Są chwile, że szlag mnie trafia. Często jest tak, że odpala mnie błahostka, która w życiu na wolności nigdy nie zakłóciłaby mojego spokoju. Albo bywają dni, kiedy wstaję lewą nogą i tu się zaczynają schody. Życie z czterema lokatorkami na małej powierzchni bywa naprawdę trudne i wymaga całkowitej pracy nad głową. By nie udzieliła się nerwowość lub nie „napaść” kogoś słownie, potrzeba bardzo dużo pracy nad sobą. Zagłębienia się w siebie. Szczerze mówiąc pracuję nad tym już drugi rok i są owoce tego. Jakie? Bardziej poznałam się od wewnątrz. Na wolności nie miałam czasu, by się nad tym zastanowić. Doszłam do tego, że im szybciej zajmę się czymś przyjemnym: pisaniem, czytaniem, a najlepiej słuchaniem muzyki, gniew robi się mniejszy.
A Wy, Drodzy Blogerzy, jakie macie sposoby na gniew, smutek, zazdrość, irytację?
Pozdrawiam, Kajzerka
Takie ogarnianie się to trudna sprawa, wielka praca każdego dnia. Jak czuję złość, to staram się nie wybuchać. Bo jak wybuchnę, to będzie jeszcze gorzej. I we mnie i ucierpią przy tym inni ludzie. Ale wiadomo, nie zawsze się udaje. Bardzo fajny post, mądry.
Najlepsze sposoby ktore dzialaja na mnie:
1) aktywnosc fizyczna- im wiecej i intensywniej tym lepiej
2) sen
3) zajecie mysli czymkolwiek produktywnym i pozytywnym
4) dotarcie do przyczyny gniewu, frustracji itp i oswojenie sie -wyciagniecie wnioskow , analiza, nowy plan, akceptacja (to ostatnie najtrudniejsze)
zapomnialam dodac tego co najbardziej mnie wycisza i relaksuje: zwierzaki!
Panie moga nie miec takich mozliwosci 😉
aktywność polecam, jak wyleją się poty schodzi ciśnienie. Wystarczy pare razy pomachać nogami, zrobić pajacyk,przysiady i czuje sie lepiej.
To dobrze, że szukasz czegoś co cię poratuje, jakoś wyzwoli, wypuści emocje, ale nauczy się hamować. Pisze na Ty, bo to brzmi lepiej, bardziej bezpośrednio. Mam nadzieję, że nie przeszkadza. Długo myślałam nad swoim nickiem tutaj,bo komentuje rzadko, za każdym razem pod innym. Ale czytam. Lubie waszą autentyczność.
Mój sposób to pisanie i muzyka. Czasem chciałabym w coś kopnąć i uderzyć, ale jestem łamliwa. Krzyczeć ma się ochotę, ale staram się nie wyżywać na innych. To ważne, żeby swoje emocje, te złe, nie przechodziły dalej ale i nie zostawały w środku.
Piszesz, że gniew robi się mniejszy, a reszta? Smutek maleje jak słuchasz muzyki? Wiesz, że to dobrze jak jesteś wściekła, smutna? To znaczy, że czujesz. I że żyjesz.
Pozdrawiam cie Kajzerko