Nasz artbook

W zeszłym tygodniu przyszła do nas Beata Sosnowska. Jest rysownikiem i szkicownikiem, a co najważniejsze, jest wspaniałym człowiekiem, a jeszcze lepszym rozmówcą. Rysuje komiksy i muszę powiedzieć, że jest cholernie dobra w tym co robi. Odwiedziła nas, by pokazać nam naszą roczną pracę, artbooka.

Przyniosła wielką księgę, która była uwieńczeniem wszystkiego, czego dokonałyśmy na prowadzonych przez Beatę warsztatach. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że my same mogłyśmy coś takiego stworzyć.

Pierwsza strona artbooka, naszej kroniki zawierała myśli i pytania, jakie Beata sobie zadawała, zanim przyszła do nas po raz pierwszy. Jej przemyślenia, gdy przechodziła przez bramę tego przybytku. Co czuła w tym momencie. „I co, Beatko, nie było tak źle?”.

W artbooku były nasze komiksy, czyli historie, które są wymyślone przez nas, nasze skojarzenia, a także wszystko, co mamy w główkach

Mega – super – odlotowo. A to dlatego, że każda z nas miała wkład w to dzieło. Mimo że nie każda z nas ma talent do rysowania i nie tryskało profesjonalizmem i tak wszystkie chwytało za serce, bo było to nasze!

Ja osobiście nie mam żadnych zdolności manualnych, tym bardziej rysowniczych, jednak jestem z siebie dumna.

Po prostu: dziękówka, Beato!

Miśka 30

4 thoughts on “Nasz artbook

  1. Dziewczyny! No, zaskoczona jestem że takie ciekawe zajęcia macie- jak nie gotowanie, to rysunek… Życzę Wam, byście na wolności rozwijały zdobyte umiejętności.

  2. Dziękuję za tak piękne słowa! Bardzo mnie wzruszyły. Dla takich słów warto zdobyć się na każdy wysiłek:)) Miśka 30, też dziękówka:))
    Fajna z ciebie dziewczyna, powodzenia i uściskaj resztę dziewczyn ode mnie!
    ściskam serdecznie,
    Beata Sosnowska

  3. Fantastyczne! Ja też nie wiedziałam, że takie ciekawe projekty macie. I też mam nadzieję, że na wolności będziecie to kontynuować. 🙂 Jeśli nie macie talentu do rysowania (tak jak ja :)), to możecie potem prowadzić smashbooka, wklejać i ozdabiać zdjęcia czy jakieś pierdółki, pamiątki. 😉 Tu więcej o smashbooku (mam nadzieję, że ktoś Wam wydrukuje tę notkę razem z komentarzem): link usunięty: regulamin bloga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *