

– chodzenia na zakupy i spacery samemu
– chodzenia do kina, teatru i na imprezy, kiedy tylko człowiek chce
– móc sobie kupić coś na co się ma ochotę w danym momencie w granicach budżetu
– móc wybrać sobie pracę, móc zarabiać na własne utrzymanie
– wszechobecny dostęp do Internetu za nieduże opłaty miesięczne
– że zawsze mogłam się spotkać z rodzicami i z nimi przebywać, a nawet przenocować, przytulić się, powiedzieć im, że ich kocham
– mogłam gadać bez limitu czasowego przez telefon z każdym, z kim miałam ochotę
– zaprowadzania dziecka do szkoły i odbierania go z niej
– nie miałam ograniczonej przestrzeni, jak tutaj, mogłam czasami pobyć ze swoimi myślami
– że nie zawsze dobrze użytkowałam czas, poświęcając go często na głupoty
– że święta bożonarodzeniowe spędzałam z rodziną swoją i rodziną mojego partnera
– że ma człowiek swoje kosmetyki, do których jest przyzwyczajony i ma do nich nieograniczony dostęp, tak jak do ubrań, w co chce, może się przebrać
– że uczestniczyłam w życiu dziecka od poczęcia aż dopóki nie trafiłam tutaj
– pomagania córce w odrabianiu lekcji, rozmawiania o problemach i rozwiązywania ich razem
realizacji swoi planów, marzeń i pragnień
– można jechać zagranicę i zwiedzać ciekawe miejsca
– spotykać się z ludźmi twarzą w twarz w każdej chwili i czasie, aby móc im wszystko powiedzieć, co ci leży na sercu
– mieć nieograniczony dostęp do lekarza, z którym można się umówić na konkretny termin i wiedzieć, że mnie przyjmie, wyda receptę i będę mogła kupić leki, z których skorzystam.
Vicky
Bardzo ciekawie piszesz !