Ojczyzna!

Urodziłam się na Syberii. Gdy miałam 2 lata, przeprowadziliśmy się na Ukrainę i nic z tego okresu nie pamiętam :(, ale mama opowiada o Syberii w samych superlatywach. Mówi, że tajga jest przepiękna, tak w zimie, jak i latem. Latem zabezpiecza ludzi w produkty żywnościowe, takie jak: orzechy, jagody, grzyby, dużo leczniczych ziół, na których ludzie z tamtych stron znają się do tej pory i umiejętnie wykorzystują je w leczeniu. Lato jest krótsze, ale ciepłe, piękne i intensywne. Zimy, pomimo dużych mrozów, do których ludzie też się przyzwyczaili i doskonale radzą sobie, są piękne i – choć może zabrzmi to paradoksalnie – nie są tak przenikliwie mroźne, jak w Polsce. Chodzi o to, że pomimo bardzo niskich temperatur, jest sucho i nie wieje. Mając odpowiednie ubranie (skóra, futra, swetry ręcznie robione na drutach z sierści owiec), odmrożenia nam nie grożą, nawet przy -40 stopniach :).

Tajga dostarcza opał w nieograniczonym zakresie, a także materiał budowlany na drewniane chaty z bali. Zimą w takiej chacie pachnie sosną i jest bardzo ciepło, a klimat – niezapomniany. No i oczywiście nie mogę nie wspomnieć o „ruskiej banie” :). I nie chodzi o to, że Ruscy są „na banie” :), ale też nie bez tego… Chodzi o tradycję z dziada pradziada, która polega na porządnym umyciu się w wysokiej temperaturze z parą i chłostą brzozową wiotką. Po tym wszystkim wybiera się na dwór i się skacze w zaspę albo do przerębla. Jak się podoba? Nie spieszcie się z odpowiedzią, to trzeba przeżyć… Zdrowie, relaks, dobra zabawa i niezapomniane przeżycie, polecam!

UA.