Moje dzieciństwo było „niby” szczęśliwe.
Ale tak naprawdę brakowało mi mamy.
Owszem, miałam oboje rodziców, dziadków i siostrę. Dla matki wszystko i wszyscy inni byli jednak ważniejsi.
Dziś sama mam dzieci i każdą wolną chwilę chciałam poświęcić tylko im. Alkohol wygrał z „Nami”.
Od dłuższego czasu nie utrzymuję kontaktów z rodzicami, ale tak mi często ich brakuje, że rozrywa mnie od środka.
Agnieszka
♦
Najbardziej brakowało mi rodzeństwa, bo jestem jedynaczką i nie miałam się z kim bawić. Sama musiałam się sobą zajmować i wymyślać zabawy. Ciężko mi było tak samej ciągle się bawić. Wymyślałam sobie, co mam robić, szyłam ubranka dla lalek, rysowałam i tak myślę, że w momencie dorastania wyszły efekty mojej samotności w dzieciństwie, bo weszłam w bardzo nieodpowiednie towarzystwo, żeby już nie być samą. Towarzystwo tak mnie wciągnęło, że skończyło się jak widać.
Magda
♦
Najbardziej brakowało mi mamy, która była dla mnie najwspanialszą i najukochańszą istotą i której braku świat mi nie zastąpił i nie wynagrodził. Straciłam ją, gdy miałam 12 lat. Odeszła po ciężkiej chorobie, która trwała tylko 5 miesięcy i odebrała mi całą radość dziecięcą. Mimo, że była przy mnie ukochana babcia, która troskliwie i z całą swoją miłością zajęła się mną, to do dzisiaj czuję w sercu pustkę i żal. Nigdy nikt i nic jej nie wypełni. Już zawsze będę uboga we wszystkie doznania, jakie ma dziecko posiadające kochającą mamę. Mamę, do której zawsze można się zwrócić ze swoimi troskami i radościami.
Daga