Bardzo często spotykamy się z zarzutami, że jesteśmy ludźmi X kategorii. Że nie jesteśmy ludźmi w ogóle.
Tak, popełniłyśmy przestępstwa o różnym ciężarze gatunkowym. Zgadza się, zostałyśmy skazane i ukarane pozbawieniem wolności. Poznosimy konsekwencje własnych czynów. Do więzienia „zaprosiłyśmy się” same. To wszystko prawda. Żadna z nas tego nie neguje.
Ale zanim rzucisz kamieniem, wylejesz wiadro pomyj, zanim zmieszasz nas z błotem – pomyśl – czy sam byłeś, jesteś w porządku?
Takie niby banały: niezapłacony podatek od wynajmowanego mieszkania, trochę szybsza jazda na czerwonym, klaps ‘sprzedany” dziecku, stłuczka, której nie było – a odszkodowanie z ubezpieczenia i owszem, przeziębienie, które nie jest ciężka grypą i ‘wyproszone” L4. Lista jest długa a granica między występkiem, wykroczeniem a przestępstwem, bardzo cienka. A może jesteś w grupie myślących: mam farta, nikt mnie nie złapie, nikt mi niczego nie udowodni…
Będąc w więzieniu nadal pozostajemy ludźmi. O różnej wrażliwości, charakterach, przeszłości. Kim będziemy w przyszłości – czas pokaże.
Ale Ty, który na oślep rzucasz kamieniem, zastanów się czy jesteś w dobrym miejscu, o dobrym czasie, wśród dobrych ludzi? Bo czasami ten tylko niefortunny zbieg okoliczności, może Cię przyprowadzić do bram więzienia.
Wszystkim życzymy rozsądku i mądrych wyborów. Samym sobie także.
– aniucha
Mnie nauczono szacunku do ludzi i tego by nikogo nie oceniać. WSZYSCY POPEŁNIAMY BŁĘDY, nie ma ludzi świętych i jeśli już ktoś chwyci za ten kamień to tylko dlatego że sam jest jeszcze gorszy. Pozdrawiam was serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego.
Szczera prawda ☺
Świetny tekst, rozwińcie proszę ten temat. Na co dzień zapominamy że te małe przestępstwa popełniane przez każdego z nas mogą nas zaprowadzić za mur wiezienia. Codziennie ktoś jedzie pijany samochodem, ktoś kradnie cos ze sklepu, ktoś napada na kogoś i liczymy że będziemy mieć farta.