Fake news po raz drugi

 

Po prezentacji dotyczącej fake newsów powstały dwa teksty na bloga, które opublikowaliśmy tydzień temu. Na kolejnym spotkaniu inne uczestniczki zajęć blogowych napisały o więziennych fake newsach posiłkując się tekstem Kajzerki.

Pospolitym fake newsem w zakładzie karnym, z którym się spotykam od wielu lat jest tak zwana amnestia. Te nieprawdziwe informacje docierają do mnie non stop. Każda nowa osoba, która trafia do więzienia, liczy na taką amnestię. Ja, z racji lat przesiedzianych w więzieniu nie wierzę w te informacje i szczerze powiem, że działa to na mnie jak płachta na byka.

Magda

Najbardziej znanym przykładem propagandy, w tej chwili już w kontekście historycznym, jest propaganda goebelsowska, która miała silne przełożenie na ówczesną historię. W dzisiejszych czasach fake newsy w mojej ocenie silnie skorelowane są z chęcią osiągnięcia celu finansowego, ekonomicznego, nierzadko w skali globalnej.

Jeśli chodzi bezpośrednio o mnie, fake newsem jaki do mnie dotarł, to informacja, że jestem zakamuflowanym funkcjonariuszem ABW. Miało to dla mnie trudne konsekwencje.

-aniucha

Kiedyś, kilka lat temu, w Polsce ogłoszono kryzys. Ludzie bardzo długo wierzyli w ten kryzys i widzieli go wokół siebie. Potem okazało się, że żadnego kryzysu nie ma i nie było, a mimo to ludzie w to długo wierzyli.

Oldżi

Uważam, że w miejscu, w którym obecnie przebywam, na co dzień spotykam się z fałszem i oskarżeniami. Nigdy nie zajmowałam wobec nich żadnego stanowiska a i tak ciągle coś jest nie tak. Są, bowiem osoby, które nie wiedzą, ze mają problem ze sobą. Ciągle czekają na jakieś nieprawdziwe wiadomości, z których robią problemy i oskarżenia.

BM

Fake newsy w zakładzie karnym to chleb powszedni. Najlepszy i najbardziej rozpowszechniony od paru lat to wyjście na wolność. Teraz, od stycznia 2017 roku, co trzy miesiące słychać, że mają być uchwalone ustawy zdejmujące wyroki. Rozumiem, że nadzieja umiera ostatnia, jednak ile można słuchać, że idę do domu.

Tak naprawdę nie mam pojęcia, jak powstają takie fake newsy, kto je tworzy i jak rusza taka machina.

Dominika

 

Za czym tęsknię

1-DSC_0005

Nie będę pisała, czego brakuje mi w tym miejscu, bo to zbędne, przyziemne sprawy. Bardziej tęsknię za pewnymi bodźcami i odczuciami, takimi jak wkurzanie się na codzienne drobne przeszkody życiowe, które tak naprawdę nie mają większego znaczenia, jednak widzę to dopiero teraz. Tęsknię za ludźmi i nie tylko bliskimi mi, za każdym kto mijał mnie niezauważalnie na ulicy, za każdym z kim codziennie jechałam autobusem. Uwielbiałam obserwować niezadowolone twarze, patrząc myślałam sobie „gdybyście tylko wiedzieli, że można znaleźć się odizolowanym od tych codziennych zajęć, które teraz wydają się takie monotonne, a jednak można się z nich cieszyć”. Tęsknię za zapachem spalin. Zapachem polewy czekoladowej, który unosił się nad ranem z fabryki Wedla, a któego będąc na wolności tak nie znosiłam. Najbardziej tęsknię za moimi pieskami, za ich ciepłem, mokrym językiem, który czułam rano na twarzy, kiedy chciały wyjść na spacer, za ich głosem i bezwarunkową miłością, którą mnie darzą.

Jednym zdaniem, tęsknię za każdym zwyczajnym dniem po tamtej stronie.

Poli

Prawo do bliskości

1-Prawo do bliskości a

Dla mnie to bardzo ważny, rozległy i nieskończenie długi temat. Rodzina to osoby najważniejsze w moim życiu. Świadomość, że są, że kochają, dodaje mi siły, wiary, nadziei i chęci do przetrwania, i dosłownie do wszystkiego. Oczywiście, bardzo się staram, żeby utrzymać kontakty z najbliższymi i oprócz częstych listów, 10-minutowego telefonu trzy razy w tygodniu, mam w miesiącu dwa widzenia regulaminowe. Kontakty są bardzo ograniczone, za krótkie i za rzadkie. Dodam jeszcze, że w Kodeksie Karnym Wykonawczym istnieje przepis o dodatkowym jednym widzeniu na dziecko… Masakra totalna, jak widać. Tak naprawdę to nie wiadomo jak zagospodarować ten czas, by nikt nie poczuł się pominięty. Moja rodzina jest dość spora i nie ukrywam nigdy, jak bardzo są mi potrzebni i jak ich wszystkich kocham. Smutny i przykry jest fakt, że brata bliźniaka nie widziałam ze cztery lata, siostry również. Mieszkają daleko i nie mają możliwości dojechać, niestety. Wiem tylko, że się do mnie wybierają i czekam z utęsknieniem na wiadomości.
Nienawidzę, gdy jestem zmuszona wybierać spotkanie między rodzicami, rodzeństwem czy mężem z synem. Na widzenie nie wejdą więcej niż dwie dorosłe osoby, a gdy chcę spędzić z nimi więcej czasu, łączę dwie godziny i mam tylko jedno widzenie na miesiąc L
Poruszę ważną dla mnie kwestię, a mianowicie widzeń intymnych. Nie w każdym zakładzie karnym można z nich korzystać, między innymi w tym. To nie służy podtrzymywaniu związków. Jestem w „Grochowskim Spa” już trzeci rok, mam męża, który odwiedza mnie jak najczęściej może. Kocha mnie i potrzebujemy oboje bliskości, przecież to naturalne i zrozumiałe. Razem z mężem chcemy odbudować naszą więź i związek. Dwa lata przeszło zajęło mi, bym była gotowa mu wybaczyć, oddzielić przeszłość grubą kreską, nie wracać do tego, co było raniące i rozstać się z tym wszystkim, co było trudne. Przecież dawanie i branie to podstawowe prawo miłości, to baza podtrzymująca wszystko! Każdy ma prawo do bliskości (intymnej również!). W jaki sposób mam podtrzymywać moje małżeństwo? Mam mnóstwo lęków i obaw, że mąż pójdzie na inne kobiety, przecież każde z nas potrzebuje intymności. Uważam, że wiele problemów by się rozwiązało, gdyby zezwolono na godzinkę prywatności z bliską osobą i zapewne spadłby spory procent zdrad, rozwodów czy separacji.

Ela

https://www.facebook.com/ewkratke