Wakacyjne podróże: Częstochowa

Witam, mam na imię Magda i jestem rodowitą częstochowianką. Tutaj się urodziłam i wychowałam. I choć od kilku lat jestem zawodowo związana ze stolicą, Częstochowa zawsze będzie dla mnie tym najważniejszym miejscem na geograficznej mapie świata.

Dla tych, którzy nie kojarzą geograficzna podpowiedź: Częstochowa leży na styku trzech mezoregionów geograficznych i Wyżyny Częstochowskiej, zwanej potocznie Jurą, obniżenia górnej Warty oraz Wyżyny Wieluńskiej, należących do wspólnej podprowincji Wyżyny Śląsko-Krakowskiej.

Najbardziej rozpoznawalnym miejscem i budowlą w Częstochowie jest Klasztor Paulinów na Jasnej Górze. Wybudowano go w XIV wieku (1382 roku) na jasnym, wapiennym wzgórzu. Jego fundatorem był książę Władysław Opolczyk. Sławę Jasnej Górze przyniósł przywieziony z Rusi obraz Matki Boskiej. To właśnie dzięki niemu miejsce stało się miejscem kultu Maryjnego.

Klasztor Jasnogórski to jednak nie tylko obiekt religijny. Na wałach muru klasztornego można namacalnie poznać historię, m.in. dzięki armatom z czasów „potopu” szwedzkiego, które zawsze były wielką atrakcją turystyczną, a w szczególności wielką frajdą dla dzieci, które mogą je dotknąć i nawet zrobić sobie zdjęcie z „wielkim działem”. Z kolei wchodząc do Kaplicy Cudownego Obrazu uderza niesamowita liczba wotów, które wierni pozostawiali (i wciąż pozostawiają) w podziękowaniu za cuda i łaski, jakich doświadczyli. Są wśród nich liczne kule, pozostawione przez osoby, które odzyskały władzę w nogach, mnóstwo klejnotów, jak i bardzo prostych, ale dla wielu najcenniejszych przedmiotów, na przykład różaniec wykonany z chleba więziennego.

Poza tym na Jasnej Górze można podziwiać skarbiec, gdzie znajdują się obrazy, biżuteria, odznaczenia, medale, dary królewskie itp. Warto poświęcić również czas, aby zobaczyć arsenał jasnogórski, gdzie zostały zdeponowane bogate zbiory militariów. Samo sanktuarium ze swoistymi XVII-wiecznymi freskami i XVII-wiecznym ołtarzem obejmuje kościół i zespół budowli klasztoru obronnego i jest zabytkiem zerowej klasy, gdzie gościło wiele głów królewskich i przedstawicieli wielu państw. Wspaniała to lekcja historii.

Ale jak to śpiewa mój krajan, Częstochowa to nie tylko „miasto świętej wieży”. Jest tu wiele ciekawych miejsc, jak choćby Muzeum Haliny Poświatowskiej, Muzeum Rud Żelaza, Historii Kolei, Muzeum Produkcji Zapałek – jedyna tego typu placówka w Europie. Wszystkim kolekcjonerom, np. filatelistom, polecam obejrzeć imponującą kolekcję etykiet na pudełka od zapałek – być może będzie to bodziec do „budowania” nowej kolekcji. A swoją drogą – czy potraficie sobie wyobrazić, co można zrobić z jednej malutkiej zapałki? Bo ja na wystawie ujrzałam nawet mini-rower z robiony z tego „maleństwa”. Spróbujcie sami wyjąć jedną zapałkę i patrząc na nią stworzyć w swojej wyobraźni jakiś przedmiot. Zapewniam, że są tacy magicy, którzy tę wyobraźnię zamieniają w istne dzieła sztuki.

Właśnie na terenie Częstochowy znajduje się też Rezerwat Archeologiczny Kultury – jedno z największych poznanych w Polsce cmentarzysk z wczesnej epoki żelaza (750-600 p.n.e.). Cmentarzysko sprzed 2500 lat odkryto podczas prac prowadzonych przy budowie linii tramwajowej. Obecnie w zbudowanej dookoła galerii zgromadzono eksponaty i zorganizowano wystawę o kulturze łużyckiej. Wrażenie, jakie robi to cmentarzysko, jest niesamowite. Trzeba to samemu zobaczyć, obejrzeć eksponaty i uruchomić wyobraźnię, jak kiedyś funkcjonował człowiek i czym posługiwał się w życiu codziennym. Podobne uczucie – momentami niedowierzanie, a momentami wrażenie cofnięcia się w czasie – towarzyszyło mi podczas zwiedzania Biskupina, który jest przecież ogólnie znany, tymczasem o naszym częstochowskim rezerwacie mówi się niewiele. A sądzę, że warto go obejrzeć i na własne oczy zobaczyć kawałek naszej historii.

Ponadto Częstochowa to „brama” do przepięknej Jury ze swoimi wapiennymi ostańcami i murami zamków Szlaku Orlich Gniazd. W Złotym Potoku k/Częstochowy warto obejrzeć najstarszą pstrągarnię w Europie. Corocznie przez hotel „Kmicic” jest tam organizowane Święto Pstrąga. Podczas dwudniowej imprezy zjeżdża cała elita kucharzy (tych znanych z telewizji – i nie tylko), którzy prześcigają się w różnych przepisach, efektem jest pstrąg serwowany na 100 sposobów! Nawet jak dla niektóre z tych przepisów są zbyt udziwnione, ale dla smakoszy może to być raj dla podniebienia. Ja osobiście uwielbiam pstrąga w płatkach migdałowych prosto z piekarnika, serwowanego z sosem jogurtowym, a także klasycznego grillowanego z koprem w środku. Zdecydowanie polecam – i pstrąga, i całą imprezę. To okazja do wspaniałego spędzenia dwóch dni na świeżym powietrzu, z mnóstwem atrakcji i zabaw dla całych rodzin: zarówno dla dzieci, jak i dorosłych.

W Złotym Potoku warto również zajrzeć do Muzeum Regionalnego im. Z. Krasińskiego. Na stokach Złotej Góry z kolei (Zawodzie) wydobywano w przeszłości wapień, którzy m.in. wykorzystywano do budowy domów. Zachowały się 4 kamieniołomy, a największym (i najpiękniejszym!) wyrobiskiem jest kamieniołom Saturn. Jego ogromne rozmiary i białe pionowe ściany robią niesamowite wrażenie.

Okolice Jury to ponadto raj dla grotołazów, fanów wspinaczki i wszystkich lubiących aktywny wypoczynek i lekcje historii – każda ruina zamku to odrębny wykład, jedyny w swoim rodzaju.

Zapraszam i myślę, że każdy, kto odwiedzi „moje” miasto i zapuści się na Jurę, będzie tu powracać.

Mańka (Magda)

5 thoughts on “Wakacyjne podróże: Częstochowa

    1. W ogóle jeżdżąc po Polsce można znaleźć tak piękne zabytki, nieraz wręcz „perełki”, że często mogą konkurować ze znanymi tropikalnymi widokami. Jak już raz byłeś, to polecam powrócić tutaj, poświęcić weekend i odkryć inne ciekawe punkty nie tylko w Częstochowie, ale także „zapuścić” się dalej na Jurę. Myślę, że Cię zauroczy i pozostaniesz fanem tego regionu. Tam również znajdziesz mnóstwo super fajnych miejsc na odpoczynek, dobre jedzenie i spokój lub być może zaciekawią Cię groty i wspinaczki po skałkach? Cisza, spokój i świeże powietrze – polecam!
      Mańka

      1. Bardzo Ci dziękuję za zachętę, na skałki raczej się nie wybiorę, ale uwielbiam oglądać i podziwiać te miejsca. Tak zachęcasz, to może na 1-2 dni się wybiorę, na dłużej nie mam czasu bo całe lato pracuję. Ale tak to jest, cudze chwalicie, a swego nie znacie!
        Pozdrowienia
        Joasia

  1. Cześć Mańka!
    Poruszyłaś moje wspomnienia tą Częstochową, a raczej opowieścią co wokół niej się znajduje. Mało kto wie jadący przez Częstochowę w kierunku Katowic, że niedaleko znajduje się Zamek Olsztyn, niesamowite miejsce! Byłam tam parę lat temu i ciekawa jestem czy bardzo się zmienił, czy turyści nie zatratowali? Ale masz rację to wspaniałe i bardzo ciekawe tereny, chyba znów tam pojadę.
    Trzymaj się
    Joasia

    1. Zamek w Olsztynie stoi. Gmina poniosła pewne nakłady, wokół zamku trochę zagospodarowano tereny i z uwagi na ochronę ruin zaprzestano pokazów sztucznych ogni. Nieco dalej na Jurze prywatny inwestor odrestaurował ruiny zamków w Mirowie i Bobolicach – majstersztyk. Jeśli masz możliwość, naprawdę warto organizować sobie wypady na Szlak Orlich Gniazd i poznawać go. Ja jako dzieciak wraz z braćmi i tatą w każdą pogodną niedzielę jeździliśmy na „skałki”, żeby się wyszaleć, a przy okazji poznawaliśmy legendy i historię tutejszych rejonów (zresztą, mój tata jest fanem legend związanych z polskimi zamkami, np. w Łańcucie). Również tę pasję starałam się zaszczepić w moich dzieciach, a mój brat jest wprost fanem Jury i zarówno swoją córkę, jak i przy okazji moje dzieci „przeciągnął” przez całą Jurę i nie tylko.
      Mańka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *