Czy powinnam siedzieć więzieniu

 

 

Właścicielem i wydawcą bloga eWKratke jest Fundacja Dom Kultury.

 

Myślę, że jest to zależne, z jakiej perspektywy na to patrzeć. Bo jeśli bym nie popełniła wykroczenia jakiego dokonałam, to oczywiście, że nie powinnam siedzieć więzieniu, tylko żyć jak prawo nakazuje: jak normalny, cywilizowany człowiek. Ale niestety, pech tak chciał, że jestem niepokorną osobą i trzymałam się zdania: „Pier ……ę system, w tym jestem Mistrzem”. I tak też po raz kolejny, bezmyślnie ten oto system złamałam i dlatego ponoszę konsekwencje swoich czynów.

System naruszyłam jazdą samochodem bez uprawnień i pod wpływem alkoholu, choć już miałam wcześniej wyrok dwa lata zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Wyrok, który został wprowadzony względem mnie, jednak złamałam i po raz wtóry jechałam: nie dość, że bez uprawnień, to i pod wpływem alkoholu. I obecnie ponoszę konsekwencje swojego czynu.

Uważam, iż słusznie odsiaduje swój wyrok, bo twierdzę, że powinno być jak najmniej pijanych kierowców czy też po innych używkach. Dopiero jak osoba trzeźwa zdaję sobie sprawę, że mogłam zabić człowieka czy też jakieś zwierzę, prowadząc po alkoholu. Bogu dzięki, że do tego nie doszło, gdyż tylko uderzyłam w mur i ani mnie, ani pasażerowi nic się nie stało oraz że nikogo nie było w okolicy. A naprawdę było nieciekawie, bo straż pożarna musiała rozcinać drzwi, bo się zakleszczyły i różne płyny wyciekały spod auta.

Jakaś część ludzi osadzonych dopiero w trakcie odbywania kary pozbawienia wolności zastanawia się, jak duży popełnili błąd. Ale niestety, jest już za późno i czasu się nie cofnie, a konsekwencje swoich czynów trzeba ponieść. Taki już los.

Wiem na pewno, że już nigdy więcej nie powielę swojego czynu, ponieważ nie chcę ponownie trafić do więzienia. Aby to był już mój ostatni raz, więc wszystko w moich rękach

Uważam, że nie ma usprawiedliwienia na takie zachowanie, choć wiele osób się usiłuje tłumaczyć: bo to, bo tamto, ale każdy, wie co robi i powinien się kontrolować. Wiele osób się może ze mną nie zgadzać, lecz ja będę przy tym trwać.

Myślę, że to by było na tyle, bo można jeszcze sporo o tym pisać, ale po co zanudzać. Jedyne co mogę dodać, to aby nikt nie był taki głupi, żeby ponownie łamać prawo, bo wtedy i tak trafi do więzienia, Prędzej czy później. Życie na zewnątrz, na wolności jest więcej warte niż moment głupoty.

Pozdrawiam,

Ewenement

Kiedyś przeczytałam że śmierć jednej osoby to tragedia, a śmierć kilku to statystyka.

Brałam udział w zabójstwie jednej osoby, czyli jestem współpracą tragedii. Tragedii bliskich tej jednej osoby, tragedii moich bliskich. Zostałam skazana z artykułu 148 §1 kk, który przewiduje karę pozbawienia wolności od pojedynczej cyfry do dożywocia.

Powinnam przez to wszystko przejść, przez co przeszłam – ale dlaczego moja rodzina musiała doświadczyć przykrości? Dlaczego cała nienawiść do mnie została przelana na moich najbliższych? Tak jak większość z Was nie interesuje, co mnie tu spotkało, jak zaczynałam dopiero odbywać karę, tak mnie boli, że inni cierpieli i cierpią przeze mnie. To też jest tragedia.

Wystarczy że ja im przyniosłam wstyd, nie trzeba ich dobijać.

To ja powinnam ponieść karę.

To ja powinnam siedzieć więzieniu.

Pełnoletnia

Pozbawienie wolności powoduje nieuniknione szkody: izoluje społecznie, ogranicza potencjał, przerywa więzi rodzinne. Tragizm sytuacji polega na tym, że podstawowe narzędzie za pomocą którego radzimy sobie z osobami budzącymi w innych ludziach przerażenie, udaremnia zarazem ich resocjalizację.

Izolując więźniów od społeczeństwa, sprawiamy, że więźniowie czują się jak w pułapce. Kara więzienia to kosztowny sposób czynienia ludzi jeszcze gorszymi. Trudno uwierzyć w ten system, gdy się go pozna od środka.

Żeby wszystko było jasne: nie podchodzę do czynów, które popełniłam, zupełnie bezkrytycznie, ale karanie nas izolacją i skazywanie na ostracyzm społeczny nie spełnia swojej resocjalizacyjnej roli.

Bella

One thought on “Czy powinnam siedzieć więzieniu

  1. Bardzo smutne jest to, co piszecie… Już od dawna jest we mnie niezgoda na sądy i więzienia. Wierzę w dobro w człowieku, w kolejne szansy. Mówi się teraz o wychowaniu dzieci bez kar, a dorosłymi już się tak nie przejmujemy… Prawdopodobnie naturalną reakcją pokrzywdzonej osoby jest domaganie się odizolowania przestępcy (nie mówiąc już o zemście), ale przecież nie po to tworzymy cywilizację, żeby ulegać instynktom… Trudny jest ten temat, tak naprawdę chyba nie ma wielkiej możliwości wprowadzenia zmian systemowych, musiałoby się to stać od środka, w każdym człowieku, który zgodziłby się zaryzykować i dać kolejną szansę osobie, która go zawiodła (osobiście lub pośrednio jako współobywatela).
    Przesyłam Wam ciepłe myśli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *