Po pierwsze – posiedzę na przystanku i z wielką przyjemnością poczekam na autobus. Pojadę do domu i nacieszę się rodziną, swobodą, zwyczajnym życiem. Takie mam plany. Zatrudnię się jako szwaczka w zakładzie, bo dobrze szyję. Zarobię na siebie i swoje potrzeby. Będę odkładać grosiki na przyjemności i spełnienie małych marzeń. Będę gotować korzystając z przepisów zebranych w czasie odsiadki. Odwiedzę wszystkie ciekawe miejsca w Polsce, jeżdżąc z plecakiem i namiotem. Będę utrzymywać przyjaźnie, które nauczyłam się cenić tutaj w więzieniu. Będę odkrywać ludzkie historie, bo fascynuje mnie człowiek. Wezmę sobie kotkę, którą upasę i pozwolę się wykorzystywać – oczywiście w dobrym celu :-). Nie będę się martwić, co będzie jutro, bo jak mówi dobra księga każdy dzień ma swoje zmartwienia. Takie są moje plany. Czy się spełnią? Nie wątpię w to. Czy to zwyczajne życie? Myślę, że żadne nie jest zwyczajne.
Monika