To przeciwna niż ta, którą mam.
Chciałbym mieć rodzinę, w której byłaby miłość. I tylko to, nie potrzebowałabym Bóg wie czego.
Mam rodzeństwo, siostrę i dwóch braci. Ale tak jakbym ich w ogóle nie miała. Nie mogę liczyć z ich strony na nic. Nie ma między nami żadnych więzi. To smutne, ale nauczyłam się z tym żyć. Mam rodziców. Mama zachorowała na raka – nie dużo życia jej zostało. Kiedy trafiłam do więzienia, przysłała mi dwa listy na trzy lata. To mało, bardzo mało, ale cieszyłam się i z tego.
Dziś mój kontakt z rodzicami się nieco poprawił. Piszemy do sobie częściej. Może moi rodzice nie potrafią okazywać uczuć, nie są wylewni. Ale w głębi serca wiem i czuję to że mnie kochają, na swój sposób, ale kochają. Nie chcę pomocy, ani pieniędzy choć byłoby mi dużo lżej, nie ma się co oszukiwać. Ale chcę, aby po prostu byli, bo jest to dla mnie najważniejsze.
Niestety, mam przed sobą jeszcze długie lata w więzieniu.
O czy mogę za to obwiniać swoich rodziców, bo miałam złe dzieciństwo? NIE! To ja popełniłam przestępstwo, to był mój wybór, moja głupota, egoizm i brak odpowiedzialności.
Winę za to ponoszę tylko ja. A moich rodziców kocham, nie ważne co było… bo to już za nami, czas goi rany, nie ma potrzeby rozdrapywać ich na nowo, bo to nie miałoby najmniejszego sensu. Moim rodzice dziś jeszcze są, a jutro… nie wiadomo.
To tyle, jeżeli chodzi o moją rodzinę.
Pozdrawiam cieplutko.
Asia
Był dawno temu taki film:”Nieoczekiwana zmiana miejsc”…
Środowisko w jakim żyjemy ma na nas olbrzymi wpływ.
Wychowalam sie z 3 rodzenstwa w patologicznej rodzinie. Mimo to, nie dostalam w zyciu nawet mandatu. To byl moj wybor.
Mam siostre w ZK. Nawet nie wiem, ktorym. To jej drugi raz. Nie licze juz na to, ze sie zmieni, ale zmienia sie zawsze w wiezieniu, a potem na wolnosci wraca do starych przyzwyczajen.
Nie mamy kontaktu.
Moze warto czasem…zastanowic sie nad soba?
Pozdrawiam
Wychowalam sie z 3 rodzenstwa w patologicznej rodzinie. Mimo to, w zyciu dostalam co najwyzej mandat za pseudo- graffitti 15 lat temu.
To nasz wybor jak zyjemy.
Pozdrawiam
Asiu… Pewne rzeczy niestety, dostajemy takie jakie są i nie ma specjalnej możliwości zmian (mama, tata, mamy tylko jedną rodzinkę). Ważne, że robicie cokolwiek by te więzi wzmocnić, choć ten pół kroku do przodu. Życzę Ci wiele słońca, nadziei… Jutro lepsze jest. Co z tego, że tylko pół kroku do przodu. Ale jest. I o to chodzi!
Niestety niegatywne odczucia z przeszlosci, a zwlaszcza z dziecinstwa, kopia po psychice i to cale zycie. One zostana na zawsze ale od nas tylko zalezy czy damy im sie przytloczyc czy bedziemy gora i sie nie damy.
Wybor drugi jest preferowany i daje wiecej satysfakcji i refelksji jak dluga droge sie przeszlo a takze odnosnik gdzie sie jest a gdzie sie moglo byc.
Pzdro
Anka Skakanka-rodzina i środowisko plus nasze geny i osobowość ma ogromny wpływ na to,kim będziemy i jacy się staniemy.Jeden jest odporny,drugi delikatny,jeden silny,inny nie.Moim skromnym zdaniem nie wystarczy powiedzieć o kimś,że „zrozumiał swoje błędy”.Często wymaga to po prostu potężnej siły i pracy nad sobą i woli walki do zmiany samego siebie i taki człowiek,który to zrobił,zasługuje według mnie na podziw i szacunek,a nie taki,który po prostu niczego nie zrobił, „bo taki jest” i taki się urodził.
Tak przy okazji,nie dostać mandatu ani razu albo dostać TYLKO RAZ,to tak jak nigdy nie ukraść albo ukraść tylko raz.Ale ważne,co się o sobie napisało i jak to wygląda.Każdy lubi trochę „pomentorzyć.”
Paweł Malec,masz absolutne sto procent racji.
Asia-wydaje mi się,że idealne rodziny bywają tylko na papierze niestety:).A im bardziej rodzinie czegoś brakuje do ideału,tym bardziej się właśnie marzy o tym,by była wspaniała….to chyba jest wyznacznik tego,jak bardzo taka rodzina jest…hmm,no…niefajna.Pocieszę Cię,że nie znam rodzin,w której nie byłoby przysłowiowego trupa w szafie.W każdej rodzince jest zawsze jakiś temat tabu,coś,czego się nie dotyka i nie rozmawia o tym,czego się wszyscy boją/wstydzą/nienawidzą/itd.
Idealna rodzina? Tylko w TV. Taki serial jak Rodzina Zastępcza- lubię czasem obejrzeć, tym nie mniej jest dla mnie nieco za bardzo wyidealizowana. Zula masz 100% racji.