby wziac udzial w takiej kampanii spolecznej, przejsc sie po szkolach i ostrzegac ludzi?
Powodzenia
Oczywiście, że myślałam, żeby wziąć udział w takiej kampanii społecznej – być tzw. przestrogą dla innych ludzi, których być może można jeszcze uratować. Bardzo chciałabym się w to zaangażować, mogłabym choć w części odkupić swoje winy – w końcu wyrządziłam tyle zła córce, rodzinie pokrzywdzonych, sobie… Powiedz, gdzie mogłabym zacząć, gdzie szukać wskazówek, pomocy?? Odbywam wyrok, to trochę uniemożliwia pewne kroki, ruchy – rozumiesz?
Dziękuję za bardzo mobilizujący wpis, pozdrawiam i czekam na odpis.
Aneta B.
Droga Aneto,pretensje możesz mieć tylko do siebie,a nie do innych….Nic nie wiesz o moim życiu a mimo tego,że nie było sielanką,ja sobie wszystko poukładałam.Właśnie dlatego,że wiedziałam,jak korzystać z myślenia racjonalnego,a nie kierować się wyłącznie emocjami.No,ale cóż.Masz,co chciałaś….Pozdrawiam.
P.S Kiedy się zrozumie,że tylko MY sami kreujemy swoje życie,możemy praktycznie wszystko.Dziękuję za Twoją quasi-złośliwą odpowiedź,to znaczy,że coś tam jednak zrozumiałaś.
Anetko , myślę , że Twoje doświadczenie i wiedza , mogłyby „przydać się” innym , nie wiem jakie masz możliwości przebywając w ZK , może na początek zobaczyłabyś film na yt. Byłem Marionetką Diabła , występuje tam autentyczna osoba , można go znaleźć przez neta , ja nawet z nim rozmawiałam swego czasu ,(niestety zmienił numer telefonu), ale myślę , że odnaleźć go nie będzie trudno.
Jego opowiadanie buduje wiarę w to , że się uda.
On sam prowadzi chyba trzy domy w Polsce , miejsca w których osoby z nałogami mogą spróbować o siebie zawalczyć .
Mam zaklepane miejsce dla córki w jednym z domów , tyle tylko że córka na razie nie chce się leczyć i pogrąża się coraz bardziej , długi kradzieże itp
Pozdrawiam Cię bardzo mocno i będę modlić się , aby udało Ci się
Popłakałam się wiesz Anetko? Strasznie wrażliwa jestem jeśli o dzieci chodzi. Mam nadzieje, że uda Ci się z nią znaleźć wspólny język i że ona Cię zrozumie. Tego Ci życzę z całego serca.